30, 40, może 50 tysięcy warszawiaków, ale też przyjezdnych. 1 sierpnia na śpiewaniu piosenek powstańczych z roku na rok gromadzi się coraz więcej ludzi. Wystarczy przyjrzeć się stałemu schematowi obchodów powstańczych w Warszawie, by się przekonać, że od 31 lipca przez jakiś tydzień trudno znaleźć wręcz godzinę wolną od jakiejś akademii, spotkania, spektaklu czy innej formy pamięci o powstaniu.
A to organizowanych przez mieszkańców dzielnicy, a to przez grupy zawodowe. Warszawskie zwyczaje czczenia pamięci powstania przeniosły się już nie tylko do innych dużych miasta, ale także do małych miejscowości.
Uczestniczka powstania podpisująca śpiewniki godzinami. Ludzie lgną do sędziwych bohaterów jak muchy do miodu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień