Ponad 200 pożarów w opolskich domach
Od 1 września na Opolszczyźnie doszło do 221 pożarów w domach i mieszkaniach. Zginęły w nich 2 osoby, a 30 odniosło rany. Straty materialne to ponad 2 mln zł. Często przyczyną pożaru są ludzkie zaniedbania.
Do tragicznego w skutkach, choć niewielkiego pożaru w jednym z mieszkań socjalnych, doszło w październiku w Brzegu. Strażacy weszli w aparatach tlenowych do zadymionego budynku i znaleźli lokatora, leżącego obok tlącego się fotela.
Mężczyzny nie udało się uratować. Dwa tygodnie później w Brożcu w gminie Walce zapaliło się poddasze domu jednorodzinnego. Na górnej kondygnacji płonącego budynku strażacy znów dokonali tragicznego odkrycia. Zwłoki 50-letniego lokatora leżały przysypane dachówkami z walącego się dachu. W czasie akcji ranny został jeden ze strażaków.
Pożary mieszkaniowe spowodowały już w całym województwie straty przekraczające 2 mln zł. Jedną z najczęstszych przyczyn ich powstawania jest zły stan przewodów kominowych.
Zgodnie z przepisami powinny być one czyszczone cztery razy w roku, w tym przynajmniej raz przez kominiarza z uprawnieniami. Tymczasem w nieczyszczonych kominach odkłada się sadza, która sama może się zapalić od wysokiej temperatury spalin. Wtedy komin pęka i przez szczeliny w murze ogień wydostaje się na poddasze, obejmuje stropy, więźbę dachową.
Groźne w skutkach jest palenie świeżo ściętym, mokrym, niesezonowanym drewnem. 9 grudnia w nocy w Bodzanowie koło Głuchołaz prawdopodobnie od sadzy w kominie zapalił się dach nowego domu jednorodzinnego. Ogień zauważyła postronna osoba, domowników (w tym dwoje małych dzieci) ewakuowali strażacy. Straty wynoszą ok. 90 tys. zł.
- Właściciel budynku musi się liczyć z tym, że strażacy będą musieli rozebrać pewne elementy konstrukcji domu, żeby sprawdzić, czy pożar nie tli się dalej w stropie - uprzedza kpt Paweł Gotkowski, rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Nysie. W lutym tego roku w Nysie strażacy nie zauważyli, że ogień tli się dalej w stropie gaszonego budynku mieszkalnego i po kilku godzinach pożar rozgorzał jeszcze raz. Teraz są więc wyczuleni na takie zagrożenie.
W powiecie nyskim pożarów mieszkaniowych było najwięcej w województwie, bo aż 51 od początku września tego roku.
Strażacy apelują, aby w domowych kotłowniach materiały łatwopalne trzymać daleko od źródeł ognia. Kilka dni temu w Reńskiej Wsi właściciel jednego z domów poparzył sobie ręce próbując gasić trociny, które nieostrożnie trzymał tuż obok pieca.