Pojemniki PCK na odzież. Większość rzeczy trafia do utylizacji. Reszta jest sprzedawana
Pojemników, do których można wrzucać odzież, pościel, buty i pluszaki, PCK ustawił w całym kraju ponad 23 tysiące. Andrzej Antoń z PCK narzeka, że stosunkowo często ludzie traktują pojemniki jak śmietnik.
- Czy ktoś tymi pojemnikami w ogóle się zajmuje? - oburza się nasz Czytelnik z Płociczna, w gm. Suwałki i opisuje, jak to wygląda w jego miejscowości: - Porozrzucana odzież, bałagan, słowem - śmietnik. Ludzie przynoszą różne rzeczy z dobrego serca, a nikt tego nie docenia.
Andrzej Antoń z biura krajowych władz Polskiego Czerwonego Krzyża w Warszawie tłumaczy, że porządku wokół wszystkich pojemników nie da się utrzymać cały czas.
- Ale prosimy o sygnały, wtedy będziemy reagowali natychmiast - zapewnia.
Pojemników, do których można wrzucać odzież, pościel, buty i pluszaki, PCK ustawił w całym kraju ponad 23 tysiące. W woj. podlaskim jest ich ponad tysiąc, w tym prawie 250 w Białymstoku, 150 w Suwałkach i 45 w Łomży. Rozstawione są w bardzo różnych miejscach, m.in. przy kościołach, szkołach czy cmentarzach.
Andrzej Antoń narzeka, że stosunkowo często ludzie traktują pojemniki jak śmietnik. Trafiają więc tam rzeczy bardzo zniszczone, brudne, cuchnące.
Niektórzy idą jeszcze dalej i wrzucają do pojemników zwykłe śmieci, butelki, papiery. Wystarczy też, że wewnątrz pojawi się jeden cuchnący, albo mokry fragment odzieży, by reszta nadawała się potem już tylko do wyrzucania. Dlatego, że jest przesiąknięta albo wilgocią, albo przykrym zapachem.
- Niestety, ale około 70 procent tego, co wyciągamy z pojemników nadaje się tylko do utylizacji - dodaje przedstawiciel PCK.
Stąd też kolejny apel, aby do pojemników wrzucać rzeczy w miarę nowe. Tym bardziej, że wbrew dosyć powszechnej opinii, PCK nie rozdaje tego potrzebującym, lecz... sprzedaje.
- Musimy skądś brać środki na naszą działalność statutową - tłumaczy Antoń. - Z budżetu państwa nie dostajemy żadnych dotacji. Pieniądze pochodzące ze sprzedaży tekstyliów trafiają potem do tych, którzy pomocy potrzebują.
Na swojej stronie internetowej PCK zapewnia, że zgromadzone w ten sposób środki wracają do rejonów, z których pochodzą odzież czy buty. Ale w innej formie. Np. w ramach akcji „Wielkanoc z PCK” i „ Wyprawka dla żaka” czy kampanii walki z głodem.
A dlaczego zdarza się, że wokół kontenerów panuje nieporządek? Troszczy się o nie firma, z którą PCK ma podpisaną umowę. Powinna być przy każdym raz na dwa tygodnie. A jeśli pojawi się taka potrzeba, nawet częściej.
- Jeżeli jednak gdzieś jest bałagan, prosimy o kontakt z naszymi lokalnymi przedstawicielstwami - dodaje Antoń.
Jeżeli wokół pojemnika panuje nieporządek, należy skontaktować się z najbliższym przedstawicielstwem PCK. Numer telefonu w Białymstoku to: 85 741 66 33
(e-mail: bialystok.tekstylia@pck.org.pl). W Suwałkach: 87 566 45 38, w Łomży: 86 216 25 90, w Grajewie: 86 272 30 13, w Hajnówce: 85 682 26 69, w Mońkach 85 716 23 08, w Sokółce: 85 711 27 40 i w Zambrowie: 86 271 31 41.
Więcej informacji można znaleźć na stronie internetowej www.pck.pl/tekstylia. Tam też trzeba zgłaszać miejsca, gdzie powinny pojawić się dodatkowe pojemniki.