Przez maszty zmieni się wygląd zamku
Nie wszystkim się to podoba. Są przeciwnicy oświetlenia zamku w Świeciu.
Oświetlenie, które w przyszłym roku ma pojawić się na zamku nie wszystkim się podoba. Krytykują zamontowanie reflektorów na czterometrowych słupach.
- To powinno być wkopane w ziemię. Lampa z poziomu gruntu najładniej oświetli bryłę zamku i nie będzie ingerować w jej kształt - dzwonił rozżalony Czytelnik.
Obawiał się także, że rozstawione słupy sprawią, że zamku nie sposób będzie ładnie sfotografować.
- Przecież widok z mostu imienia Jana Kamińskiego na wieżę wyłaniającą się spośród drzew to wizytówka Świecia. A teraz wepchnie się tam ogromny maszt. To niepoważne. Wydaje się pieniądze, a nikt nie myśli, że przy okazji oszpeci się miasto. To przykre.
W Świeciu w podobny sposób oświetlone są dwie świątynie: świętego Andrzeja Boboli i stara fara. - I nikt nie narzeka, że mu się to nie podoba - mówi Wiesław Ratkowski, kierownik Wydziału Budownictwa Urzędu Miejskiego w Świeciu. Zwraca też uwagę, że lampy wkopane w ziemię wokół zamku mogłyby szybko paść ofiarą złodziei.
- A ze słupów nie tak łatwo będzie je ściągnąć - uważa Ratkowski.
Po części zgadza się z nim Dariusz Deja z golubskiego zamku. Tam warownia również oświetlona jest ze słupów. - Co prawda stoją one u podnóża wzgórza i nie psują w ten sposób bryły zamku. A reflektory w ziemi mamy pod naszym domem kultury i ciągle są niszczone, nie świecą. Szkoda zachodu.