Dziś, jako przedświąteczny prezent, przygotowaliśmy kilka pięknych fotografii. Oto dawny, świąteczny Koszalin. Zobaczcie też, jak koszalinianie korzystali z zimowej aury.
Jak widać, nie tylko współcześni mieszkańcy Koszalina lubią, aby w czasie Świąt Bożego Narodzenia nie tylko domy i mieszkania nabrały świątecznego charakteru, ale również miasto, w którym przyszło im żyć. Na jednym i drugim zdjęciu - których autorzy uwiecznili w latach 30. dworzec kolejowy oraz fragment koszalińskiego rynku - możemy zobaczyć, że ówcześni mieszkańcy dbali o niepowtarzalny, bożonarodzeniowy klimat.
Szczególnie piękne jest zdjęcie z dwiema oświetlonymi choinkami ustawionymi w pobliżu ratusza. W tamtym czasie miejski magistrat znajdował się właśnie na samym rogu rynku w budynku, w miejscu, gdzie znajduje się dziś przy ulicy Zwycięstwa jubiler (ten niedługo przeniesie się w inne miejsce).
Równie piękna jest trzecia fotografia. Przedstawia ona jedno z miejsc na Górze Chełmskiej, które zimą zamieniało się w profesjonalny tor saneczkowy. Jak widać zabawa była fantastyczna. Kto wie, czy to zdjęcie nie zostało zrobione w pierwszy lub drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia, gdy po świątecznym śniadaniu całe rodziny ruszyły na zaśnieżoną i magiczną Górę Chełmską.
- Zimowy i świąteczny Koszalin był bardzo klimatyczny. To nie było wielkie miasto, a wieczorami robiło się bardzo ciche. Czasem z rzadka przejechało jakieś auto. Dlatego też, te oświetlone choinki i śnieg dawały taki intymny, magiczny klimat - mówiła nam kilka lat temu, dziś już nieżyjąca, Leonora Drzewińska, która do Koszalina przyjechała w 1933 roku.
A jak na święta wystroił się współczesny Koszalin?