Poznań: Na lotnisku Ławica dochodziło do mobbingu. Były komendant skazany przez sąd
Marek G., były komendant Lotniskowej Służby Ratowniczo-Gaśniczej na poznańskim lotnisku Ławica, został uznany winnym stosowania mobbingu wobec swoich pracowników. W środę sąd wydał prawomocny wyrok. Mężczyzna ma zapłacić karę grzywny oraz nawiązki dla poszkodowanych pracowników.
– Sąd przyjął, że mamy do czynienia z mobbingiem. Ocena sądu pierwszej instancji jest prawidłowa – nie miał wątpliwości sędzia Jerzy Andrzejewski uzasadniając wyrok wobec Marka G., byłego komendanta strażaków na Ławicy.
O sprawie mobbingu na Ławicy pisaliśmy jako pierwsi już w połowie 2016 roku.
Wtedy to przedstawiliśmy historię strażaków, którzy zarzucali swojemu przełożonemu łamanie praw pracowniczych, nieuzasadnione zwolnienia, wulgarne i agresywne zachowanie.
– Wielokrotnie na tym tzw. szkoleniu, jak ktoś czegoś nie umiał, to pojawiały się krzyki. To było typowe zachowanie (...) Komendant często używał słowa „ku*wa”. Podważał moje kompetencje, przerywał ćwiczenia
– mówił jeden z ratowników.
Z kolei jeden ze strażaków dodawał: – Nieraz się zwracał do mnie wulgarnie. Mówił do mnie „debil”, „idiota”.
Natomiast inny mówił: – Komendant krzyczał, czasami padały wulgaryzmy, pytania „dostałeś z całej siły w brzuch?”.
Sprawą zajęła się najpierw inspekcja pracy, a następnie również prokuratura, która w 2017 roku oskarżyła komendanta o mobbing.
Jeszcze w sierpniu 2017 roku sąd rejonowy wydał wyrok nakazowy uznając byłego komendanta za winnego. On sam złożył sprzeciw od wyroku, co spowodowało, że sprawa trafiła do normalnego rozpoznania. W lipcu 2018 roku sąd rejonowy wydał wyrok po raz kolejny uznając Marka G. za winnego mobbingu.
– Materiał nie budził wątpliwości co do winy i sprawstwa. Świadkowie wskazali, że oskarżony zwracał się do pracowników w sposób wulgarny i obelżywy. O pracowniku z ułomnością fizyczną wypowiadał się w sposób nieadekwatny. Ponadto straszył podwładnych zwolnieniem z pracy – uzasadniała wyrok sędzia Betina Kele-Bajerska.
Od wyroku odwołał się sam Marek G. oraz jego obrońca. Pierwsza rozprawa odwoławcza odbyła się w poznańskim Sądzie Okręgowym kilka tygodni temu. W środę sąd ogłosił prawomocny wyrok w całości podtrzymując wcześniejszy wyrok sądu rejonowego.