Posłowie milczą o abonamencie. Wszyscy płacą?
Każdy kto ma radio/telewizor musi płacić abonament rtv. Sprawdziliśmy czy robią to podlascy posłowie. Na pytania wysłane do 14 biur, odpowiedziało ledwie sześć. Jednak tylko jeden poseł Mieczysław Baszko przyznał, że abonament płaci też jako obywatel
Pytania wysłaliśmy w zeszłą środę (12.07) i brzmiały one następująco:
1. Czy Pan jako obywatel, a także Pana biuro poselskie opłacacie abonament RTV za użytkowane odbiorniki radiowe i/lub telewizyjne?
2. Jeśli tak, proszę o udokumentowanie tego faktu (i przesłanie mailowo kopii dowodu wpłaty).
Na odpowiedź czekamy do poniedziałku 17 lipca br.
Wydawało nam się, że pięć dni to wystarczająco długo, by każde z biur udzieliło wyczerpujących odpowiedzi. Oczywistym jest też, że najbardziej interesowały nas odpowiedzi “Państwa posłów jako obywateli”. I nieco nas zaskoczyły, choć - bez względu na partię - brzmią niemal identycznie (pisownia oryginalna):
- Uprzejmie informuję, że w Biurze Poselskim Posła Jarosława Zielińskiego w Suwałkach nie ma żadnego zarejestrowanego na biuro odbiornika radiowego czy telewizyjnego. W związku z tym nie ma takiej potrzeby, aby Biuro Poselskie opłacało abonament RTV - doniósł Robert Wagner - asystent Posła.
- W związku z Pana pytaniem udzielam odpowiedzi, iż nie posiadamy odbiornika TV i radio co wiąże się z tym, że nie opłacamy abonamentu - napisała Elżbieta Orańska - asystent Posła na Sejm RP Bożeny Kamińskiej.
- Szanowny panie redaktorze. W biurze poselskim nie znajdują się żadne odbiorniki radiowe oraz telewizyjne - napisał Dariusz Piontkowski.
Wtedy z nudów wyrwał nas mail taki: - Uprzejmie informuję, że moje biuro poselskie opłaca abonament RTV w załączeniu skan przelewu - zapewnił Kazimierz Gwiazdowski, Poseł na Sejm RP.
- Tak, mamy w biurze posła Roberta Tyszkiewicza telewizor i płacimy za niego abonament. Można to robić co miesiąc albo jednorazowo za cały rok. My wybraliśmy te drugą wersję i wnieśliśmy opłatę abonament ową w styczniu - przyznał Piotr Serdyński dyrektor biura posła PO.
Sprawdziliśmy w kancelarii Sejmu. Okazało się, że posłowie w ramach przysługującego im ryczałtu na prowadzenie biura muszą rozliczać wydatki m.in. na abonament RTV. Czyli tak naprawdę, za radia i telewizory z biur płacimy my. Tak jak i za opłaty parkingowe oraz katering na spotkania z wyborcami.
Aż wreszcie nadszedł ten jeden, jedyny mail, z odpowiedzią, na którą czekaliśmy:
- Informuje iż obecnie w biurze poselskim nie znajduje się sprzęt radiowo-telewizyjny w związku z tym nie jest opłacany abonament. Prywatnie, jak najbardziej, od wielu lat opłacam abonament (w załączniku skan opłat) - oznajmił Mieczysław Kazimierz Baszko z PSL.
Jak widać, tylko jeden poseł miał odwagę przyznać, że płaci obowiązkową daninę na media publiczne. Reszta dyplomatycznie przemilczała ten fragmencik pytania, która dotyczył ich “jako obywateli”.
- Wiele osób, które nie płacą abonamentu czuje bezkarność, a to nieuczciwe względem państwa. To tak jakbyśmy je okradali. Jeśli uważamy, że żądanie opłaty jest złe, domagajmy się zmiany prawa, m.in. przez posłów. Ale dopóki to prawo obowiązuje, trzeba go przestrzegać - stwierdził etyk prof. Jerzy Kopania.