Policjanci CBŚ namawiali gangstera „Ramzesa” do fałszywych zeznań ws. śmierci Ewy Tylman? Zaskakujące wnioski zielonogórskiej prokuratury
Prokuratura w Zielonej Górze najpierw oskarżyła gangstera „Ramzesa” o złożenie fałszywych zeznań ws. śmierci Ewy Tylman. A potem doszła do wniosku, że „Ramzes” mógł być namawiany do tych fałszywych zeznań przez… dwóch policjantów Centralnego Biura Śledczego. Śledztwo trwa. Tymczasem „Ramzes” nie pozostaje dłużny prokuraturze. Twierdzi, że jeden z zielonogórskich śledczych nakłaniał go do „wsypania” policjantów z Poznania i w zamian miał oferować „Ramzesowi” pomoc w jego sprawach kilku karnych.
W listopadzie 2015 roku w Poznaniu zaginęła Ewa Tylman. Od początku jej poszukiwania skupiały się na przeczesywaniu rzeki Warty i jej okolic. Ciało wyłowiono z rzeki dopiero po kilku miesiącach. Prokuratura zdecydowała się oskarżyć o zabójstwo jej kolegę – Adama Z. Śledczy bazując na skąpych dowodach uznali, że wepchnął koleżankę do rzeki. Oboje tamtej nocy byli nietrzeźwi.
Krótko po rozpoczęciu procesu Adama Z., zakończonego w pierwszej instancji uniewinnieniem oskarżonego, do sprawy nagle zgłosił się poznański gangster Paweł P., ps. Ramzes. Część mediów ochrzciła go nawet mianem „etatowego świadka prokuratury”, ponieważ składał zeznania w różnych ważnych śledztwach.
Czytaj więcej Media zarzucają, że "Ramzes" został etatowym świadkiem poznańskiej prokuratury, bo chciał uniknąć odsiadki za dwa gwałty
Rusza proces ws. zagadkowej śmierci Ewy Tylman. Nagle zgłasza się "Ramzes" i wzmacnia wersję prokuratury
Podczas procesu oskarżonego Adama Z., na początku 2017 roku, „Ramzes” napisał oświadczenie, które trafiło do prowadzącej śledztwo prokurator Magdaleny Jareckiej. Gangster został powołany na świadka i w sądzie zeznał, że poznał się na spacerniaku z oskarżonym o zabójstwo Adamem Z. Ten miał się rzekomo zwierzyć „Ramzesowi”, że wepchnął Ewę do rzeki. Sąd nabrał wątpliwości do tej wersji „Ramzesa”, który dopowiedział później, że z Adamem Z. rozmawiał przez więzienny mur. Nie widzieli swoich twarzy, a mimo to Adam Z. miał opowiedzieć o szczegółach zbrodni.
Czytaj więcej Co dalej w sprawie śmierci Ewy Tylman? Oskarżony Adam Z. będzie miał ponowny proces, bo "zachował się jak tchórz"
Poznański Sąd Okręgowy badający sprawę śmierci Ewy Tylman miał wątpliwości ws. wiarygodności relacji „Ramzesa”. Zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu składania przez gangstera fałszywych zeznań. Poznańska prokuratura początkowo umorzyła sprawę. Jednak wskutek interwencji Prokuratury Krajowej akta przekazano do prokuratury w Zielonej Górze. Ona nie tylko oskarżyła „Ramzesa” o fałszywe zeznania przeciwko Adamowi Z., ale także uznała, że „Ramzes” mógł być inspirowany przez policjantów CBŚ z Poznania. Mieliby zachęcać gangstera do fałszywych zeznań, by z sukcesem zakończyć głośną sprawę śmierci Ewy Tylman.
Czytaj więcej "Ramzes" oskarżony o tworzenie fałszywych dowodów ws. Ewy Tylman
Zobacz ogłoszenie wyroku Sądu Okręgowego:
Prokuratura w Zielonej Górze wszczyna śledztwo i szybko je zawiesza. A "Ramzes" skarży się, że zaproponowano mu układ, byle tylko coś znaleźć na policjantów
Jak się dowiedzieliśmy, zielonogórska prokuratura sama doszła do wniosków, że policjanci CBŚ mogliby inspirować „Ramzesa”. I z urzędu zaczęła sprawdzać związki policjantów z "Ramzesem".
- Prokurator prowadzący sprawę fałszywych zeznań wyłączył z niej materiały wskazujące, że Paweł P. był instruowany przez policjantów. Śledztwo jest obecnie zawieszone
– powiedział nam prokurator Łukasz Wojtasik z Zielonej Góry.
Dlaczego śledztwo zostało wszczęte i szybko je zawieszono? Oficjalnie prokuratura tłumaczy, że prowadzący sprawę prokurator Alfred Staszak postanowił zaczekać na finał sprawy sądowej „Ramzesa” dotyczącej składania fałszywych zeznań. To o tyle zaskakujące, że zielonogórska prokuratura, tropiąc rzekomy spisek policjantów, wiedziała, że „Ramzes” będzie miał proces o fałszywe zeznania.
Czytaj więcej "Ramzes" był głównym świadkiem ws. zbrojnego przejęcia dyskoteki w Opalenicy. Ale oskarżeni zostali uniewinnieni
Przyczyny zawieszenia śledztwa w Zielonej Górze mogą być prozaiczne. Jeden z naszych rozmówców wskazuje, że zielonogórska prokuratora zrozumiała, że zabrnęła w „ślepą uliczkę”.
- Prokurator z Zielonej Góry pospieszył się ze wszczęciem śledztwa ws. policjantów CBŚ. Interesują go nazwiska zwłaszcza dwóch policjantów, którzy, jak się okazało, w badanym okresie nie mieli możliwości kontaktu z „Ramzesem”. Teza o spisku CBŚ jest więc chybiona
- mówi jedna z osób znająca szczegóły sprawy.
Wątek policjantów rzekomo inspirujących „Ramzesa” prowadzi doświadczony zielonogórski prokurator Alfred Staszak. Tymczasem „Ramzes” twierdzi, że prokurator Staszak namawiał go do pogrążenia policjantów CBŚ z Poznania. W zamian miał ponoć proponować „Ramzesowi” korzystne zakończenie jego spraw karnych.
Czytaj więcej "Ramzes" został między innymi oskarżony w Zielonej Górze o dwa gwałty, które początkowo mu umorzono w Poznaniu
„Ramzes” złożył już zawiadomienie na prokuratora Staszaka. Sprawę przekazano z Poznania do prokuratury w Wolsztynie. Tam postępowanie szybko zakończono odmową wszczęcia śledztwa. „Ramzes” złożył już zażalenie na tę decyzję, bo nadal utrzymuje, że zielonogórska prokuratura jego rękoma chce pogrążyć policjantów CBŚ. Jak dodaje, w Wolsztynie nikt go nawet nie przesłuchał w związku ze złożonym przez niego zawiadomieniem.
---------------------------
Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?
Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus
Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.
Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień