Polscy kierowcy w „korytarzu życia”. Alarm! Z drogi!
Strażacy ostatnie czterysta metrów do miejsca wypadku na autostradzie pokonali biegiem, bo pozostawione na drodze samochody uniemożliwiały im przejazd. - To, niestety, nagminne - skarżą się.
"Korytarze życia - włącz myślenie” - to akcja strażaków z OSP w Czernej, zmęczonych codzienną walką z niefrasobliwymi kierowcami, którzy utrudniają im dotarcie do ofiar wypadków. Ich nagranie z tragicznego zdarzenia sprzed kilku dni obiegło internet lotem błyskawicy.
Na filmie, nagrywanym przez kamerę w kabinie wozu strażackiego, widać, jak przez kilka minut strażacy przeciskają się pomiędzy samochodami. Zdezorientowani kierowcy zatrzymują się nawet na środku jezdni i dopiero na widok pojazdów na sygnałach zaczynają myśleć, jak ułatwić im przejazd. Im bliżej miejsca wypadku, tym coraz trudniej o pole do manewrowania. Ostatecznie ratownicy więzną kilkaset metrów od ofiar wypadku. Wyskakują więc z kabiny i biegną co sił do kierowcy zakleszczonego w furgonetce, która uderzyła w tył przyczepy tira.
Wyszli z samochodów
- Na nagraniu widać, jak chwytam za klamkę jednej z ciężarówek, ale kabina jest zamknięta - relacjonuje Jarosław Śliwa, prezes OSP w Czernej. - Kierowcy poszli oglądać, co się dzieje i zostawili swoje samochody. To niedopuszczalne.
Niestety, z takimi sytuacjami strażacy mają do czynienia stosunkowo często.
w dalszej części artykułu:
- dlaczego tak wielu kierowców nie potrafi zachować się w sytuacji, gdy są zmuszeni ustąpić miejsca pojazdowi uprzywilejowanemu
- jakie kary grożą niefrasobliwym kierowcom za nieułatwienie przejazdu pojazdowi uprzywilejowanemu
- dlaczego kierowcy na widok karetki czy radiowozu na sygnale panikują?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień