Psycholog: Dzieci z depresji wywołanej izolacją będziemy leczyć latami

Czytaj dalej
Fot. pixabay
Kinga Dereniowska

Psycholog: Dzieci z depresji wywołanej izolacją będziemy leczyć latami

Kinga Dereniowska

Rozmowa z Natalią Tomalą, psychologiem z Rzeszowa

Psycholog: Dzieci z depresji wywołanej izolacją będziemy leczyć latami
Natalia Tomala

Czy w czasie pandemii młodzież częściej jest narażona na depresję?
Nie dotyczy to tylko młodych osób. Żyjemy w stanie zagrożenia. Ludzie na około umierają, chorują. Wszystko jest zamykane. Nauka jest zdalna. Ludzie, niezależnie od wieku, mają poważne problemy psychiczne, które wynikają z tej sytuacji. Jeśli chodzi o młodych i dzieci to sytuacja jest trudniejsza. Ich osobowości są niedojrzałe, więc nie mają wykształconych mechanizmów obronnych, typowych dla osobowości dojrzałej. My, dorośli, jeśli z jakiegoś powodu musimy być unieruchomieni w domu np. przez izolacje czy kwarantannę, to sobie z tym radzimy. Mamy jakieś sposoby, które pomagają nam radzić sobie ze stresem i jego skutkami. W przypadku dzieci wszystko wygląda o wiele gorzej.

CZYTAJ TEŻ: Depresja, zaburzenia lękowe, uzależnienia. Psycholog o problemach dzieci i młodzieży, które narastają w czasie pandemii

Dlaczego?
W naszym społeczeństwie nie ma nawyków: żeby zwracać uwagę, że trzeba ze sobą rozmawiać, uczyć wyrażania emocji, zwracać uwagę, na to co się dzieje. W większości naszych rodzin, takie rzeczy nie są ważne. Dużo się zmieniło, ale to jest jeszcze dalekie, od tego, jak powinno być. Pandemia i jej skutki, tylko to wszystko pogłębiają

Przecież młodzi cały czas siedzą z nosem w telefonach i rozmawiają ze znajomymi.
Kontakt przez telefon był wcześniej, zanim pojawiła się pandemia. Po pierwsze, nie wszystkim to wystarcza. Po drugie, okazuje się, że co innego rozmowa przez telefon, a pójście gdzieś, zorganizowanie wycieczki, ogniska. A jeśli są "skazani" tylko na ten telefon, to on kontaktu twarzą w twarz zastąpić nie zdoła.

CZYTAJ TEŻ: Pandemia koronawirusa zbiera przygnębiające żniwo. Coraz więcej osób cierpi na depresję

Obserwuje pani doktor zwiększenie liczby pacjentów z zaburzeniami depresyjnymi od początku pandemii?
Oczywiście. Niektóre przypadki są bardzo poważne. Dotyczą osób w każdym wieku - młodych, seniorów. Depresja jest najbardziej skomplikowanym zaburzeniem psychicznym. Bardzo trudna do leczenia i diagnozowania, niż inne zaburzenia psychiczne.

Czyli może być tak, że skończy się pandemia koronawirusa, a zacznie się pandemia depresji?
Tak. Szczególnie narażone są dzieci, które będziemy całymi latami leczyć.

CZYTAJ TEŻ: Szymek z I LO chodzi po Rzeszowie z tabliczką "Nigdy nie jesteś sam". Uświadamia, że depresja to nie wymysł, ale poważna choroba

Kinga Dereniowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.