
Wystarczyło mieć wygląd przyzwoitego człowieka, strach w oczach i pokorę skazańca, aby zginąć na miejscu - tak Karol Wędziagolski, autor znakomitych pamiętników, opisuje falę terroru, jaka nastąpiła podczas - jak kiedyś uczono w szkołach - Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej. Właśnie mija sto lat od tej wielkiej tragedii, która fatalnie zaważyła na dziejach świata. Do tamtych krwawych i ponurych wydarzeń nawiązuje bardzo ciekawy październikowy numer Biuletynu IPN.
Wywodzący się ze szlachty litewskiej Karol Wędziagolski podczas I wojny światowej był oficerem rosyjskim dobrze odnoszącym się do podwładnych. Dlatego podczas wrzenia rewolucyjnego żołnierze wybrali go komisarzem wojennym. Przybył do Petersburga, który w tym czasie został Piotrogrodem, i nawiązał współpracę z legendarnym w czasach carskich terrorystą Borysem Sawinkowem, szefem ramienia zbrojnego eserowców, czyli Partii Socjalistów-Rewolucjonistów.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień