Problem z parkingami w strefie zamieszkania w Koszalinie

Czytaj dalej
Fot. Radek Koleśnik
Joanna Krężelewska

Problem z parkingami w strefie zamieszkania w Koszalinie

Joanna Krężelewska

W strefie zamieszkania wolno parkować tylko w wyznaczonych miejscach. I to może być problem...

Z prośbą o interwencję zwrócił się do nas mieszkaniec ul. Zakole w Koszalinie.

- Przepisy są po to, by ich przestrzegać, ale przede wszystkim mają one ułatwiać nam życie. W tym konkretnym przypadku raczej je komplikują! - zaznaczył (poprosił o anonimowość).

- A wykorzystuje je... osiedlowy szeryf, który raz po raz dzwoni do strażników miejskich.Koszalinianin, jak zaznaczył, wystąpił w imieniu grupy mieszkańców bloków, zlokalizowanych u zbiegu ulic Konstytucji, Szerokiej i Zakole. W tym rejonie obowiązuje strefa zamieszkania, o czym informuje znak drogowy D-40.

- Rozumiemy, że została ona wprowadzona z myślą o pieszych, by mieli oni tu pierwszeństwo. Problem pojawia się jednak, kiedy kierowca chce zaparkować pojazd. Wolno to zrobić tylko w miejscu wyznaczonym. Miejsc parkingowych jest zbyt mało, dlatego zostawiamy auta na przykład przy przychodni, czy wzdłuż chodników. Niestety, ktoś za punkt honoru przyjął wzywanie strażników miejskich za każdym razem, kiedy zobaczy tak zaparkowane auto - słyszymy.

Koszalinianin podkreśla, że w opisanym miejscu droga jest na tyle szeroka, że zaparkowane wzdłuż krawężnika chodnika pojazdy w żaden sposób nie tamują ruchu, ani nie wpływają na bezpieczeństwo.

- Poza tym to nasze auta, mieszkańców. Problem nie pojawia się w ciągu dnia, ale wtedy, kiedy kończymy pracę i wracamy do domów. Wieczorem naprawdę nie można znaleźć już wolnego miejsca na parkingu. Kończy się to jednak kolejnymi wezwaniami do Straży Miejskiej - mówi mieszkaniec.

- Ostatnio sąsiad zaparkował dosłownie na chwilę. On akurat ma garaż, ale przywiózł dziecko ze szkoły i nie wjechał do środka. Postawił auto przy przychodni, zaprowadził syna do mieszkania, zszedł na dół i... już miał za wycieraczką pocztówkę od mundurowych - opisuje nasz rozmówca.

- Choć znalezienie wolnego miejsca do zaparkowania pojazdu nie jest łatwą sprawą to nikogo nie zwalnia to z obowiązku stosowania się do przepisów ruchu drogowego. Pełna zgoda! Ale w tym akurat miejscu trzeba poszukać rozwiązania, które pomoże właścicielom aut - zauważa nasz Czytelnik.

Koszalinianin zastanawia się, czy nie warto poruszyć tematu wyłączenia części dróg ze strefy zamieszkania, bądź czy nie wyznaczyć na ulicach dodatkowych miejsc parkingowych.

Nie tylko ul. Zakole

Problem parkowania nie tylko we wskazanym miejscu, ale generalnie w Śródmieściu strażnikom miejskim znany jest doskonale.

- I, niestety, będziemy się z nim borykać nadal. Myślę, że na etapie zabudowywania centrum miasta nikt nawet nie przewidział, że współcześnie będziemy mieć tyle pojazdów - akcentuje Piotr Simiński, komendant Straży Miejskiej w Koszalinie.

- Nowych miejsc parkingowych przy wielu ulicach stworzyć się po prostu nie da. Przy ul. Zakole strefa zamieszkania została wyznaczona kilkanaście lat temu. Może warto pochylić się nad problemem i zbadać, czy lepszym, pasującym do dnia dzisiejszego rozwiązaniem, nie byłaby strefa ruchu.W strefie ruchu podejmować czynności mogą funkcjonariusze drogówki i straży miejskiej.

Mandat może dostać kierowca, który zablokuje drogę pożarową, zajmie chodnik, zaparkuje na miejscu dla niepełnosprawnego, ale przepisy nie są już tak rygorystyczne - jeśli nie jest to zakazane, to zaparkować można na przykład przy krawędzi jezdni.

Z pomysłem na wprowadzenie strefy ruchu w miejsce strefy zamieszkania wychodzą mieszkańcy innych osiedli, np. Osiedla Jedliny. Chcą strefę ruchu wprowadzić na ul. H. Sawickiej. Tam też brakuje miejsc parkingowych.Kto może zmienić oznakowanie? Sprawa musi trafić do Zarządu Dróg i Transportu.

- Wniosek mieszkańców zostanie przeanalizowany. Musimy go oczywiście skonsultować z radnymi osiedlowymi i przedstawicielami spółdzielni mieszkaniowej - powiedział nam Robert Grabowski, rzecznik Urzędu Miejskiego w Koszalinie.

- Co ważne, muszą się też nad nim pochylić członkowie komisji bezpieczeństwa. W tym konkretnym i w podobnych przypadkach zapraszam i zachęcam do kontaktu z pracownikami działu organizacji ruchu w Zarządzie Dróg i Transportu. Warto, by urzędnicy mieli bezpośredni kontakt z grupą mieszkańców, którzy chcą przybliżyć dany problem.

Joanna Krężelewska

Rocznik 1983. Absolwentka Wydziału Nauk Historycznych na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Studentka psychologi na Uniwersytecie Gdańskim. Od 2006 roku dziennikarka „Głosu Pomorza”, dziś „Głosu Koszalińskiego”. Na łamach dziennika relacjonuje przebieg procesów sądowych w sprawach karnych. Pisze o kulturze, sprawdza, co dzieje się w gminie Sianów i gminie Karlino. Na gk24.pl prowadzi magazyn poświęcony kulturze. Autorka książki „Historia pisana zbrodnią”, poświęconej najgłośniejszym procesom sądowym w sprawach karnych, które toczyły się przed koszalińskim sądem po II wojnie światowej. Nałogowo czyta, szczególnie kryminały i przepisy kulinarne. Uwielbia podróże, żeglowanie, wycieczki rowerowe, las i mokry nos psa Muffina.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.