Porażką zakończyła się misja sędziego Dariusza Limiery na stanowisku prezesa Sądu Okręgowego w Łodzi. Niechęć środowiska sędziowskiego przeciwko prezesowi wybranemu przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę była tak wielka, że Dariusz Limiera - nie widząc możliwości współpracy z sędziami - zrezygnował ze stanowiska.
Decyzja ta nie jest zaskoczeniem, bowiem sędzia Limiera już wcześniej dawał do zrozumienia, że jeśli nic się nie zmieni i opór środowiska sędziowskiego wobec jego prezesury wciąż będzie tak zdecydowany, to on odejdzie, ponieważ - jak miał się wyrazić - sędzią się jest, a prezesem tylko bywa.
I tak się stało. Dariusz Limiera ustąpił ze stanowiska i wydał specjalne oświadczenie, w którym czytamy: - Zdecydowałem się zrezygnować z funkcji prezesa Sądu Okręgowego w Łodzi chcąc zapobiec dalszym podziałom w środowisku sędziowskim oraz wobec braku wsparcia ze strony tego środowiska. Nie mogę także zaakceptować form i metod działania niektórych sędziów. Mam nadzieję, że moja rezygnacja uspokoi nastroje i emocje wśród sędziów oraz umożliwi normalne funkcjonowanie mojemu następcy.
Ponadto sędzia podziękował tym wszystkim, którzy go wspierali „w tej trudnej misji”. Resort sprawiedliwości zapewne był przygotowany na rezygnację prezesa, bowiem - jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy - wybrano jego następcę. Na razie nie wiadomo kto nim jest i kiedy będzie nominowany. Przypomnijmy, że to sędzia Limiera prowadził sprawę największego w Polsce konfliktu klientów z bankami. W pozwie zbiorowym klienci domagali się zmiany zasad oprocentowania kredytów hipotecznych. Sędzia Limiera wydał wyrok, w którym uznał banki za winne zawyżania rat.
W dalszej części tekstu przeczytasz m.in.:
- Kto zastąpi sędziego Limierę?
- Dlaczego prezes zrezygnował?
- Czy brak prezesa nie sparaliżuje pracy sądu?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień