Polska w uścisku pytona, czyli o problemach z nielegalnymi hodowcami egzotycznych zwierząt
Michał Targowski, dyrektor gdańskiego zoo, opowiada o problemach z nielegalnymi hodowcami egzotycznych zwierząt.
Gdyby sprawa była zabawna, można by żartować, że mamy swojego potwora z Loch Ness. Ale nie do śmiechu nam raczej, kiedy na poważnie trwają poszukiwania kilkumetrowego pytona.
I słusznie, bo to niebezpieczne zwierzę. Co prawda można się pocieszać, że to nie jest jadowity wąż, tylko dusiciel. Ale dusiciel też może zrobić krzywdę.
Poszukiwany pyton tygrysi na razie się wymyka. Znaleziono tylko wylinkę. I dzięki niej oraz śladom wiadomo, że naprawdę istnieje i ma około sześciu metrów. Dlaczego zrzucił skórę?
Dlaczego nie można znaleźć pytona?
Nie ma mocnych na nielegalne hodowle?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień