Policja z mapą zagrożeń
Na Pomorzu już ponad pół roku istnieje interaktywna mapa zagrożeń bezpieczeństwa. Mieszkańcy Słupska najczęściej wskazują na niej miejsca dotyczące dziurawych dróg i parkowania.
Pomorskie było jednym z trzech województw w Polsce, w których Krajową Mapę Zagrożeń Bezpieczeństwa wprowadzono pilotażowo. Tak więc mieszkańcy Słupska i okolic mogli wskazywać na niej niebezpieczne miejsca już od 1 lipca. Od września mapa obejmuje teren całego kraju.
Co można na niej umieszczać? Kategorii jest wiele. To akty wandalizmu, bezdomność, dzikie kąpieliska, dzikie wysypiska śmieci, kłusownictwo, miejsca grupowania się małoletnich, nielegalna wycinka drzew, nielegalne rajdy samochodowe, nieprawidłowe oznakowanie drogi, nieprawidłowe parkowanie, niewłaściwa infrastruktura drogowa, niszczenie zieleni, przekraczanie dozwolonej prędkości czy spożywanie alkoholu lub środków odurzających w miejscach niedozwolonych. Także znęcanie się nad zwierzętami czy żebractwo.
- Pamiętajmy, że mapa nie służy wezwaniu policji do nagłego zdarzenia. Do tego mamy numery alarmowe 997 i 112 - mówi Wojciech Bugiel, zastępca naczelnika wydziału prewencji w komendzie miejskiej policji w Słupsku. - Mapa jest narzędziem wskazującym miejsca, gdzie zdaniem zgłaszających występuje jakieś niebezpieczeństwo. To może być dziurawa nawierzchnia drogi, złe oznakowanie czy miejsce, w którym kierowcy notorycznie źle parkują. W przypadku zweryfikowania i potwierdzenia informacji o złej nawierzchni, nasza obecność na miejscu jest jednorazowa. Po tym problem zgłaszamy zarządcy drogi czy terenu. Jeśli jednak na mapie pojawia się złe parkowanie czy picie alkoholu w miejscu publicznym, to trudno od razu ujawnić zdarzenie. Kierowca może odjechać, a na przykład pijąca młodzież - iść do domów. Aby ujawnić takie zdarzenie czy wręcz zapobiec jego wystąpieniu, musimy odwiedzić wskazane miejsce kilka razy o różnych porach.
Od 1 lipca słupska policja miała 706 zgłoszeń dotyczących obszaru jej działania. Z tego potwierdziło się 219 informacji.
- Przykładem na niepotwierdzenie może być kategoria dzikie wysypisko - mówi Wojciech Bugiel. - Dla zgłaszającego mogło wydawać się dzikim, a okazuje się działką budowlaną, na którą zwieziono gruz. Kiedyś mieliśmy zgłoszenie bezdomności na... środku jeziora. Zgłaszający albo źle zaznaczył miejsce na mapie, albo po prostu się bawił. Takim zabawom czy złośliwym sygnałom system ma zapobiegać, bo zgłoszenie z tego samego IP komputera można wysłać tylko raz na dobę. My nie widzimy tego IP. Każde zgłoszenie jest dla nas całkowicie anonimowe. Jest tylko informacją, że w danym miejscu występują zagrożenia, nie jest natomiast zawiadomieniem o przestępstwie - wyjaśnia funkcjonariusz.
Policja ma pięć dni na weryfikację i ewentualne potwierdzenie zdarzenia. W Słupsku czuwa nad tym czterech policjantów.
- Trzeba też wiedzieć, że mapa nie jest obrazem tego, co dzieje się aktualnie. Daty zdarzeń są umieszczane przez zgłaszających, a nie każdy to robi. Na mapie każde zagrożenie widnieje około miesiąca. Jest sygnałem dla innych, że informacja dotycząca konkretnego miejsca już została zamieszczona - mówi Wojciech Bugiel. - Mapa jest wciąż ulepszana. Resort spraw wewnętrznych uwzględnił część uwag popilotażowych. Na przykład pole opisu zdarzenia będzie rozbudowane, by zgłaszający mógł podać więcej szczegółów.