Sąd Okręgowy we Włocławku prawomocnie umorzył sprawę prof. Tomasza Justyńskiego, zawieszonego dziekana Wydziału Prawa i Administracji UMK, oskarżonego o plagiat. Podstawą było przedawnienie karalności. Nie badano, czy do plagiatu doszło.
Trudno wyrokować, czy to koniec największego plagiatowego skandalu na UMK w Toruniu, czy też jego nowe otwarcie. Prawomocne orzeczenie sądu sprawia, że piłka jest teraz po stronie naukowca. A nie da się ukryć, że jego kariera praktycznie legła w gruzach.
Umorzone, bo za stare
Prof. Tomasz Justyński został oskarżony o plagiat części swojej książki „Prawo do kontaktów z dzieckiem w prawie polskim i obcym” . Zapożyczyć miał fragmenty z doktoratu niemieckiej badaczki Nataschy Schulze. Tego przynajmniej dowodziła Prokuratura Okręgowa w Gdańsku (toruńscy śledczy ze sprawy się wyłączyli).
Książka dziekana Wydziału Prawa i Administracji UMK powstała w 2011 roku. Termin ten ma istotne znaczenie dla całej sprawy, bo 18 grudnia 2017 r. Sąd Okręgowy we Włocławku prawomocnie już umorzył postępowanie ze względu na przedawnienie karalności zarzutu z art. 115 ust. 1. Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (mówi o plagiacie). Minęło określone przepisami 5 lat.
- Grudniowym orzeczeniem Sąd Okręgowy utrzymał w mocy orzeczenie pierwszej instancji, czyli Sądu Rejonowego we Włocławku. Umarzało ono postępowanie ze względu na przedawnienie karalności. Uznawało też rozszerzenie zarzutów przez prokuraturę o art. 286 par. 1 Kodeksu karnego (oszustwo) za li tylko próbę ratowania postępowania, które już w momencie podejmowania było zagrożone przedawnieniem - mówi sędzia Aneta Sudomir-Koc, rzecznik Sądu Okręgowego we Włocławku.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień