Przedsiębiorca chce kupić i nawet sam gotów wyburzyć
Kobieta, która spowodowała pożar w kamienicy przy ul. Kościuszki w Czersku, wymaga pomocy w specjalistycznej placówce. Musi się tylko zwolnić miejsce.
O tym, że kobieta wymaga szczególnej opieki, pisaliśmy już w „Pomorskiej” kilka miesięcy przed pożarem. Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej pomagał jej, ale to znający bliżej czerszczankę zdawali sobie sprawę z potencjalnego zagrożenia.
- Kobieta rzucała pety prosto na podłogę i to w mieszkaniu, w którym był gaz - mówi jedna z kobiet, którą ją odwiedziła, starając się jej pomóc.
Alarmowano MGOPS i kilka miesięcy temu zdecydowano kobietę skierować na zajęcia do Środowiskowego Domu Samopomocy. To było jednak rozwiązanie połowiczne, bo nikt nie był w stanie sprawić, by na nie regularnie uczęszczała.
W styczniu doszło do pożaru - inni mieszkańcy budynku nie byli zdziwieni, bo spodziewali się takiego scenariusza. Kobieta trafiła do innego budynku komunalnego. I teraz to tam boją się, że może dojść do podobnego nieszczęścia. Tym bardziej, że mieszkanie zostało w krótkim czasie zdewastowane. Pytamy, dlaczego dla chorej kobiety nie ma innego miejsca, w którym zapewniono by jej właściwą opiekę.
Wiceburmistrz Grzegorz Klauza odpowiada, że MGOPS podjął odpowiednie starania, ale trzeba czekać. - Jest już sądowy wyrok o ubezwłasnowolnieniu tej pani - wyjaśnia. - Chcemy umieścić tą panią w Domu Pomocy Społecznej w Cisewiu, ale czekamy na zwolnienie się miejsca w tej placówce. Będzie to możliwe, gdy jedna z tamtejszych pensjonariuszek zostanie przeniesiona gdzie indziej. A to - uwaga - niestety może potrwać kilka tygodni.
Aktualna pozostaje zapowiedź wyburzenia kamienicy przy ul. Kościuszki. Od lat jest w złym stanie technicznym. Najpierw trzeba zakończyć negocjacje z właścicielami wykupionych mieszkań. Newsem jest to, że być może kamienicę będzie wyburzał lokalny przedsiębiorca. Zgłosił się do urzędu - chce kupić od gminy działkę, by postawić tam budynek. Zadeklarował, że sam podejmie się wyburzenia obiektu. Pytamy, czy jest to możliwe bez przetargu. - Oczywiście, że nie - mówi burmistrz. - Przetarg będzie przez nas ogłoszony i każdy będzie mógł do niego przystąpić.
Przypomnijmy, pozostali komunalni najemcy zostaną przeniesieni wcześniej do innych lokali, a właściciele lokali, a więc i części gruntu dostaną osobne propozycje. Są plany, by budynek opróżnić jeszcze przed wakacjami. Ale czy to się uda, nie wiadomo.