Premier Mateusz Morawiecki boi się przyjemności [FELIETON ARKADIUSZA KRYSTKA]
Premier Mateusz Morawiecki zapewnia: z żoną „absolutnie nie mamy nic do ukrycia”. Oczywiście w sprawie ziemi kupionej od Kościoła za 700 tys. zł, a wartej obecnie ponoć 70 mln zł.
Tej części majątku nie musiał ujawniać, bo przepisał ją na żonę. Niestety, po tej śmiałej deklaracji dorzucił sakramentalne „ale”.
– Nie mam prawa ujawniania majątku żony, ale jeżeli będzie taka regulacja, to zrobimy to z przyjemnością – zapewnił.
Ale przecież ujawnienie majątku żony nie jest zakazane. Tym bardziej że małżonkowie są w tej kwestii zgodni. Po co czekać z doznaniem przyjemności na ruch prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który podkreślił: „Jesteśmy gotowi uchwalić ustawę, na podstawie której ujawniony byłby majątek współmałżonków polityków”.
Panie premierze, niech pan się nie powstrzymuje... Z przyjemnością poczytamy.