Rafał Maszewski: Sierpniowe upały. Klimatyczne perspektywy i wyzwania na koniec lata
Nie możemy jeszcze ogłaszać końca lata. W naszym klimacie wrzesień, zwłaszcza jego pierwsza połowa, również może obdarzyć nas gorącymi, upalnymi dniami. Szczególnie teraz, kiedy basen Morza Śródziemnego jest mocno rozgrzany, istnieje szansa na kolejne już mniej intensywne fale gorącego powietrza z południa - mówi klimatolog dr Rafał Maszewski, autor serwisu pogodawtoruniu.pl.
Skąd w Polsce upały w drugiej połowie sierpnia? Nie tylko upalne dni, ale też noce! Zwykle o tej porze roku doświadczaliśmy już chłodniejszych nocy.
Patrząc na to z perspektywy klimatologicznej, to w drugiej połowie sierpnia Polska nadal znajduje się w okresie letnim. W naszym klimacie jest to czas, gdy możemy spodziewać się jeszcze dni upalnych i gorących. Warto jednak zaznaczyć, że to nie jest zjawisko coroczne i nie zawsze osiągamy takie wysokie temperatury, jakie znamy z lipca. Mimo to dni, w których termometry wskazują powyżej 30 stopni Celsjusza, a noce są ciepłe, powyżej 20 stopni, są całkowicie zgodne z naszymi warunkami klimatycznymi. Ale fala upałów, którą właśnie przeżywamy, jest bardziej intensywna. W ostatnich dniach w wielu miastach mieliśmy do czynienia z temperaturami przekraczającymi 30 stopni, a w niektórych przypadkach nawet przekraczającymi 35 stopni Celsjusza. Tego rodzaju ekstremalne temperatury, szczególnie w drugiej połowie sierpnia, mogą budzić zdziwienie, szczególnie po bardzo chłodnym początku miesiąca. To jednak efekt zmiany położenia wyżów i niżów nad naszym kontynentem i zmienności naszej pogody. W sierpniu słońce znajduje się już niżej na niebie, a dni są krótsze, co wpływa na temperatury nocne. Zazwyczaj w tym czasie roku odczuwamy chłodniejsze noce. Niemniej, w tym roku mamy odmianę. Początek sierpnia był niezwykle chłodny, a do 12 sierpnia średnia temperatura miesiąca była niższa niż zazwyczaj, miejscami nawet o 3,5 st. Biorąc pod uwagę wartości średnich temperatur oraz anomalii termicznych dla sierpnia, widać wyraźnie, że w wielu regionach Polski ten miesiąc odbiega od typowego wzorca. Obecna fala upałów przyczyniła się do podniesienia średniej temperatury dla tego miesiąca, co skutkuje w ogólnym rozrachunku już obecnie sierpniem „lekko ciepłym" w naszym kraju.
Nie jest to anomalia?
Choć dni upalne w tym okresie nie są niczym nadzwyczajnym, to faktycznie obecna fala upałów miała długotrwały charakter i może stanowić pewną anomalię w naszym klimacie. W niektórych dniach odnotowano nawet przekroczenia średniej dobowej temperatury o imponujące 6-8 stopni powyżej normy. To oczywiście wyjątkowo duże odchylenie termiczne, które wzbudza zrozumiałe zdziwienie. Nie powinniśmy się jednak zbytnio zdziwić, że upały wciąż nas zaskakują, gdyż są one zjawiskiem, które ma swoje miejsce w naszym klimacie. Choć teraz mówimy o temperaturach przekraczających normy, warto pamiętać, że mówimy o drugiej połowie sierpnia, a nie o październiku. Wtedy rzeczywiście bylibyśmy świadkami niezwykłej anomalii i czegoś niespotykanego w naszym klimacie. Tutaj obserwujemy podwyższone temperatury w stosunku do normy, co wynika z układu atmosferycznego, ale zjawisko upałów w tym okresie roku jest częścią naszej rzeczywistości. Należy zwrócić uwagę na źródło tych skrajnych temperatur. Związane są one z powietrzem napływającym z obszaru basenu Morza Śródziemnego, zwłaszcza z takich państw jak Hiszpania czy Włochy, a nawet mające swoje źródło w północnej Afryce. Okazało się, że tamtejsza woda morska jest wyjątkowo nagrzana, nawet miejscami o około 5 stopni powyżej normy. To wspólnie z wyższymi temperaturami powietrza na lądzie skutkuje takim ekstremalnym wzrostem temperatur. Wyż znajdujący się nad północną Afryką i Morzem Śródziemnym przemieszcza się na północ, niosąc ze sobą gorące powietrze. Efektem tych procesów jest zjawisko, które obecnie obserwujemy nie tylko w Polsce, ale także w innych regionach na południe i zachód od nas.
Kiedy w końcu tygodnia skończą się upały, to skończy się lato w Polsce?
W tym tygodniu nadal możemy oczekiwać wysokich temperatur. Szczególnie do piątku lub soboty, gorące powietrze będzie dominować nad naszym krajem. Temperatury pozostaną na poziomie 26-30 stopni Celsjusza przez większość dni, szczególnie na południowym zachodzie, południu i w centrum kraju. Niemniej, zmiany nadchodzą. W weekend możemy oczekiwać ochłodzenia, postępującego od północnego zachodu, ponieważ ciepłe powietrze napływające nad Polskę będzie ulegać stopniowemu wypieraniu na wschód przez chłodniejsze powietrze napływającym z północnego zachodu. Te zmiany atmosferyczne przyniosą pogorszenie pogody z miejscami gwałtownymi burzami i intensywniejszym deszczem. Chociaż okres intensywnych upałów będzie ustępował miejsca bardziej umiarkowanym temperaturom, to niekoniecznie oznacza to koniec lata. Przypomnę, że w trzeciej dekadzie sierpnia normalna temperatura maksymalna na przeważającym obszarze to około 23; 24 st. W przyszłym tygodniu temperatura może się przez klika dni utrzymywać nawet poniżej normy.
Obserwowane zmiany temperatur to część długotrwałego trendu zmian klimatycznych?
Bez wątpienia, od kilkudziesięciu lat obserwujemy wyraźny trend wzrostu temperatur w Polsce. To nie tylko kwestia średnich rocznych temperatur, ale także wzrost temperatur we wszystkich porach roku. Każda pora roku ulega ociepleniu, jednak szczególnie rzuca się w oczy znaczący wzrost latem. Analizując statystyki, w tym dni gorących i upalnych, tj. tych powyżej 25 lub 30 stopni Celsjusza, widoczny jest wyraźny trend wzrostowy na przeważającym obszarze kraju. Nie oznacza to oczywiście, że każdego roku będą bite rekordy dni upalnych czy gorących, ponieważ zmienność pogody jest naturalną cechą klimatu. Właśnie obecne lato pokazuje, że choć do połowy sierpnia zanotowano mniej dni upalnych niż w ubiegłym roku, teraz nadrabiamy tę różnicę. To dobrze obrazuje, że zmienność roczna jest nieunikniona, ale ogólny trend wzrostowy jest wyraźny. Przykładem może być sytuacja w Toruniu. W ubiegłym roku miasto miało rekordową liczbę dni upalnych, aż 25 dni z temperaturą przekraczającą 30 stopni. W tym roku do połowy sierpnia mieliśmy zaledwie 6 takich dni, ale w momencie, kiedy rozmawiamy (we wtorek 22 sierpnia – red.), już mamy 12 dni upalnych, co stanowi obecną normę w naszym klimacie. Niemniej jednak, sierpień przyniósł fale upałów nie tylko w Toruniu, ale w całym kraju, co pozwoliło na zwiększenie liczby dni upalnych. Choć ogólnie rzecz biorąc, prawdopodobnie w tym roku będzie mniej dni upalnych i gorących niż w ubiegłym, to niezaprzeczalny jest wyraźny trend wzrostowy temperatury. W długoterminowej perspektywie to właśnie te trendy są najbardziej widoczne i ważne. Odnotowujemy znaczący wzrost temperatury, a to może prowadzić do różnorodnych efektów, w tym ekstremalnych zjawisk pogodowych czy zmian w ekosystemach. Nawet jeśli nie każdy rok przynosi rekordowe temperatury, to jednak ogólny kierunek zmian wskazuje na to, że nasze klimatyczne warunki ewoluują. Już zapomnieliśmy jak wygląda chłodne lato. Dziś pewnie niektórzy od razu ogłosiliby Epokę Lodowcową, gdyby faktycznie przyszło lato chłodne, tak jak np. w roku 1980, kiedy w wielu miejscach nie było nawet jednego upalnego dnia.
W sierpniu 1980 roku była za to gorąca atmosfera polityczna.
W tym roku w tej kwestii również tak chłodno nie jest…
Co sprawia, że w drugiej połowie sierpnia w Polsce występują noce tropikalne?
Noce tropikalne, to te, w których temperatura nie spada poniżej 20 stopni Celsjusza, To zjawisko nie jest jednak wyjątkowe tylko dla Polski. Za tropikalnymi nocami kryją się konkretnie określone procesy atmosferyczne. Takie noce, choć są często kojarzone z tropikalnymi rejonami, coraz częściej pojawiają się również w Polsce i innych częściach świata położonych coraz dalej na północ od zwrotników. Trend ten jest widoczny w statystykach temperatur. Porównując to z przeszłością, można zauważyć, że zmiany są wyraźne. Kiedyś pojedyncza noc tropikalna była rzadkim zjawiskiem, występującym raz czy dwa razy latem i to czasami zaledwie co kilka lat. Obecnie, noce tropikalne są coraz liczniejsze; w wielu miejscach kraju, to już standard. Niestety, choć takie noce mogą dawać wrażenie „egzotycznej” pogody pod przysłowiowymi palmami, to mają również swoje negatywne aspekty. Są one najbardziej uciążliwe dla osób starszych. Z perspektywy dłuższego okresu, narastanie tego zjawiska może stanowić poważne wyzwanie dla naszego codziennego komfortu życia i służby zdrowia. Jeśli chodzi o przyczyny pojawiania się nocnych temperatur typowych dla klimatu tropikalnego, to w naszym klimacie związane są one głównie z napływem powietrza pochodzenia zwrotnikowego znad basenu Morza Śródziemnego i północnej Afryki. To powietrze jest silnie ogrzane i niekiedy bardziej wilgotne. To właśnie sprzyjające warunki, wraz z odpowiednimi warunkami atmosferycznymi, jak zwiększone nocne zachmurzenie lub umiarkowany wiatr). Dodatkowo znaczenie ma tutaj miejska wyspa ciepła (obszar miasta silnie nagrzewa się w dzień i długo oddaje ciepło w nocy).
Mamy powody do optymizmu? Czy możliwe, że gorące dni będą też we wrześniu?
Absolutnie, nie możemy jeszcze ogłaszać końca lata; upały wciąż mogą się zdarzyć. Wrzesień, zwłaszcza jego pierwsza połowa, czasami również obdarza nas gorącymi, upalnymi dniami. Szczególnie teraz, kiedy basen Morza Śródziemnego jest już rozgrzany, istnieje szansa na kolejne fale gorącego powietrza z południa. Sierpień to jeszcze nie koniec możliwości termicznych tego miesiąca – piątek i sobota zwłaszcza na południu, wschodzie i w centrum może być jeszcze upalny. Jeśli ktoś wybrał sobie w drugiej połowie sierpnia urlop, to na pewno był to trafny wybór. Ale tak czy owak, nieuchronnie zbliżamy się do końca lata. Meteorologiczne lato kończy się 31 sierpnia. Co nie znaczy, że gorące dni już się skończą. Jeszcze w pierwszej połowie września statystycznie możemy spodziewać się gorących i upalnych dni, choć nie będzie o nie łatwo tak jak w środku lata.
A w kontekście wyzwań klimatycznych to jakie zmiany możemy przewidywać jesienią i zimą jeśli chodzi o klimat w Polsce? Jakie są scenariusze?
Jeśli chodzi o przyszłe wyzwania klimatyczne, przewidujemy wzrost temperatury w każdej porze roku, co już obserwujemy w statystykach meteorologicznych. Ocieplenie dotyczy zarówno letnich miesięcy, jak i zimowych. Wzrost temperatury wiąże się z różnymi konsekwencjami. Wzrośnie jeszcze bardziej ilość dni gorących, upalnych, a także nocy tropikalnych. To z kolei prowadzi do intensyfikacji procesów parowania. W Polsce możemy się spodziewać problemów z suszą, która stanie się coraz bardziej częstym zjawiskiem. Jeśli będą występować opady, to bardziej intensywne, gwałtowne i ekstremalne. Oznacza to, że coraz częściej będziemy doświadczać sytuacji, gdzie duże ilości wody spływają do rzek i rowów, zamiast wnikać w ziemię. To z kolei zaostrzy problem bilansu wodnego, czyli różnicy między ilością opadów a parowaniem, co może prowadzić do jeszcze większego deficytu wody. Ten trend niekorzystnych zmian w bilansie wodnym obserwujemy już teraz. Częściej pojawiają się dni z intensywnymi opadami, co jest zwiastunem potencjalnych problemów związanym z podtopieniami i zalaniami. Jednocześnie zmniejsza się ilość dni z opadami o słabej i umiarkowane intensywności, które najlepiej nawilżają ziemię.
Wiele mówi się o działaniach mających na celu przeciwdziałanie skutkom zmian klimatycznych. Obserwuje Pan kroki w kierunku dostosowania infrastruktury, rolnictwa czy innych sektorów gospodarki do nowych warunków klimatycznych?
Przez ostatnie lata, coraz częściej podnosi się tę kwestię zarówno na szczeblu rządowym, jak i lokalnym oraz samorządowym. W ostatnim czasie to zagadnienie stało się jeszcze bardziej widoczne i aktualne. Tworzone są specjalne zespoły doradcze/grupy robocze, które skupiają się na dyskusjach dotyczących dostosowania do zmian klimatycznych i sposobach przeciwdziałania im. Działania idą dwutorowo. Pierwszy dotyczy ograniczania emisji gazów cieplarnianych, co ma na celu spowolnienie samego wzrostu temperatury. Drugi równolegle koncentruje się na dostosowaniu do już nieuniknionych konsekwencji postępujących zmian warunków klimatycznych. Oczywiste jest, że mimo wszelkich wysiłków, zmiany te będą postępować w najbliższych latach, nawet gdybyśmy nagle zatrzymali emisję gazów cieplarnianych. Dlatego ważne jest, abyśmy byli przygotowani na te nowe warunki, co oczywiście wiąże się z kosztami. Kluczową rolę odgrywa tu edukacja. Ale też projekty infrastrukturalne stają się coraz bardziej ukierunkowane na dostosowanie do nowych realiów pogodowych. To na przykład mniej betonu i więcej zieleni w miastach. Pomysły dotyczące infrastruktury to również zielone dachy, czyli tzw. ogrody na dachach budynków. Jest to świetny przykład na to, jak można ograniczyć nagrzewanie się miast poprzez zwiększenie ilości zieleni, zwłaszcza w miejscach, które wcześniej były zabetonowane. Dzięki temu nie tylko ograniczymy wzrost temperatury w miastach, ale także poprawimy jakość powietrza i estetykę przestrzeni miejskiej.
Co może zrobić każdy z nas, żeby zmniejszyć negatywny wpływ na klimat i emisję gazów cieplarnianych?
Nasze indywidualne wysiłki mają duże znaczenie, choć czasem słyszymy głosy, że biorąc pod uwagę globalny kontekst, to nie mają one znaczenia. Argumenty takie jak „Co z tego, że ja tak robię, skoro inni i tak nie reagują, a duże kraje takie jak Chiny czy Indie w ogóle nic nie robią w tej sprawie” mogą zniechęcać nas do podejmowania działań. Dodatkowo, pojawiają się teorie spiskowe czy wątpliwości wobec naukowej rzetelności informacji. Niemniej to, co warto pamiętać, to że mimo tych trudności, naukowe dowody potwierdzają ocieplanie się klimatu, a ludzka działalność ma znaczący udział w tym procesie. Osobistymi działaniami możemy naprawdę przyczynić się do zmniejszenia negatywnego wpływu na środowisko. Ważne jest, aby to robić z głową i w ramach własnych możliwości. Możemy ograniczać zużycie energii, przez przykładowo korzystanie z energii odnawialnych, unikać niepotrzebnego zużycia wody, segregować śmieci czy oszczędzać energię elektryczną. Takie działania mają nie tylko pozytywny wpływ na klimat, ale także na nasz portfel. Zredukowanie korzystania z samochodu na rzecz roweru czy komunikacji publicznej to również doskonały sposób na ograniczenie emisji. Nie trzeba od razu rezygnować z wygód i technologii, ale zmieniając nawyki w małych krokach, możemy osiągnąć znaczący efekt – ważne żeby było to działanie masowe. Przykładem może być także dbałość o środowisko podczas zakupów, kierując się ku produktom lokalnym i tym samym ograniczając transport dalekodystansowy. Warto też dzielić się zdobytą wiedzą i świadomością z bliskimi oraz znajomymi. Nie jest to łatwy temat, ale spokojne rozmowy, pokazujące naukowe dowody i fakty, mogą pomóc w zmianie myślenia. Nie jest to łatwe i wymaga zmiany podejścia, ale te małe kroki również mają znaczenie. W miarę jak obserwujemy coraz większe skutki zmian klimatycznych, jak pożary czy anomalie temperatur, powodzie niespotykane w takiej skali w przeszłości, staje się jasne, że należy działać. Przyjrzenie się prognozom naukowym i danym pomiarowym jest ważne, ponieważ są one oparte na rzetelnych modelach i technologii. Oczywiście, zawsze mogą pojawić się pojedyncze chłodniejsze i wilgotniejsze lata w różnych częściach świata, ale trendów globalnych to nie zmieni.
Przecież o zmianach klimatycznych o ociepleniu klimatu mówi się już od wielu lat! Zna Pan przykłady udanych inicjatyw na świecie, które skutecznie łagodzą skutki zmian klimatycznych No i jakie lekcje możemy wziąć z tych przykładów?
Istnieje wiele inspirujących przykładów z krajów rozwiniętych, szczególnie z zachodniej Europy i Stanów Zjednoczonych. W Kopenhadze na przykład, jeszcze niedawno tereny, które były zabetonowane i woda z nich spływała do kanalizacji, przekształcono w obszary rekreacyjne, takie jak skateparki i rolkowiska, a także lokalne zbiorniki wodne z roślinnością nadwodną. Okazało się, że te miejsca, które codziennie cieszą mieszkańców, mogą również służyć jako zbiorniki retencyjne wody podczas ulew i burz. Woda z opadów zostaje tam zatrzymana, co pozwala na kontrolowane odprowadzenie wody do kanalizacji po ustaniu opadów. Taki innowacyjny sposób pomaga ograniczać ryzyko powodzi błyskawicznych i podtopień. W Polsce również zauważamy tego rodzaju działania. W nowych osiedlach często projektuje się naturalne mokradła i przestrzenie, gdzie woda może się gromadzić. Dzięki temu woda jest kontrolowana, a zarazem tworzy się siedliska dla roślinności i wzrasta bioróżnorodność. Stawia się na przepuszczalne nawierzchnie, które pozwalają wodzie wsiąkać, zamiast spływać wprost do kanalizacji. Drobne kroki, takie jak odszczelnianie powierzchni miast, odgrywają istotną rolę m.in. zmniejszając ryzyko zalań i podtopień. Odszczelnianie miast staje się coraz bardziej popularne, zwłaszcza w zakresie zapobiegania gwałtownym spływom wody deszczowej. W przyszłości możemy spodziewać się coraz więcej takich działań, które skupią się na zatrzymywaniu wody w obszarach miejskich. To może oznaczać stworzenie szczelin w krawężnikach jezdni i chodników, by woda mogła trafiać na trawniki zamiast do kanalizacji. Te działania, które łączą korzyści ekologiczne, z praktycznymi rozwiązaniami, a także pokazują, że nasze wysiłki na rzecz ochrony środowiska mają duże znaczenie. Wiele tych zabiegów nawet bez zmian klimatycznych byłoby korzystnych dla przyrody i ludzi.
W jaki sposób nauka dotycząca klimatu wpływa na decyzje polityczne i ekonomiczne?
Globalnie, Organizacja Narodów Zjednoczonych (ONZ) odgrywa kluczową rolę poprzez publikowanie raportów opracowanych przez Międzynarodowy Zespół ds. Zmian Klimatu. Te raporty stanowią podstawę do podejmowania decyzji na szczeblu międzynarodowym i krajowym, opierając się na faktach naukowych. W Polsce również mamy tego świadomość. Zarówno Polska, jak i Europa, znajdują się w czołówce regionów, które najszybciej się ocieplają i tym samym odczuwają skutki zmian klimatycznych. To sprawia, że musimy dokładnie analizować i dostosowywać nasze podejście do kwestii klimatycznych. Jednak przeniesienie naukowej wiedzy na grunt polityczny i ekonomiczny to nie jest proces bezproblemowy. To, co mówią naukowcy, nie zawsze da się prosto przekształcić w konkretne decyzje polityczne. Polska jako kraj, który przez długi czas opierał swoją gospodarkę na paliwach kopalnych, musi stawić czoła trudnym wyzwaniom. Przejście z takich źródeł energii na neutralność klimatyczną to proces wymagający czasu, technologii, inwestycji oraz ogromnych nakładów finansowych. Jest to zadanie bardziej skomplikowane niż w krajach Europy Zachodniej, gdzie procesy te już znacznie wcześniej się rozpoczęły. Musimy zmierzyć się z większymi kosztami i wyzwaniami technicznymi. Niewątpliwie, demokracja sprawia, że decyzje związane z kosztami i zmianami bywają trudne, bo przecież społeczeństwo ponosi ich finansowe konsekwencje, a to nie jest popularne. Dążenie do neutralności klimatycznej to wyzwanie obronne, ale również kwestia kompromisu. Musimy znaleźć balans między ograniczaniem emisji a nieprzesadnym obciążeniem obywateli. Przejście na odnawialne źródła energii i redukcję emisji to proces długofalowy. Musimy myśleć perspektywicznie i działać zgodnie z realiami ekonomicznymi oraz społecznymi. Był czas, kiedy wiele krajów na czele z Niemcami zapowiedziały odchodzenie od elektrowni atomowych, ale dziś ponownie zyskują one na znaczeniu. Słońce nie zawsze świeci, wiatr nie zawsze wieje, a woda nie zawsze płynie - to wprowadza niestabilność do systemu energetycznego, a elektrownie atomowe mogą być kluczowym elementem jego stabilizacji, gdy odnawialne źródła energii zawiodą...