Kilkudziesięciu miłośników historii i poszukiwań penetrowało teren dawnego jenieckiego obozu w Łambinowicach. Efekt poszukiwań to kilkaset odnalezionych pamiątek po jeńcach wojennych.
Poszukiwania na terenie dawnego niemieckiego obozu jenieckiego Lamsdorff - Łambinowice prowadzą dwa stowarzyszenia historyczne i eksploracyjne Triskelion z Bielawy na Dolnym Śląsku oraz Piast z Brzegu. W ostatni weekend, już po raz trzeci w tym roku, z wykrywaczami sprawdzano ziemię między innymi na terenie tzw. Russen Lager. To stalag 318 VIII F 344 Lamsdorf, gdzie w czasie II wojny światowej przetrzymywani byli głównie jeńcy radzieccy, a w 1944 roku trafili tu także powstańcy warszawscy.
Teren metodą saperską podzielono na mniejsze fragmenty i dokładnie skontrolowano. Poszukiwacze spenetrowali także olbrzymie latryny obozowe, murowane silosy, nad którym znajdowały się wychodki. W Łambinowicach zachowało się kilka takich obiektów. Dziś są wypełnione glebą, którą wyciągnięto na powierzchnię i przesiano przez sito, aby znaleźć zgubione w czasie toalety przedmioty.
- Mamy pozwolenie na prowadzenie prac na terenie 4 hektarów. Jeden archeolog nie jest w stanie przebadać tak rozległego obszaru. Nas przyjeżdża tu 20 - 30 osób - mówi Mariusz Kuba Kubacki ze stowarzyszenia Triskelion. - Generalnie szukamy tego, co ludzie zgubili. Tym razem udało się znaleźć sporo nieśmiertelników wojskowych, guzików, butelek, manierek, menażek. Wczoraj odkryliśmy ogniwo gąsienicy czołgu T 34, chyba z okresu wyzwalania obozu.
- W tym roku dzięki eksplorerom znaleziono na terenie obozu około 600 drobnych przedmiotów, które ubogacą zbiory
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień