Przygotują koncepcję portu na Wiśle. Kasa jest [infografika, zdjęcia]
Na wstępne prace projektowe związane z portem multimodalnym na Wiśle przeznaczy się 352 tys. euro, z czego prawie 53 tys. da Bydgoszcz.
Już w roku 1999 w studium uwarunkowań i zagospodarowania przestrzennego Bydgoszczy w Łęgnowie zarezerwowano teren pod budowę portu multimodalnego, czyli umożliwiającego przeładunek towarów z barek na kolej i tiry.
Bydgoszcz, wspólnie z samorządem województwa oraz 20 instytucjami z Polski, Niemiec, Szwecji, Litwy i Finlandii, przystąpiła do międzynarodowego konsorcjum projektowego EMMA. Liderem konsorcjum jest Port of Hamburg Marketing (organizacja wspierania biznesu). Finanse (352 tys. euro) będą pochodzić z europejskiego programu INTERREG.
- Chcemy otrzymać odpowiedź na pytanie, czy taki port ma rację bytu i czy możliwa będzie żegluga Wisłą z portów Trójmiasta w górę rzeki - mówi Stefan Markowski, doradca prezydenta Bydgoszczy. - Dlatego potrzebne jest studium tej koncepcji, które powstanie do roku 2018.
- Ten port dałby docelowo zatrudnienie 5 tysiącom osób, a to oznaczałoby ożywienie gospodarki całego regionu - stwierdza prof. Zygmunt Babiński z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, członek Krajowej Rady Gospodarki Wodnej.
Naukowiec przypomina, że wstępną koncepcję możliwości transportu towarowego Wisłą i budowy portu multimodalnego w pobliżu Bydgoszczy opracował z profesorem Adamem Boltem z Politechniki Gdańskiej już w ubiegłym roku.
- Doszliśmy do wniosku, że przy normalnym stanie wody żegluga jest możliwa przez 180-200 dni w roku. Ograniczenia spowodowane są głównie pokrywą lodową, ale też suszą i powodzią. Nie ma jednak wątpliwości, że odrodzenie żeglugi wiślanej jest potrzebne ze względu na rosnące przeładunki kontenerów w portach Trójmiasta i konieczność przewiezienia ich w głąb kraju. Z tego właśnie powodu sens ma także budowa portu.
Dokumentacja fotograficzna zwiadu lotniczego dna doliny Wisły w dniu 24.08.2015 (część II poniżej Fordonu do Bałtyku).
Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku odbudowuje zniszczone ostrogi wiślane, które poprawiają warunki żeglugi (spiętrzają nurt w węższym pasie niż koryto rzeki), ale teraz służą niemal wyłącznie lodołamaczom.
- Niezbędnym minimum do wznowienia żeglugi barek jest zwężenie nurtu z 370 do 300 metrów - ocenia Zygmunt Babiński. - Jednak abyśmy mogli mówić o prawdziwie efektywnej żegludze, należałoby zbudować stopnie wodne. Budowa jednego pochłonie 3,5 miliarda złotych, ale zainstalowane na nich elektrownie wodne produkowałyby ekologiczną energię. Taka inwestycja daje pracę tysiącom osób i zwraca się w 6-7 lat.
Studium lokalizacji portu na Wiśle to nie wszystko, bo w ramach tego samego projektu powstanie koncepcja utworzenia Europejskiego Centrum Rewitalizacji Śródlądowych Dróg Wodnych. To także pomysł prof. Babińskiego. Centrum powstanie prawdopodobnie przy zabytkowej śluzie Brdyujście.