Przestępcy VAT-owscy byli za czasów PO i są teraz [rozmowa]
Rozmowa z Markiem Zuberem, ekonomistą, m.in. o zabiegach wokół PKB, które odwracają uwagę od tego, że polska gospodarka hamuje.
- Wicepremier Mateusz Morawiecki przekonuje, 
że wzrost PKB  w 2017 roku wyniesie między 2,5 a 3 procent. Czy,  biorąc pod uwagę choćby spadek inwestycji, to realne szacunki?
- Uważam je za jak najbardziej realne, bo przecież w tym roku zostaną uruchomione pieniądze z nowego rozdania Unii Europejskiej.
- Jednak ja w tej sytuacji zapytałbym inaczej: czy w związku z takim zastrzykiem gotówki wzrost PKB na poziomie 
3 procent powinien nas w ogóle satysfakcjonować? 
- Inna sprawa, jak te pieniądze będą wydawały samorządy, które są dziś bardziej scentralizowane, oraz przedsiębiorcy, i czy ci ostatni zechcą inwestować w otoczeniu braku stabilizacji.
Choć nie sądzę, że z inwestycjami będzie aż tak źle, bo tak naprawdę każde odbicie wpłynie na wzrost Produktu Krajowego Brutto - jako efekt statystyczny.
Oczywiście, nie wolno również zapominać o 40-miliardowych wydatkach socjalnych, w tym 23 mld zł na program „Rodzina 500 plus”. Ale one już przecież były w zeszłym roku i nie miały większego wpływu na PKB.
- Mateusz Morawiecki stwierdził również, że trzeba dokonać rewizji  PKB  z okresu rządów poprzedniej koalicji PO-PSL. Uważa, że 20 do 30 mld zł z eksportu w 2014 i 2015 roku to był eksport fikcyjny. Wynikał z pustych faktur VAT i był związany z karuzelami VAT.  Wicepremier sugeruje, że wzrost gospodarczy w tym czasie został  zdecydowanie zawyżony. Czy ma rację?
- Jeśli przestępcy ewidencjonowali eksport, którego nie było, to pojawiał się w danych GUS. Wniosek z tego, że były one zawyżane.
- Karuzele VAT-owskie polegają na tym, że sprzedaje się coś, czego się tak naprawdę nie sprzedaje. 
- Tworzy się fikcyjny łańcuszek firm, żeby utrudnić dojście do prawdy, i dokonuje się transakcji, ale tylko na papierze. Towar nie zmienia miejsca składowania.
- Ponieważ sprzedaż za granicę oznacza zwrot podatku VAT, to przestępca zgłasza się po zwrot. A my wszyscy na tym tracimy.
- Kłopot w tym, że nie ma żadnych danych na temat zaniżania eksportu, opieramy się bowiem tylko i wyłącznie na szacunkach. GUS nie jest w stanie  rozpoznać, co jest prawdziwe, a co nie, bo przecież jego działalność nie polega na tropieniu przestępstw.
- Przecież nawet organy ścigania mają z tym problem, wiemy przecież, jaka jest skala oszustw. 
- Według NIK, straty z tytułu podatku VAT wyniosły w 2014 roku 38 mld zł, a w 2015 - 80 mld złotych.
- Gospodarka Polski hamuje. Czy  zabiegami wokół PKB rząd próbuje odwrócić uwagę od tego problemu?
- Hamująca gospodarka to z pewnością największy kłopot wicepremiera Mateusza Morawieckiego, więc - jak najbardziej - możemy mówić o efekcie medialnym. Bo oto bowiem Polacy dowiedzieli się, że w latach 2014-  2015, czyli wtedy kiedy ładnie zaczęliśmy wychodzić z kryzysu, to wcale nie było tak dobrze, jak się mówiło.
- Oczywiście, teraz  wcale nie jest źle, rozwijamy się przecież w tempie powyżej 2,5 proc.
- Ale to jednak o jeden punkt procentowy wolniej, niż miało być, i słabiej niż w poprzednich dwóch latach.