Poznań: Jakub Pyżalski skazany za obrażanie piłkarza Garbarni Kraków i jego żony w trakcie meczu. Łącznie ma zapłacić 140 tysięcy złotych
Jakub Pyżalski, który w przeszłości był związany z Wartą Poznań, ma zapłacić łącznie 140 tys. zł na rzecz piłkarza Petera Borovcanina, jego żony oraz fundacji Feminoteka. To efekt dwóch prawomocnych wyroków w sprawie cywilnej i karnej, które piłkarz z żoną wytoczyli Jakubowi Pyżalskiemu po tym, jak obrażał ich podczas meczu Warty Poznań z Garbarnią Kraków. Ostatni wyrok został ogłoszony w ubiegłym tygodniu.
Początki sprawy Jakuba Pyżalskiego sięgają czerwca 2016 roku, kiedy to w Poznaniu miejscowa Warta zmierzyła się z Garbarnią Kraków w barażach o wejście do drugiej ligi. Chociaż poznaniacy ostatecznie wywalczyli awans, największym i jednocześnie negatywnym bohaterem pojedynku został Jakub Pyżalski. Podczas meczu w Poznaniu wykrzykiwał on wulgarne hasła w kierunku Petara Borovicanina, jednego z piłkarzy Garbarni.
„Dawaj ku*wa, no dawaj ku*wa, je*asie obsrany” czy „Twoją ku*wa starą też ku*wa ruch*łem. Prosto na r*j się spuszczałem”, „Tak ciągnie i liże d*pę, że k*rwa żadna tak nie liże”, „500 zł w paszczu, 300 w du*ę” - między innymi takie okrzyki kierował w stronę piłkarza Garbarni Jakub Pyżalski. Sprawę jako pierwszy ujawnił portal Weszlo.com.
Sam piłkarz ze swoją żoną postanowili walczyć o swoje dobre imię i złożyli pozwy (zarówno cywilny, jak i karny) do poznańskich sądów. W marcu 2018 roku Sąd Okręgowy wydał wyrok w sprawie cywilnej uznając, że dobra osobiste Petera Borovcanina i jego żony zostały naruszone. Sąd nakazał właścicielowi Warty zapłacić piłkarzowi i jego żonie po 40 tys. zł. Ponadto Jakub Pyżalski miał zapłacić jeszcze 20 tys. zł na rzecz fundacji Feminoteka.
– Dobra osobiste takie jak dobre imię, czy cześć są pod ochroną. Niewątpliwie zachowanie Jakuba Pyżalskiego naruszało dobra osobiste Petara Borovicanina i jego żony w postaci ich dobrego imienia
– uzasadniała wyrok sędzia Izabela Korpik.
Z kolei w październiku 2018 roku zapadł wyrok w sprawie karnej. Sąd rejonowy Poznań Nowe Miasto i Wilda uznał Jakuba Pyżalskiego za winnego przestępstwa zniesławienia piłkarza i jego żony. Sąd skazał go na grzywnę w wysokości 40 tys. zł. Ponadto nakazał zapłacić Jakubowi Pyżalskiemu po 10 tys. zł na rzecz piłkarza i jego żony oraz 20 tys. zł na rzecz fundacji Feminoteka.
Sprawdź też: Skandaliczne zachowanie na meczu 10-letnich piłkarzy Warty z Akademią Reissa
Jakub Pyżalski odwołał się od obu wyroków. Już w czerwcu 2019 roku zapadł prawomocny wyrok w sprawie karnej. Wtedy to poznański Sąd Okręgowy częściowo podtrzymał wcześniejszy wyrok. Sąd Okręgowy również uznał, że Jakub Pyżalski jest winny przestępstwa zniesławienia i nakazał mu zapłacić grzywnę w wysokości 40 tys. zł.
- Uchylono za to ten fragment wyroku, który nakazywał zapłatę po 10 tys. zł na rzecz obrażanego małżeństwa oraz 20 tys. zł na rzecz fundacji Feminoteka - mówi Katarzyna Błaszczak z biura prasowego poznańskiego Sądu Okręgowego.
Z kolei pod koniec ubiegłego tygodnia poznański Sąd Apelacyjny wydał prawomocny wyrok w sprawie cywilnej. - Sąd całkowicie podtrzymał wcześniejszy wyrok nakazując zapłacić pozwanemu Jakubowi Pyżalskiemu po 40 tys. zł na rzecz Petera Borovcanina i jego żony oraz 20 tys. zł dla fundacji Feminoteka - informuje Elżbieta Fijałkowska, rzecznik Sądu Apelacyjnego w Poznaniu.
To oznacza, że łącznie, w wyniku dwóch prawomocnych wyroków, Jakub Pyżalski musi zapłacić 140 tys. zł.
Czytaj o sprawach Jakuba Pyżalskiego: