Funkcjonariusze służb mundurowych należą do tych najbardziej zagrożonych skutkami stresu. To dla nich katowicka fundacja Salut chce stworzyć Ośrodek Rehabilitacji Psychosomatycznej.
- Mam nadzieję, że taki ośrodek powstanie w ciągu dwóch lat - mówi dr Grzegorz Matyjaszczyk, psychiatra, prezes Fundacji Salut, a także weteran z Iraku.
Mundurowi nie są ludźmi ze stali i ze względu na nagromadzenie stresu dochodzi u nich często do różnych zaburzeń emocjonalnych, depresji, nerwic, stanów lękowych. Tymczasem brak specjalistów i miejsc w placówkach powodują, że na pomoc muszą czekać, a często potrzebna jest błyskawiczna interwencja. Poza tym nakłonienie do wizyty u psychiatry też napotyka na opór. Swoje problemy przenoszą do domu. Bywa, że rodzina też musi znaleźć się pod opieką specjalisty.
- Wielokrotnie funkcjonariuszy przerasta skala i jakość wydarzeń traumatycznych: wypadki komunikacyjne z dużą liczbą ofiar niejednokrotnie kobiet i dzieci, zwłoki noworodków na wysypiskach śmieci, wydobyte ciała ze zbiorników wodnych czy szczególne okrucieństwo sprawców na ofiarach przemocy - wyjaśnia dr Matyjaszczyk i dodaje: - Do tego dochodzi odpowiedzialność za powierzoną broń, podległość służbowa, praca w nadgodzinach i niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. Pamiętajmy, że funkcjonariusze niemal codziennie podejmują interwencje w trudnych środowiskach, narażeni są ma kontakt z krwią, ludźmi chorymi na choroby zakaźne, pod wpływem środków psychoaktywnych.
Problemem jest też odpowiednia selekcja kandydatów do tych zawodów wymagających przecież szczególnych predyspozycji psychicznych.
Nawet wielkiego twardziela mundur nie uchroni przed stresem
Zespół stresu pourazowego, wypalenie zawodowe, samobójstwa, przemoc w rodzinie to ta druga, ciemniejsza strona pracy w służbach mundurowych. Nie każdy nadaje się do wymagającej silnego charakteru pracy w policji, straży pożarnej czy służby w wojsku. Ale nawet największy twardziel może okazać się bezsilny wobec stresu.
Statystyki dotyczące zdrowia psychicznego funkcjonariuszy służb mundurowych w Polsce w dużym stopniu są tajemnicą. Informacja o tysiącach znerwicowanych policjantów z pewnością osłabiłaby prestiż tego zawodu. Nie ma jednak najmniejszych wątpliwości, że zarówno funkcjonariusze policji, jak i setki weteranów współczesnych wojen, choćby w Iraku, cierpią na zespół stresu pourazowego, co przekłada się na ich codzienne funkcjonowanie.
Powstanie Ośrodka Rehabilitacji Psychosomatycznej, a także całego systemu instytucjonalnej pomocy w postaci punktów terapii społecznej, pomocy psychologicznej i psychiatrycznej w miastach garnizonowych, a także świetlic i domów dziennego pobytu, gdzie weterani będą mogli otrzymać pomoc psychologiczną i psychiatryczną to obecnie konieczność.
Wie o tym dobrze pomysłodawca ośrodka dr Grzegorz Matyjaszczyk, psychiatra, prezes Fundacji Salut, a także weteran, uczestnik Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Składzie Międzynarodowych Sił Stabilizacyjnych w Iraku w latach 2005 - 2006.
- Postawiliśmy sobie za cel pomóc funkcjonariuszom służb mundurowych i ich rodzinom w normalnym funkcjonowaniu. Praca w służbach mundurowych nie należy do prostych i wymaga niesamowitego poświęcenia. Zmaganie się z ciągłymi zagrożeniami odbija się negatywnie na psychice, co doprowadza do różnego typu zaburzeń psychosomatycznych i społecznych. Niestety przekłada się to na życie prywatne i rodzinę - wyjaśnia dr Matyjaszczyk.
Na co dzień z problemami funkcjonariuszy spotyka się np. dr Wojciech Sołtys, kierownik Oddziału Psychiatrii Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 4 w Bytomiu. - Nieprzepracowany stres kumuluje się - wyjaśnia dr Sołtys. U pacjentów rozwijają się zaburzenia reaktywne, w tym psychozy. Bywa, że mają urojenia, słyszą głosy, wydaje im się, że otoczenie spiskuje przeciwko nim. Musimy wdrożyć odpowiednie leczenie - farmakoterapię, a po ustąpieniu ostrej fazy choroby psychoterapię i terapię zajęciową, podczas których pacjenci uczą się skutecznych mechanizmów bieżącego radzenia sobie ze stresem. Nie ulega wątpliwości, że funkcjonariusze służb mundurowych powinni być odpowiednio przygotowani psychicznie do objęcia trudnej służby, żeby żołnierz, policjant, strażak czy strażnik więzienny wiedzieli, jak wentylować stres, by praca nie odbijała się na zdrowiu jego i jego rodziny.
Policjant w umowie o pracę ma zapisane, że pełni swą służbę „z narażeniem życia i zdrowia”. - Dlatego trzeba stworzyć warunki, by zdrowie i życie funkcjonariuszy chronić - ocenia dr Matyjaszczyk.
Ostatnie medialne wypadki jak zastrzelenie przez policjanta w Koninie 21-letniego chłopaka, tortury paralizatorem, które doprowadziły do śmierci Igora Stachowiaka, czy szarpanie i poniewieranie staruszki w supermarkecie to w dużym stopniu efekt niewłaściwej selekcji do zawodu, ale też stresu prowadzącego do niedopuszczalnych interwencji.