Ponad podziałami. Felieton księdza Przemysława Szewczyka
Od lat w Polsce próbujemy łatać podzielony kraj i od lewa do prawa licytujemy się, kto zaczął, kto przekroczył kolejną granicę, czyja to wina, że mamy wrażenie, że żyjemy w dwóch plemionach. Pragnienie jedności, choć silne, ostatecznie przegrywa z przekonaniem, że to ja mam rację, że tędy droga, że trzeba tak a nie inaczej coś zrobić.
Rozdarcie nie jest tylko polskim problemem, bo kraje zjednoczone w Unii Europejskiej cały czas nie wiedzą, jak razem prowadzić politykę migracyjną czy energetyczną. Podzieleni są Francuzi i Niemcy.
W niedzielę czytać będziemy jeden z ważniejszych dla chrześcijaństwa tekstów: fragment Pierwszego Listu Świętego Pawła do Koryntian, w którym Apostoł mówi o Kościele jako o organizmie. Jestem głęboko przekonany, że nie ma lepszej metody na wypracowanie jedności bez względu na to, czy myślimy o jedności Kościoła, rodziny czy narodu niż przyswojenie tego, co stanowi istotę orędzia Pawła. A on mówi rzecz banalnie prosta: każdy z nas jest członkiem ciała. Nie może głowa powiedzieć oku, że jest lepsza i nie potrzebuje go. Nie może noga powiedzieć ręce, że jest ważniejsza.
Nie ma możliwości wznieść się ponad podziały, jeśli nie dostrzega się tego faktu. Tylko wtedy, jeśli doceni się, że dla zdrowia ciała potrzebne jest działanie różnych organów i członków, możliwe jest autentyczne docenienie i uszanowanie kogoś, kto zajmuje się czymś innym niż ja, myśli inaczej i działa w inny sposób.
Wszelkie pomysły na wzniesienie się ponad podziały, które inspirowane są polityczną kalkulacją, nie tylko pozostają nieskuteczne, ale koniec końców doprowadzą do jeszcze większych podziałów. Tylko rzeczywiste uznanie, że jak głowa potrzebuje ręki tak prawica potrzebuje lewicy, Kościół ateistów, bogacze ubogich a biznesmeni filozofów sprawi, że będziemy patrzeć na innych jak na cześć naszego świata, jak na cześć organizmu, którym wszyscy jesteśmy.
Niby to takie proste, żeby być ciałem, ale ta jedność mimo zalecenia Pana, mimo nauczania Pawła, mimo wielkiego pragnienia wszystkich wierzących w Chrystusa, średnio udała się Kościołowi. Nie znaczy to jednak, że nie należy próbować. Trzeba. Nie ma piękniejszego zadania niż jednoczyć ludzi w jedno ciało.