Połączenie ich podzieliło
Główna Komisja Sportu Żużlowego wycofuje się z pomysłu połączenia niższych lig. Jaki będzie regulamin rozgrywek? Tego chyba nie wie nikt.
Ledwie pod koniec ubiegłego roku zapadła decyzja - I i II liga zostaną połączone w jedną. Zdecydowali tak prezesi klubów, które otrzymały zgodę na start w niższych ligach. A przedstawiciele GKSŻ popierali ten pomysł argumentując, że nie ma żadnego sensu utrzymywania trzech lig w sytuacji, gdy na dwie niższe przypada zaledwie 11 klubów.
GKSŻ stała przy tym na stanowisku, że tylko twarde warunki i brak pobłażania dla dłużników, mogą wyprowadzić dyscyplinę na prostą. Odnosząc się do informacji o możliwości dopuszczenia do rozgrywek klubów z Gniezna, Ostrowa i Lublina (nie dostały licencji) GKSŻ odpowiadała: - Gdybyśmy się zgodzili na przyjęcie trzech klubów na ich warunkach to poszedłby sygnał, że nagradzamy tych, którzy są niesłowni i nie dotrzymują zawartych umów - argumentowali w swoim oficjalnym serwisie. Zapewniając, że kwestia połączenia lig została przedyskutowana z prezesami, a dodatkowym argumentem za takim rozwiązaniem był naglący czas. - Najwyższa pora zacząć układać kalendarz. Kluby muszą wiedzieć na czym stoją - przekazano.
Wczoraj okazało się, że wszystko stoi... na głowie. Prezesom kilku klubów pomysł z połączeniem lig i podziałem na grupy przestał się podobać. A dodatkowo, palcem pogroziła firma Nice, która była sponsorem tytularnym pierwszej ligi. - W obliczu zaproponowanych zmian systemu rozgrywek wciąż nie mamy pewności co do ostatecznego ich kształtu i formuły sportowych zmagań - oświadczył przedstawiciel firmy Adam Krużyński. - W biznesie niezwykle ważna jest umiejętność oraz możliwość długoterminowego planowania. Niestety, to kolejny już rok, w którym Polski Związek Motorowy nie może zagwarantować nam stabilności projektu i choćby iluzorycznej pewności, w jakim kształcie rozgrywki sportowe będą przeprowadzone, a problemy i błędy popełniane na najwyższym etapie rozgrywek w Polsce, w żużlowej ekstralidze owocują obniżeniem jakości naszego projektu, poprzez zasilanie tej ligi klubami Nice Polskiej Ligi Żużlowej na zasadzie konkursów lub zaproszeń.
Krużyński dodał, że zaproponowany schemat rozgrywek jest krokiem do tyłu dla sportowego aspektu dyscypliny i jej promocji w mediach. A sposób podziału połączonej ligi na grupy nazwał „niezrozumiałym dla kibiców i kuriozalnym”. Przypomniał także, że już rok wcześniej firma Nice została zaskoczona tym, że w pierwszej lidze wystartuje tylko siedem drużyn.
Teraz nie chce pozwolić sobie na takie traktowanie.
- Wierzymy, że w najbliższym tygodniu, maksymalnie do 10 stycznia, zostaniemy oficjalnie poinformowani o ostatecznych decyzjach dotyczących tegorocznych rozgrywek żużlowych, co pozwoli nam podjąć decyzję na temat zaangażowania marki Nice w projekt Nice Polskiej Ligi Żużlowej - czytamy w oświadczeniu.
GKSŻ na swojej stronie (polskizuzel.pl) również wydała krótki komunikat. - W związku z różnymi opiniami i głosami prezesów klubów I i II ligi oraz przedstawicieli sponsora i telewizji, Główna Komisja Sportu Żużlowego myśli o zachowaniu dawnego statusu, czyli Nice PLŻ i PLŻ2 - napisali przedstawiciele komisji.