Pozbawili ją prawa do działki

Czytaj dalej
Fot. Krzysztof Zając
Krzysztof Zając

Pozbawili ją prawa do działki

Krzysztof Zając

Zarząd ROD „Brzoskwinia” przy ulicy Chocimskiej, na Górnej, wypowiedział dzierżawę działki Ewelinie i Bernardowi Zawadzkim. Działkowcy pozwali zarząd do sądu.

Ewelina Zawadzka z Polskiego Związku Działkowców wystąpiła w styczniu tego roku. W lipcu założyła stowarzyszenie ogrodowe „Cichy Zakątek”, którego została prezesem. W sierpniu zarząd ogrodu wypowiedział jej i mężowi dzierżawę działki, którą użytkowali od 2003 r.

Pierwszy zarzut to pieniądze. Podobno działkowicze nie wnieśli opłaty ogrodowej za 2015 i 2016 r.

- Mamy dowód zapłaty za 2015 r., a z opłaceniem za 2016 r. nieco się tylko spóźniłam. Zgodnie z regulaminem, opóźnienie musi być co najmniej półroczne, by można nam było wypowiedzieć dzierżawę. Tymczasem upłynęły niespełna trzy miesiące - tłumaczy pani Ewelina.

Kolejne zarzuty są poważniejsze. „Zarząd ROD jest w posiadaniu pisemnych skarg działkowców na niewłaściwe zachowanie się Państwa Zawadzkich na działce, w szczególności: nadużywanie alkoholu, zakłócanie spokoju sąsiadom, używanie słów powszechnie uznawanych za wulgarne i obraźliwe oraz kierowanie gróźb wobec osób, które zwracały im uwagę” - napisano w wypowiedzeniu.


- Nigdy wcześniej nam takich zarzutów nie przedstawiono, nie wiemy nawet, kto nas oskarża. Nie dostaliśmy też od zarządu żadnego upomnienia - komentuje pani Ewelina.

Według zarządu, Bernard Zawadzki okradał też altany, a nawet został ujęty przez działkowców na gorącym uczynku w czerwcu 2014 r.!

- Zadziwiające, że natychmiast nie pozbawiono nas wtedy dzierżawy, ale czekano aż dwa lata - kpi Ewelina Zawadzka i tłumaczy, że cała afera wynikła z tego, że mąż nie dogadał się z innym działkowcem i doszło do awantury.

„Pani Zawadzka regularnie nawołuje działkowców do buntu przeciwko PZD” - pisze dalej zarząd.

- Jako stowarzyszenie „Cichy Zakątek” wystąpiłam do Urzędu Miasta o przekazanie mi działek, gdy okazało się, że PZD nie ma do nich tytułu prawnego. Rzekomy bunt jest próbą faktycznego uwłaszczenia działkowców na gruntach, które użytkują i o które dbają - przekonuje kobieta.

Krzysztof Zając

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.