Gerard Houllier, były trener Liverpoolu i Lyonu, komentuje wyniki losowania grup Euro 2016.
- Komentarze po sobotnim losowaniu w Paryżu są dosyć zgodne - ani Francja w grupie A, ani Polska w grupie C nie trafiły najgorzej. Też Pan uważa, że obydwie ekipy łatwo poradzą sobie z awansem?
- Grupa „francuska” jest jednak łatwiejsza niż „polska”. Byłbym zdziwiony, gdyby drużyna Didiera Deschampsa nie awansowała z pierwszego miejsca. Polsce będzie z tym trudniej, choć cieszę się, że oba zespoły nie wpadły na siebie, bo macie znakomitego napastnika Roberta Lewandowskiego, który w tym sezonie jest w wybornej formie. Śledziłem wasze występy w eliminacjach i zwycięstwo nad Niemcami, zaraz po tym jak zdobyli mistrzostwo świata. Zrobiło to we Francji naprawdę duże wrażenie. Przyznam, że zauważyłem jedną rzecz - polska drużyna grała w tych kwalifikacjach bardzo ofensywnie i pewnie tak samo, bez kompleksów, będzie chciała pokazać się na Euro we Francji.
- Na co stać Francuzów, których Pan zna najlepiej?
- Myślę, że Didier Deschamps stworzył bardzo interesującą drużynę, która powinna odegrać czołową rolę. Wielu zawodników gra w markowych klubach europejskich, co w przypadku takiej imprezy jak Euro jest kluczowe, bo liczy się doświadczenie. Jeśli do tego dodamy wsparcie publiczności, to Francja będzie na pewno jednym z faworytów turnieju.
Marciniak o sędziowaniu meczów Euro 2016: - To efekt trzech lat ciężkiej pracy.
TVN24/x-news
- We Francji jest znane powiedzenie „Nigdy dwa bez trzech”. Odniesienie narzuca się samo - w 1984 roku, organizując Euro, a potem mundial w 1998, nie daliście szans innym ekipom, zdobywając u siebie tytuły.
- To prawda, ale nie wiem, czy powtórzenie aż tak dobrego wyniku jest teraz możliwe. W takiej imprezie, przy ogromnie wyrównanej stawce, drobne szczegóły mogą decydować o zwycięstwie lub porażce.
- Kogo więc uznałby Pan za głównego faworyta mistrzostw?
- Pewnie Pana trochę zmartwię, biorąc pod uwagę wyniki losowania, ale jednak Niemców. To ekipa, która jak chyba nikt inny potrafi się zmobilizować na wielkie turnieje. Widać to szczególnie w ostatnich latach, w zasadzie na każdej imprezie od 2006 roku. Będzie ich trudno pokonać. Jestem też ciekawy, czy Hiszpania zdoła się odbudować po nieudanym mundialu, bo potencjał na pewno ma, żeby znowu powalczyć o tytuł mistrzowski.
- A kto ma szanse, aby zostać czarnym koniem mistrzostw Europy we Francji?
- Polska! I nie mówię tego przez kurtuazję. Choć inne drużyny też widzę w takiej roli. Choćby Austrię, która jest chyba trochę niedoceniana, a przede wszystkim Belgię, najlepszą obecnie drużynę w rankingu FIFA. To do czegoś zobowiązuje.
- Wyobraża Pan sobie Euro bez Michela Platiniego, którego był Pan asystentem w kadrze na przełomie lat 80. i 90? Wiele wskazuje nie tylko na to, że nie zostanie szefem FIFA, ale na 90-dniowym zawieszeniu może się nie skończyć.
- Mam tylko nadzieję, że całe to zamieszanie wokół Platiniego szybko się skończy i sprawa zostanie wyjaśniona.
Remigiusz Półtorak, Paryż