Podczas renowacji ikony świętego Serafina znajdującej się w toruńskiej cerkwi na Mokrem okazało się, że została ona poświęcona jeszcze przed rewolucją październikową na relikwiach Świętego Starca, które po zwycięstwie Bolszewików zniknęły na długie lata.
Cerkiew św. Mikołaja przy ul. Podgórnej z całą pewnością jest jedną z najbardziej niezwykłych świątyń Torunia. Ktoś może powiedzieć, gdzież jej - drewnianej, o konstrukcji szkieletowej i do tego z kolejową przeszłością (ile takich budynków mamy w Polsce?) do wielkich i wspaniałych kościołów gotyckich?! A jednak, skromna z zewnątrz, ma niezwykle interesujące wnętrze.
O ikonostasie, który w latach dwudziestych trafił do Torunia z Włocławka, już wspominaliśmy, podobnie jak o ikonie jaką włocławskiej cerkwi podarowali rodzice przyszłego generała Antona Denikina. Pamiątka po rodzinie człowieka, który był o krok od zduszenia rewolucji październikowej, przebyła taką samą drogę jak ikonostas.
W cerkwi znajdują się także dwie ikony współpatrona toruńskiej parafii, świętego Serafia Sarowskiego.
- Jedna została ofiarowana tuż po wojnie przez człowieka, który mając ją przy sobie, kilka razy zdołał się uratować przed pewną śmiercią - mówi ksiądz Mikołaj Hajduczenia.
Druga została poddana konserwacji i wtedy okazało się, że została jeszcze przed rewolucją poświęcona na relikwiach świętego. Serafin jest ostatnim świętym Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego kanonizowanym przed upadkiem caratu, więc taka pamiątka ma szczególne znaczenie.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień