Raport o pedofilii wśród księży. Kościół zaprezentuje dane na temat duchownych wykorzystujących dzieci w Polsce
Abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, zapowiedział ujawnienie danych na temat wykorzystywania nieletnich przez polskich duchownych. Dokument ma zostać przedstawiony mediom w czwartek o godzinie 14. Zawierać ma udokumentowane przypadki wykorzystania nieletnich przez księży od 1990 roku. Opracowaniem danych zajmował się Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego.
Niedawno w Watykanie zakończył się szczyt na temat pedofilii. Papież Franciszek spotkał się z ofiarami nadużyć seksualnych księży. Między innymi rozmawiał z Markiem Lisińskim, szefem Fundacji „Nie lękajcie się” zajmującej się ofiarami księży. Lisiński przed laty sam padł ofiarą księdza. Podczas spotkania, gdy papież usłyszał o krzywdzie Lisińskiego, pochylił się, po chwili modlitwy pocałował go w dłoń.
Czytaj więcej:Szymon z Chodzieży oskarża księdza o wykorzystywanie seksualne - szczegóły sprawy
Teraz nastąpił ruch ze strony polskiego Kościoła. Abp Stanisław Gądecki, w związku ze spotkaniem polskich hierarchów na temat nadużyć seksualnych, zapowiedział opublikowanie dokumentu o zachowaniach duchownych wobec nieletnich. Raport ma obejmować przypadki z ostatnich 29 lat. Zostanie przedstawiony mediom w czwartek, 14 marca.
Kościół przyparty do muru ws. pedofilii?
Czy jednak dokument będzie przedstawiał wszystkie aspekty sprawy, w tym proceder przenoszenia sprawców na inne parafie? Abp Stanisław Gądecki, kierujący KEP oraz poznańską archidiecezją, w swoim niedawnym wystąpieniu o tym nie mówił. Stwierdził za to, że do tej pory wszystko koncentrowało się na pedofilii w Kościele i próbowano z tego stworzyć stereotyp. Wskazał, że już papież Franciszek zauważył, że jest znacznie szerszy zakres problemu. Poznański hierarcha dodał, że dużym problemem jest turystyka seksualna, co wymaga odpowiedzi ze strony Kościoła i wszystkich rządów.
Czytaj też: Adwokat oraz psycholog napisali książkę o pedofilii w polskim Kościele
Sceptyczny wobec zapowiedzi wydania raportu, o którym mówił abp Gądecki, jest adw. Artur Nowak. Zajmuje się problemem pedofilii w polskim Kościele, napisał na ten temat książki, reprezentuje ofiary księży w trwających sprawach.
- Zapowiedź wydania tego raportu traktuję jako nie do końca poważny gest. Nie chodzi przecież o to czy takich przypadków było sto, dwieście, czy tysiąc. Głównym zagadnieniem powinno być pokazanie, co się działo z księżmi wykorzystującymi nieletnich, czy ich karano, czy może przenoszono w inne miejsca, jak pomagano ofiarom. Taki właśnie raport powinien powstać, by pokazać pewne mechanizmy
– podkreśla adw. Artur Nowak. - Kościół właśnie teraz wydaje taki dokument, bo jak sądzę, poczuł się przyparty do muru. Choćby działaniem ofiar i opublikowaniem mapy pedofilii w Kościele, na której przybywa kolejnych punktów – dodaje.
Kościół ma wytyczne ws. księży wykorzystujących nieletnich
Polski Kościół co pewien czas ogłaszał swoją troskę o ofiary pedofilii. W 2014 roku zostały wydane wytyczne „dotyczące wstępnego dochodzenia kanonicznego w przypadku oskarżeń duchownych o czyny przeciwko szóstemu przykazaniu Dekalogu z osobą niepełnoletnią poniżej osiemnastego roku życia”.
W wytycznych napisano m.in., że jeśli ujawnione fakty dotyczą niedalekiej przeszłości lecz obecnie nie ma bezpośredniego zagrożenia, przełożony rozstrzyga czy wobec duchownego zastosować środki zapobiegawcze (np. czy odsunąć go od pracy z dziećmi). Wskazano również, że do czasu wyjaśnienia zarzutów duchowny nie może być dopuszczony do posługi ani nie może zostać przeniesiony do pracy w innej diecezji.
Jak to wyglądało w praktyce? W „Głosie Wielkopolskim” pisaliśmy m.in. o sprawie Szymona z Chodzieży. Gdy latem 2015 roku zgłosił poznańskiej kurii, że przez lata był wykorzystywany przez księdza Krzysztofa, po kilku miesiącach przełożeni odwołali duchownego z jego ówczesnej parafii. Ogłoszono, że ksiądz ma kłopoty ze zdrowiem, o zarzutach Szymona nie było ani słowa. Nadal jednak mógł odprawiać msze święte. Wrócił bowiem w rodzinne strony, gdzie jako ksiądz chodził również „po kolędzie”. Ostatecznie jednak został usunięty ze stanu kapłańskiego.
Ksiądz pedofil przenoszony z parafii na parafię
W mediach były podawane przypadki innych ofiar duchownych. Na przykład ksiądz skazany w 2017 roku przez sąd w Gliwicach za seks z niepełnosprawną 16-latką, odprawiał później msze św. w innej parafii. Broniący go inny ksiądz stwierdził, że sądy też potrafią się mylić.
Kolejny przypadek: telewizja TVN przedstawiła przypadek Mariusza, ofiary księdza pedofila. Właśnie jego historia była pokazana w filmie „Kler” w pamiętnej scenie przesłuchania ofiary przed sądem biskupim. Mariusz wspominał, że wszyscy księżą z sądu byli wrogo do niego nastawieni. Uwierzyli księdzu, który przekonywał, że nie jest aktywny seksualnie, a ponadto pomaga egzorcyście i często się spowiada. Oczyszczony przez sąd biskupi ksiądz odprawiał potem mszę św. z abpem Sławojem Leszkiem Głódziem. Jednak sprawą księdza zajęła się również prokuratura. Oskarżyła duchownego, który potem został skazany na 3 lata więzienia za gwałty na Mariuszu mające trwać przez dziewięć lat. Dopiero po prawomocny wyroku karnym Kościół wszczął procedurę wydalenia księdza ze stanu duchownego.
Głośna była również historia księdza Pawła K. Mimo że przełożeni wiedzieli o jego wybrykach we Wrocławiu, został przeniesiony do Bydgoszczy, gdzie również zarzucano mu krzywdzenie nieletnich. Na religii miał opowiadać uczniom, że jest bardzo przyjemnie, gdy u mężczyzny następuje wytrysk. Potem przełożeni przenieśli go do kolejnej parafii. Miejsc do których go przenoszono, mimo wiedzy o jego nagannych zachowaniach, było jeszcze kilka. Ostatecznie został skazany na karę więzienia za przestępstwa seksualne wobec nieletnich.