Upały się utrzymają, a to oznacza, że będą się zdarzać gwałtowne burze w różnych regionach kraju. Teraz panują dobre warunki do tworzenia się burz – mówi Piotr Żurawski, rzecznik Stowarzyszenia Łowców Burz
Ten rok jest szczególny, jeśli chodzi o burze, jakie występują na terenie naszego kraju?
Jest bardzo podobny do poprzednich lat, tylko w innych rejonach częściej występują burze. Wszystko zawsze zależy od tego, z jakiego kierunku napływają masy powietrza, zależy od sytuacji meteorologicznej nad danym regionem. Żadnych anomalii nie stwierdzamy.
A nie jest tak, że w ostatnim czasie tych burz jest jednak więcej, że są one silniejsze, nagłe?
Chyba wiem, do czego pani dąży, ale to nie jest dobry trop. Jak mówiłem, wszystko zależy od warunków – jeśli zdarzają się upały, to też zdarzają się nagłe i częstsze burze, ale na razie trudno powiedzieć, że jest to nietypowe. Aby stwierdzić, że w danym okresie burze występują częściej, że są gwałtowniejsze, to trzeba by kilkadziesiąt lat badań, sprawdzenia danych statystycznych ze stacji meteorologicznych, wtedy można powiedzieć, że w danym regionie zdarza się więcej burz niż w innym. A to bardzo żmudna i czasochłonna praca.
Więc czego możemy się spodziewać w najbliższym czasie? Macie prognozy na to, jak to będzie wyglądało, jeśli chodzi o pogodę?
Staramy się publikować informacje na bieżąco na temat tego, czy pojawią się burze. Publikujemy prognozę dzień przed wystąpieniem zjawisk burzowych, następnie informujemy o ostrzeżeniach na bieżąco. Nie skupiamy się na prognozach tydzień do przodu. Mogę powiedzieć, że upały się utrzymają, a to oznacza, że będą się zdarzać gwałtowne burze w różnych regionach kraju. Natura jest niezwykle zmienna, wszystko w niej dzieje się szybko, trudno więc jednoznacznie określić, jaki obszar kraju zaatakują burze. Niemniej, teraz panują dobre warunki do rozwoju burz.
Można określić najbardziej burzowe miesiące?
Burze w Polsce występują najczęściej od maja do sierpnia. Wtedy są najwyższe temperatury i często zmieniają się masy powietrza.
Zimą też się zdarzają burze, prawda?
Jak najbardziej i jest to jak najzupełniej naturalne zjawisko, a nie anomalia. Często zimowe burze są słabsze, ale jeśli związane są z głębokimi niżami, to mogą mieć gwałtowniejszy przebieg.
Jakich jeszcze nagłych zjawisk atmosferycznych, oprócz burz, możemy się spodziewać się w najbliższym czasie w Polsce?
Najbardziej gwałtowne zjawiska najczęściej związane są właśnie z burzami. Czyli silne porywy wiatru, duże opady gradu, ulewne opady deszczu czy głębokie niże, które przechodzą w okresie zimowym. Z burzami związane są też trąby powietrzne, a właściwie związane z superkomórka¬mi burzowymi – to są najsilniejsze burze, które mogą generować trąby powietrzne. Nie jest to więc żaden osobny temat. Mogą się też zdarzać u nas głębokie niże, które mogą powodować silne porywy wiatru. Średnia prędkość huraganu wynosi 118 kilometrów na godzinę, a u nas w porywach wiatr może osiągnąć 120 kilometrów na godzinę, najczęściej występuje w okresie zimowym, ale nie wieje ze stałą prędkością, więc o huraganach w Polsce nie można mówić. Tornada występują. Ostatnie, najsilniejsze było 14 lipca 2012 roku na Pomorzu. Jedna osoba zginęła, a siedem zostało rannych.
Niedawno ostrzegano przed zagrożeniem białym szkwałem na Mazurach.
Biały szkwał to w istocie potoczna nazwa określająca silny prąd zstępujący, a to oznacza bardzo silne uderzenie wiatru z bardzo gwałtownej burzy. Ten wiatr może dochodzić nawet do 140 kilometrów na godzinę. A że tak silny wiatr rozpyla krople wody, które wyglądają jak białe fale, stąd nazwa biały szkwał.
Skąd łowcy burz wiedzą, że nastąpią wyładowania atmosferyczne? Macie jakieś narzędzia?
Korzystamy z tak zwanych modeli numerycznych, obliczanych przez komputer, czyli danych, które pokazują, jakie będzie ciśnienie, wilgotność powietrza, temperatura, prędkość wiatru i kierunek wiatru na różnych wysokościach w atmosferze oraz energia CAPE istniejąca w tak zwanej warstwie wolnej konwekcji. Wszystko to wskazuje, jakie mogą być warunki na burze, wszystkie te dane mówią nam o tym, czy dana burza wystąpi. Na podstawie tych danych tworzymy dzień przed wystąpieniem zjawisk prognozę konwekcyjną na obszarze Polski, od możliwości wystąpienia burzy aż do jej trzeciego stopnia. Natomiast w dzień wystąpienia tych zjawisk wydajemy ostrzeżenia na bieżąco, jeżeli te burze się przemieszczają, pokazując je na mapie.
W jaki sposób jeszcze tropicie nawałnice?
Za pomocą detektorów wyładowań atmosferycznych, danych radarowych informujących o natężeniu opadu w różnym czasie i miejscu oraz na podstawie zdjęć satelitarnych.
Lato deszczowe, a za chwilę upalne, to pożywka dla wyładowań atmosferycznych?
Musi być wilgotne powietrze i wysoka temperatura oraz różnica temperatur między różnymi masami powietrza, żeby mogło dojść do gwałtownej burzy.
Wtedy pojawia się chmura szelfowa?
Chmura szelfowa to inaczej wał chmurowy, bardzo charakterystyczny, często widzimy na zdjęciach, jak w postaci sinociemnego łuku zawieszony jest u dołu chmury burzowej cumulonimbus.
I z którego walą pioruny. Co to jest piorun?
To nic innego, jak iskra ładunku elektrycznego, która w ułamku sekundy przeskakuje z chmury do ziemi.
Podobno dzięki błyskawicom można obliczyć, kiedy uderzy piorun i czy burza się zbliża do miejsca, w którym akurat jesteśmy?
To jest możliwe, bo światło przemieszcza się szybciej niż dźwięk. Jeśli od błysku do grzmotu policzymy sekundy i podzielimy przez trzy, ponieważ dźwięk rozchodzi się z prędkością 340 metrów na sekundę, to wyjdzie nam, jak daleko uderzy piorun.
Z dzieciństwa pamiętam, że na wsiach przed nadejściem burzy zamykało się okna w domach, stawiało w oknach gromnice, obrazy Matki Bożej i koniecznie trzeba było wyłączyć wszystkie urządzenia z kontaktów elektrycznych.
Gromnicy nie powinno się zapalać, bo ściąga pioruny. Gromnica może też doprowadzić do pożaru. Ale urządzenia elektryczne trzeba jak najbardziej powyciągać z kontaktów, bo uderzenie pioruna może spalić nie tylko instalacje, ale też samo urządzenie.
Będąc raz na Mazurach, usłyszałam o piorunie kulistym, który miałby być innym rodzajem pioruna, o wiele bardziej niebezpiecznym, widocznym w postaci świetlistej kuli. Usłyszałam też, że są różne rodzaje piorunów – zapalające, ogłuszające. Czy to mity?
Dla mnie piorun to piorun. Nie ma znaczenia, czy jest zapalający, czy inny. Z kolei piorun kulisty jest najmniej zbadanym zjawiskiem, nawet wśród naukowców zdania na jego temat są podzielone.
Kim są łowcy burz?
Polscy łowcy burz to stowarzyszenie, które powstało w 2008 roku. W tym momencie zrzesza około 50 członków z całego kraju, którzy aktywnie się udzielają w stowarzyszeniu. Ale prócz tego mamy ponad dwa tysiące użytkowników na naszym forum internetowym oraz ponad 130 tysięcy fanów na Facebooku, którzy polubili naszą stronę. Łowcy burz, jak sama nazwa wskazuje, zajmują się stricte burzami, badaniem zjawisk burzowych, wydawaniem ostrzeżeń na ten temat. Naszym celem jest też edukacja – informujemy, jak ludzie powinni zachowywać się w czasie burzy.
Zanim porozmawiamy o tym, jak się zachowywać w czasie burz, to zatrzymajmy się jeszcze przy łowcach burz, bo chyba to nie jest zawód. Czym zajmujecie się zawodowo?
Miłośnicy burz wykonują najróżniejsze zawody: od urzędników, osób pracujących w administracji po osoby pracujące fizycznie w różnych firmach. Są też i tacy, którzy badają zjawiska burz naukowo, mamy członków stowarzyszenia, którzy pracują na uniwersytetach.
Ale wszystkich was łączy jedno?
Wspólna pasja. To zainteresowanie pięknym zjawiskiem, jakim są burze, ale każdy z nas inaczej to postrzega; z innego powodu każdemu łowcy podoba się burza.
A Panu z jakiego powodu?
Pociąga mnie to, że jest to nieprzewidywalne zjawisko. Zachwyca mnie piękno chmur i piękno wyładowań atmosferycznych.
Burza nie jest dla Pana magicznym zjawiskiem, gniewem nieba czy Boga?
Łowcy burz nie widzą w burzy żadnej magii, żadnych czarów, patrzymy na nią pod kątem naukowym.
Ale czasem zdarzają się chyba burze, których nie można wytropić ani wyprognozować?
Zdarzają się, ale nie ma to związku z żadną magią. To nie na rozkaz Zeusa czy innego boga tak się dzieje. Taka jest natura, a naturę czasem trudno jest przewidzieć. Mówiąc najprościej i obrazowo, żeby powstała burza, muszą się zderzyć dwie masy powietrza – chłodne z ciepłym i wilgotnym. Na zderzeniu tych dwóch mas powietrza, jeżeli przechodzi front, dochodzi do powstawania skłębionych chmur, które przypominają kalafiory. Jeśli wypiętrzy się taka chmura, to dochodzi do wyładowań, silnych opadów deszczu, silnych porywów wiatru, opadów gradu. Im bardziej wilgotne powietrze, im większa różnica temperatury na tak zwanym froncie, tym bardziej dochodzi do gwałtownych burz.
Ma Pan w pamięci szczególne burze, jakie przeżył osobiście?
Pamiętam kilka takich burz. Jedna, z 3 na 4 czerwca 2010 roku, jaka zdarzyła się w okolicach Tarnowa. To była burza, która spowodowała powódź błyskawiczną, czyli bardzo szybki przybór wody na rzece, co z kolei skutkowało wielką powodzią w południowo-wschodniej Polsce. Burza trwała około 12 godzin, a towarzyszyły jej intensywne opady deszczu, wiele szkód poczyniła. A ostatnia, z tego roku, 29 czerwca, to była nawałnica, jaka przeszła nad powiatem tarnowskim, powaliła wiele drzew, a w samym Tarnowie dach z ratusza został zerwany.
Na czym dokładnie polega Wasza aktywność? Bo przecież nie tylko na tym, że jeździcie tam, gdzie są burze?
Jak wspomniałem, przede wszystkim wydajemy ostrzeżenia i edukujemy społeczeństwo. Ale też tworzymy prezentacje naukowe, organizujemy naukowe konferencje na temat zjawisk burzowych.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej traktuje poważnie łowców burz?
Jesteśmy poważnie traktowani przez społeczeństwo, przez media, przez jednostki ochotniczych straży pożarnych, którzy często zasięgają u nas informacji, przez różne firmy, instytucje i prywatne osoby. Jeżeli zaś chodzi o IMGW, to wolę się nie wypowiadać.
Trudny temat?
Powiem tylko tyle, że wiele razy udało nam się przewidzieć gwałtowne burze czy trąby powietrzne szybciej niż Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, przez co...
... staliście się konkurencją?
Nie jesteśmy konkurencją i tak tego nie traktujemy. Nasza działalność ma jeden cel – poprawić bezpieczeństwo, ale chcielibyśmy, by IMGW był bardziej przystosowany do zachodnich warunków, warunków europejskich. Aby ostrzeżenia były zawsze aktualne i wszystkie dane meteorologiczne były dostępne. Być może dlatego niektórzy wrogo się do nas nastawiają.
25 sierpnia wszyscy łowcy burz spotkają się na zlocie?
Zlot połączony jest z konferencją naukową, która odbędzie się następnego dnia, 26 sierpnia, w Krakowie. Co roku spotykamy się na zjeździe i konferencji naukowej. Każdego roku zajmujemy się innym aspektem dotyczącym zjawisk burzowych.
Istnieje też aplikacja informująca o burzach. Jaki był Wasz udział w tej aplikacji?
Myśmy, jako stowarzyszenie, nie tworzyli tej aplikacji; zresztą tych aplikacji już trochę jest. Zgodziliśmy się na to, aby wykorzystywały one nasze informacje i ostrzeżenia.
Przyszedł moment na to, aby powiedział Pan, jak należy się zachować w czasie burzy. Na przykład w mieście. Wychodzę z pracy i rozpętuje się burza. Co robić? Skryć się, przeczekać, biec do tramwaju?
Jeżeli burza złapie nas w otwartej przestrzeni, to trzeba przykucnąć, złączyć stopy i przeczekać. Ale jeśli mamy możliwość, to dobrze jest się schronić. Auto jest dobrym schronieniem przed burzą, jest tak zwaną klatką Faradaya (metalowy ekran, mający chronić przed polem elektrostatycznym – red.), jeśli nie dotykamy metalowych elementów karoserii, to piorun nas nie porazi.
A kiedy zdarzy nam się wracać boso?
Wtedy jest większe ryzyko porażenia piorunem. Przy wyładowaniu, dzięki wodzie, prąd się rozchodzi szybciej.
Znam śmiałków, którzy kąpali się w jeziorze podczas burzy. To bezpieczne?
W czasie burzy nie powinniśmy się kąpać w jeziorze, powinniśmy wyjść z wody.
Co robić, jeśli burza zaskoczy nas w górach?
Przed wyjściem w góry dobrze sprawdzić, jakie są prognozy. A jeśli już nas złapie burza, trzeba zejść z gór. Pioruny uderzają w granie, w wysokie skały, dobrze więc zejść poniżej grani, przeczekać burzę w schronisku.
Można biegać w czasie burzy?
Zalecany jest wolny chód, bo może nas porazić tak zwane napięcie krokowe, jeśli piorun uderzy blisko, iskra może przeskoczyć.
Ale przez telefon rozmawiać można?
Przez telefon komórkowy owszem, nie ściągnie na nas piorunów. Gorzej rozmawiać przez telefon stacjonarny, który jest podpięty do kabla i ma słuchawkę. Jeśli piorun uderzy w linię telefoniczną, może przez kabel porazić osobę rozmawiającą przez słuchawkę.
Możemy ściągać pioruny w sposób kontrolowany?
W Stanach Zjednoczonych istnieje ośrodek, który bada pioruny, jeśli pole elektromagnetyczne wzrasta, to wystrzeliwuje rakietę, która ma miedziany kabel i w ten sposób ściągają pioruny, badają ich natężenie.
Przypomina mi się film „Powrót do przyszłości”, kiedy to energia pioruna mogła zasilić wehikuł czasu. Jaką faktycznie siłę ma piorun?
Gdybyśmy potrafili zmagazynować energię pioruna, to wystarczyłoby jej na rok, aby zasilić małe miasteczko. Ale nie mamy takich akumulatorów, nie mamy takiej technologii, żeby to było możliwe zmagazynować.