Powtórzyć poziom z wyjazdu i będzie dobrze
Początek meczu w piątek o godz. 17.30 w hali bocznej Areny Toruń przy ul. Bema. Już dziś siatkarki KT7 CNC Budowlanych Toruń zagrają o trzecie zwycięstwo z rzędu i obronę fotela lidera I ligi. Będą faworytkami.
Rywalem będzie Silesia Volley Mysłowice. Gospodynie są zdecydowanymi faworytkami tego meczu. Przyjezdne to dopiero dziewiąty zespół w tabeli, który w tym sezonie może „pochwalić się” rekordową serią ośmiu porażek z rzędu. Do Torunia przyjedzie jednak w lepszych nastrojach, po dwóch zwycięstwach w ostatnich trzech kolejkach (po 3:1 u siebie z Nike Węgrów i w Policach z Chemikiem).
Gospodynie jednak także szykują się do meczu w dobrym humorze. W poprzedni weekend wygrały dwa wyjazdowe mecze z Karpatami Krosno i SMS Szczyrk, co dało KT7 CNC Budowlanym awans na pierwsze miejsce w tabeli.
- Mam nadzieję, że zwłaszcza ten mecz z Krosnem był dla nas przełomowy. Pokazaliśmy charakter, zostawiliśmy kawał zdrowia na parkiecie, mniejsze znaczenie miały taktyka i umiejętności czysto siatkarskie, liczyła się wola zwycięstwa. W Szczyrku też łatwo nie było po tym maratonie, ale wróciliśmy z tarczą. W tym tygodniu widziałem na treningach, że atmosfera mocno się poprawiła i dziewczyny już nie pamiętają o Wiśle Warszawa - podkreśla trener Mariusz Soja.
W pierwszej rundzie torunianki wygrały w Mysłowicach 3:0. - Obawiam się tylko jednej rzeczy: takie zespoły nie mają nic do stracenia i stawiają wszystko na jedną kartę. Jak zaczyna wychodzić, to robi się nerwowo. Nie możemy pozwolić się rozpędzić się tej młodej drużynie, która dysponuje naprawdę dobrą zagrywką. Jak zagramy swoją siatkówkę, to nie powinno być niespodzianki - dodaje trener Soja.
Gospodynie prawdopodobnie zagrają w optymalnym składzie. Szkoleniowiec ma jedyny ból głowy z rozgrywającymi. Karolina Filipowcz nie grała w Szczyrku z powodu spraw rodzinnych, Aleksandra Stachowicz wybiła kciuk. Obie jednak dziś powinny być do dyspozycji.