Pokazał się nowy, obiecujący kulomiot
Pedros Cup to były wspaniałe zawody. W łódzkiej Atlas Arenie kibice przeżywali niezapomniane chwile. Zwłaszcza w pchnięciu kulą.
Cztery razy swój rekord życiowy w pchnięciu kulą w łódzkim mityngu Pedros Cup poprawiał Michał Haratyk. Urodzony 10 kwietnia 1992 roku krakowianin miał w Łodzi "dzień konia". W cieniu młokosa był utytułowany Tomasz Majewski. Dwukrotny mistrz olimpijski, który w tym roku po igrzyskach olimpijskich kończy karierę, w Łodzi pchał słabo. Tomasz Majewski pożegnał się z halowymi mityngami Pedro’s Cup, już nigdy w nich nie wystartuje.
Spokojnie, nasz kulomiot na nikogo się nie obraził
Dawno temu zapowiedział, że po sezonie 2016 zakończy swoją wspaniałą karierę, w której zdobył aż dwa złota olimpijskie. Było wiadomo, że w Łodzi stary mistrz nie będzie miał łatwego zadania. Rękawicę rzuciła mu młodzież, niespełna 19-letni Konrad Bukowiecki i o cztery lata starszy Michał Haratyk. Żarty skończyły się na samym początku. W pierwszej serii Bukowiecki uzyskał 20,17, a Haratyk 20,80! Co za otwarcie konkursu. Majewski pchał po nich, było skromne 20,09. Mistrz nie miał wyjścia, musiał zakasać rękawy. Nic z tego, już się nie prawił. A młodzież szalała, Bukowiecki zakończył konkurs nowym rekordem Europy juniorów (20,58), a Haratyk rewelacyjnym 21,35!
- To trzeci wynik w historii naszej lekkoatletyki w hali, moje gratulacje - skomentował Majewski. - O siebie jestem spokojny, wiem, co robiłem źle i nad czym muszę popracować - ocenił.
Kamila Lićwniko, nasza halowa mistrzyni świata w skoku wzwyż z Sopotu, triumfowała w Pedro’s Cup 2016. Ten sukces zapewnił jej wynik 1,97 m. Zawodniczka trenowana przez swojego męża, Michała, walczyła potem z wysokością 2,00. Walkę niestety przegrała. Druga w konkursie, hiszpańska weteranka Ruth Beitia, pokonała 1,94 m.
Jedną z gwiazdą imprezy był Mutaz Essa Barshim, skoczek wzwyż reprezentujący Katar, chociaż jego rodzice pochodzą z Sudanu. Też mistrz świata z Sopotu. Dla Mutaza bardzo ważną osobą jest trener - Polak, Stanisław Szczyrba, który przez lata pracował w Szwecji. W historii tej konkurencji wyżej od Mutaza poszybował tylko jeden człowiek, genialny Kubańczyk Javier Sotomayor. Halowy rekord Katarczyka wynosi 2,41 m, a ten na stadionie całe 2,43. Kosmos. W Łodzi Mutaz spokojnie pokonał 2,20, równie spokojnie 2,25, a 2,29 w drugiej próbie. Więcej nie skoczył, ale konkurs wygrał.
Wygrał też, w skoku o tyczce, Piotr Lisek. On pokonał poprzeczkę zawieszoną na wysokości 5,67 m. Ewa Swoboda zapowiedziała, że w Pedro’s Cup będzie bardzo szybka i na dystansie 60 m uzyska czas 7,15. Słowa dotrzymała, było dokładnie 7,15 oraz, rzecz jasna, zwycięstwo. To drugi wynik w karierze niespełna 19-letniej sprinterki. Ten pierwszy wynosi 7,13, uzyskany został klika dni temu. Po biegu w Atlas Arenie Ewę wyściskała sama Irena Szewińska, legenda nie tylko polskiej lekkoatletyki, ale sportu. Ikona, postać pomnikowa. - Założyłam sobie taki rezultat i jestem zadowolona, że zadanie wykonałam. W euforię nie wpadam, czeka mnie jeszcze praca nad startem - tłumaczyła.