Są pieniądze na zarybianie rzeki Soły, która została skażona podczas pożaru magazynów z rozpuszczalnikami przy ul. Stolarskiej w Żywcu. Prokuratura ma już też opinię biegłego w sprawie przyczyny pożaru.
Otrzymaliśmy opinię biegłego z zakresu pożarnictwa, który wskazał, iż do pożaru doszło najprawdopodobniej z powodu wyładowań atmosferycznych – poinformowała Małgorzata Tomczyk, zastępca prokuratora rejonowego w Żywcu . Dodała, że opinia została przesłana policji, by wykonywała czynności końcowe, a prokurator prowadząca postępowanie podejmie decyzję co dalej.
Do pożaru doszło 23 kwietnia około godz. 21.00. Ogień zajął halę, w której w plastikowych pojemnikach składowa-no około 15 tys. rozcieńczalników. Akcja ratunkowo-gaśnicza trwałą całą noc i była bardzo trudna dla uczestniczących w niej 32 jednostek gaśniczych. W wyniku pożaru całkowitemu spaleniu uległa znaczna część hali zakładu i 21 samochodów zaparkowanych w pobliżu magazynu.
Podczas akcji gaśniczej chemikalia przedostały się do cieków wodnych wpływających do koryta rzeki Soły. Na niektórych odcinkach rzeki doszło do śnięcia ryb.
St. bryg. Józef Pietraszko, zastępca komendanta powiatowego straży pożarnej w Żywcu mówił wówczas, że jak tylko, tuż po północy, pojawiła się informacja, iż środki chemiczne spływają do pobliskich potoków, które schodzą z Zabłocia i wpadają do Soły to strażacy na ujściach postawili zapory.
Wojciech Duraj, prezes Zarządu Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego tuż po pożarze zapowiadał, że będzie się starał, by odpowiedzialnych za całą sytuację pociągnąć do odpowiedzialności, a Zarząd Okręgu PZW postara się o pieniądze na zarybienie Soły.
– Dostaliśmy informację, że Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska przyznał nam 28 tysięcy złotych (wędkarze wnioskowali o 56 tys. zł – red.). Drugie 28 tysięcy złotych dołożymy my jako PZW. Ryby już wczoraj zabezpieczyliśmy u hodowców. To świnki, lipienie i pstrągi, czyli gatunki, które jeszcze są dostępne w sprzedaży, bo pieniądze musimy wydać do końca listopada – mówi Wojciech Duraj.