Rafał Maszewski: Nadchodzi okres burz, nie można ich lekceważyć
Średnio najwięcej burz w Polsce występuje w górach i obszarach podgórskich. Arsenał zagrożeń związanych z burzami jest szeroki, obejmuje silne wiatry, w tym trąby powietrzne, uderzenia piorunów, duży grad oraz wyładowania atmosferyczne. Nawet podczas podróży samochodem, gwałtowne porywy wiatru mogą spowodować wypadek – mówi Rafał Maszewski, klimatolog, popularyzator nauki i autor serwisu pogodawtoruniu.pl.
Co wpływa na występowanie gwałtownych burz w Polsce? Wzrasta ich intensywność i częstotliwość?
Średnio najwięcej burz w Polsce występuje w górach oraz obszarach podgórskich. Tam liczba dni burzowych jest największa w ciągu roku; może sięgać nawet 35 dni. Obecnie na przeważającym obszarze Polski nie ma tendencji wzrostowych, które wskazywałyby na zwiększanie się liczby dni z burzami mimo wzrostu temperatury. A na przykład na Kujawach jest mniej burz; średnio występują one przez około 20-22 dni rocznie, a czasem nawet poniżej 20 dni. Burze są normalnym zjawiskiem w naszym klimacie w ciepłej porze roku, ale mogą również występować zimą. Chociaż zimą są to zjawiska sporadyczne i nie występują każdego roku, to jednak zimowe burze nie powinny nas dziwić.
Jak powstają?
Burze w Polsce mogą powstawać na frontach atmosferycznych, zarówno chłodnych, jak i ciepłych. Podczas przemieszczania się frontów atmosferycznych następuje wymiana masy powietrza - gorącego na chłodne lub odwrotnie, co sprzyja pojawianiu się burz frontowych. Szczególnie gwałtowne burze występują przy froncie chłodnym i mogą występować w różnych porach doby. Oprócz tego, w naszym kraju mogą występować również tzw. burze wewnątrzmasowe, które nie są związane z żadnym frontem atmosferycznym. Występują one w wilgotnym i gorącym powietrzu, a ich pojawienie się zwykle jest ograniczone do lokalnych obszarów i godzin popołudniowych. W przeciągu ostatnich 50-60 lat w większości Polski nie obserwuje się wyraźnego wzrostu liczby dni z burzami. Nie widać wyraźnego trendu, żeby z każdym rokiem liczba dni z burzami wzrastała, ponieważ klimat się ociepla. Ogólnie sytuacja dotycząca dni burzowych na przeważającym obszarze Polski jest względnie stabilna, chociaż występują różnice aktywności burzowej pomiędzy poszczególnymi latami. Istnieją badania sugerujące, że w przyszłości, w miarę dalszego ocieplenia klimatu, niekoniecznie musimy obserwować wzrost liczby dni z burzą. Ze względu na zmieniającą się cyrkulację atmosferyczną istnieje możliwość częstszego stacjonowania wyżów, które mogą rozprzestrzeniać się bardziej na północ, zwłaszcza podczas ciepłej pory roku. To zjawisko mogłoby utrudnić powstawanie burz, mimo wyższej temperatury. Dlatego na razie nie można stwierdzić, że liczba dni burzowych będzie rosła. W związku z powyższym być może za 10-20 lat, wystąpią zmiany, które w ogóle doprowadzą do zmniejszenia liczby dni z burzą. Warto zaznaczyć, że jeśli burze występują częściej, mogą być bardziej gwałtowne, ponieważ wyższa temperatura sprzyja większemu parowaniu wody, wzrostowi pary wodnej w powietrzu i tym samym zwiększa energię zawartą w atmosferze. Warto pamiętać, ze cieplejsze powietrze może zawierać więcej pary wodnej niż chłodniejsze. Przykładem są obszary polarne, takie jak Arktyka, gdzie ze względu na niską temperaturę burze są niemalże nieobecne lub sporadyczne.
Co wpływa na występowanie burz w Polsce?
Istnieje wiele czynników, które mogą wpływać na ich występowanie. Oprócz frontów atmosferycznych i temperatury, ważne są również: wilgotności powietrza, prędkość wiatru i jego kierunek na różnych wysokościach atmosfery, rzeźba terenu i interakcje między masami powietrza oraz wpływ ośrodków barycznych (wyże i niże). Do Polski docierają wszystkie masy powietrza oprócz powietrza równikowego, często obecne są fronty atmosferyczne – ich ścieranie się w strefie frontów sprzyja powstawaniu burz. Warto również zauważyć, że mogą na nie wpływać zmiany klimatyczne, co komplikuje przewidywanie zachowania burz w przyszłości, o czym wspominałem wcześniej. Właśnie dlatego badania i monitorowanie tych zjawisk są tak istotne, abyśmy mogli lepiej zrozumieć, jak ocieplający się klimat wpływa na pogodę i jakich zmian możemy się spodziewać w przyszłości.
Z dzieciństwa pamiętam, że kiedy zbliżała się burza, babcia stawiała gromnicę w oknie. W domu panował strach przed burzą, wszystkie wtyczki z kontaktów musiały być wyjęte. Czy burze naprawdę są takie niebezpieczne? Powinniśmy się ich bać? Jakie grożą nam konsekwencje?
Oczywiście, należy zachować respekt i ostrożność wobec burz. W żadnym razie nie powinniśmy ich lekceważyć, ponieważ są niebezpieczne, a chmury z których się pojawiają (Cumulonimbus – chmura kłębiasto-deszczowa) należą do najniebezpieczniejszych na świecie. Przede wszystkim istnieje ryzyko porażenia piorunem, które może być nawet śmiertelne. Zdarzyły się liczne przypadki śmierci, szczególnie w górach turyści są narażeni na takie niebezpieczeństwo. Kiedy jesteśmy na otwartej przestrzeni, powinniśmy się obawiać porażenia piorunem, nawet podczas dopiero zbliżającej się burzy. Podczas gwałtownych burz istnieje także ryzyko uderzenia przez gałęzie drzew, które mogą zostać złamane przez silny wiatr, oraz ryzyko obrażeń spowodowanych przez opady gradu o dużej średnicy. Burze są niebezpieczne dla naszego zdrowia i życia. Arsenał zagrożeń związanych z burzami jest szeroki, obejmuje silne wiatry, uderzenia piorunów, grad oraz wyładowania atmosferyczne. Nawet podróżując samochodem, gwałtowne porywy wiatru mogą spowodować wypadek. Na łodzi na jeziorze również może być niebezpiecznie, szczególnie w przypadku tzw. białych szkwałów. Wiatr może przewrócić jednostkę którą płyniemy.
Jak odpowiednio zabezpieczyć się przed burzą? Na co zwracać uwagę, aby rozpoznać zbliżające się zagrożenie, i jak postępować w zależności od miejsca, w którym się znajdujemy - na morzu, jeziorze, w lesie czy w górach?
Przede wszystkim warto obserwować niebo. Jeśli prognozy mówią o możliwości wystąpienia burzy, częściej spoglądajmy w górę, skupiając uwagę, czy nie pojawiają się gęste chmury z ciemną podstawą, przypominające w górnej części kalafiory. Czasami na szczycie takiej chmury można zobaczyć rozmyty kształt kowadła. To sygnał, że rozwija się chmura burzowa. Należy obserwować, w jakim kierunku się porusza oraz jak się rozwija. Obecnie większość osób posiada telefony komórkowe, które umożliwiają dostęp do internetu, radarów i prognoz Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Dzięki nim możemy śledzić, gdzie są chmury burzowe, lokalizować wyładowania atmosferyczne, strefy najsilniejszych opadów, również gradu i w jakim kierunku przemieszczają się burze. Dzięki tym informacjom możemy ocenić, czy burza oddala się od nas czy też zbliża się. W przypadku zbliżającej się burzy musimy podjąć odpowiednie działania. Jeżeli dostrzeżemy tzw. wał szkwałowy, czyli wał z chmur przemieszczający się bardzo szybko na niskiej wysokości wraz z deszczowymi smugami za nią, możemy spodziewać się silnego wiatru i powinniśmy szybko szukać schronienia. Jeśli słyszymy z oddali grzmoty, jest jasne, że wtedy warto sprawdzić w internecie, w którą stronę burza zmierza. Można też policzyć jak daleko od nas nastąpiło wyładowanie atmosferyczne – wystarczy od zobaczenia błysku policzyć sekundy i orientacyjnie 3 sekundy oznaczają 1 km odległości tzn. np. 6 sekund oznacza uderzenie pioruna w odległości 2 km. Wysoko w górach, podczas wycieczek, nie powinniśmy wychodzić, jeśli w prognozie jest mowa o możliwości burzy, ponieważ może tworzyć się nad szczytami, czyli nad nami, i nie będziemy mieli czasu na reakcję. Zdarzały się sytuacje, gdy burza nagle pojawiła się nad turystami, a wcześniej nie było żadnych oznak jej zbliżania się. Dlatego warto być świadomym i umieć rozpoznać różne rodzaje chmur, takie jak chmura kłębiasta, wał szkwałowy czy chmurę arkus. Zachęcam do zapoznania się z nimi, aby w przyszłości samodzielnie rozpoznawać, czy nadchodzi burza, czy też pojawiające się chmury są dla nas bezpieczne. Jeśli jesteśmy w górach, powinniśmy zejść w doliny, unikać przebywania pod wysokimi drzewami czy słupami. Jeśli jesteśmy na wodzie, powinniśmy jak najszybciej dotrzeć do brzegu, unikając pozostawania na otwartej wodzie, ponieważ silny wiatr może przewrócić łódź, a piorun może ją uszkodzić. Jeśli podróżujemy samochodem, warto zatrzymać się na bezpiecznym parkingu, z dala od drzew, gdy burza jest intensywna i bezpiecznie przeczekać w samochodzie. Znajdując się w środku samochodu, jesteśmy bezpieczni, o ile nie znajdujemy się pod drzewem, które mogłoby się przewrócić. Samochód działa jak tzw. klatka Faradaya, chroniąc nas przed uderzeniem pioruna, który „spływa” po karoserii. Oczywiście, istnieje ryzyko pożaru budynku w wyniku uderzenia pioruna, jednak jeśli mamy instalację odgromową, to takie ryzyko jest mocno ograniczone. Największe zagrożenie jest na zewnątrz, dlatego szukajmy schronienia, obserwujmy niebo i śledźmy prognozy. Wbrew wielu opiniom telefon komórkowy nie „ściąga” piorunów, a niebezpieczna może być dla nas rozmowa podczas burzy przez zwykły telefon stacjonarny, ponieważ wyładowanie atmosferyczne w linię telefoniczną może przeniknąć do słuchawki i nas porazić. Warto pamiętać, że burze najczęściej pojawiają się popołudniami i wówczas z reguły są najsilniejsze.
Co należy zrobić, jeśli burza nas zaskoczy w lesie? Od dziecka wiem, że nie wolno chować się pod drzewem, ale tam wszędzie są drzewa.
Kiedy burza nas zaskoczy w lesie, ważne jest, aby unikać stawania bezpośrednio pod wysokimi drzewami, ponieważ łatwiej mogą być trafione przez wyładowanie i nas porazić. Jeśli w pobliżu znajduje się drewniana wiata lub inny schron, gdzie istnieje pewna odległość od drzew, można tam szukać schronienia. W takiej sytuacji lepiej usiąść lub przykucnąć, aby nie być najwyższym punktem. Jeśli mamy możliwość, najlepiej jest wrócić do samochodu i nie wędrować dalej po lesie. W lesie często nie jesteśmy w stanie dostrzec chmur, a zasięg telefonu może być ograniczony. Dlatego przed planowanym całodziennym trekkingiem np. w parku narodowym warto sprawdzić prognozę pogody. Burze u nas nie występują tak często, jak w obszarach równikowych, więc można zaplanować wyjście tak, aby ich uniknąć.
Czy burzę może poprzedzać nadciągający huragan?
Tak, w naszym klimacie może się pojawić trąba powietrzna, co jest normalnym zjawiskiem. Może również wystąpić wiatr szkwałowy, czyli prostoliniowy wiatr o dużym zasięgu, podobny do tego, który mieliśmy w sierpniu 2017 roku, kiedy to przeszła potężna burza i powaliła wiele hektarów lasów, powodując też ofiary śmiertelne. Wiatr jest nieodłącznym elementem burzy. Nie każda burza to silny wiatr, ale wiele z nich generuje silne jego porywy również ograniczone obszarowo. Prądy zstępujące w chmurach burzowych spadają z dużą prędkością na ziemię i rozbijając się o nią rozchodzą się we wszystkich kierunkach, powodując zniszczenia.
Jaki jest okres występowania burz? Mogą trwać przez całe lato?
Szczyt intensywności burz przypada na lipiec, wtedy średnio mamy najwięcej tego rodzaju zjawisk. Jednak również czerwiec i sierpień są miesiącami dość burzowymi. Później, od września do października, zaczyna się okres stopniowego uspokojenia, choć mogą występować burze, ale już w mniejszej liczbie. W maju jest ich również mniej niż latem. Oficjalnie sezon burzowy rozpoczyna się w Polsce każdego roku 1 kwietnia – w tym roku początek sezonu burzowego był wyjątkowo spokojny. Należy jednak zaznaczyć, że burze sporadycznie mogą występować również poza sezonem, w tym zimą. Zwykle są one słabsze niż w lecie, choć mieliśmy przykład kilka lat temu, kiedy to nawet zimą pojawiły się związane z burzami trąby powietrzne. To rzadkie zjawisko, ale może się zdarzyć podczas zimy.
Ma Pan dla nas dobre prognozy na wakacje, które właśnie się rozpoczęły?
Trudno jest prognozować pogodę na długi okres czasowy, ponieważ łatwo o błędy. Obecnie zauważamy zmianę sytuacji pogodowej, gdyż rozpoczyna się cyrkulacja zachodnia, co oznacza typowe dla Polski zmienne lato, z naprzemiennie pojawiającym się gorącym i chłodnym powietrzem, a to oznacza liczniejsze fronty atmosferyczne i wymiany mas powietrza, czego efektem są burze. Wygląda na to, że w najbliższych dwóch tygodniach będziemy mieli zmienną pogodę. Będzie trochę gorących dni, przeplatanych chłodniejszymi. To jest typowe polskie lato, dość zmienne, z okresami upałów i chłodniejszych dni. Co będzie dalej, trudno powiedzieć, ale tendencje wskazują, że lipiec, sierpień i być może wrzesień przyniosą sporo gorących dni. Istnieje szansa, że lato przedłuży się do września. Miejscami narastać będzie problem suszy, ponieważ opady burzowe dostarczają nam dużo wody na niewielkim obszarze, która dodatkowo szybko spływa, a nie wsiąka. Stąd mimo pojawiających się burz, w wielu miejscach susza będzie narastać. Opady spokojne, całodniowe czasami potocznie zwane krajowymi będą rzadkością.
Rolnicy już martwią się suszą.
Ogłoszono suszę rolniczą, chociaż ostatnio w niektórych miejscach padał deszcz związany z burzami, co ją nieco złagodziło. Jednak susza będzie powracać i miejscami się nasilać. Wysokie temperatury sprzyjać będą występowaniu suszy, a opady deszczu związane z zjawiskami burzowymi nie wystąpią wszędzie. Problem suszy może nas nadal dotyczyć tego lata.
Co z ekstremalnymi upałami? Można się ich spodziewać?
Tego, czy zostanie pobity rekord temperatury dziś nie wie nikt. Dotychczasowe rekordy w Polsce oscylują w okolicach 38-39 stopni. W 1921 roku rekord padł w Prószkowie, gdzie odnotowano ponad 40 stopni i nie został jeszcze pobity. Nie możemy precyzyjnie określić, najwyższej temperatury tego lata, chociaż bardzo prawdopodobne jest przekroczenie wartości 35 st., zwłaszcza na zachodzie i południowym zachodzie kraju.