Pogoda zwariowała - pod koniec grudnia ciepło jak na wiosnę
Powyżej 10 stopni Celsjusza o tej porze roku w naszym regionie to anomalia, do której przyzwyczajamy się. Rośliny też, bo kwitną w najlepsze.
- Pogodę w całej Polsce kształtuje układ wyżów zalegających na południu Europy oraz niżów na północy - wyjaśnia toruński synoptyk Rafał Maszewski.
Święta po wodzie
Chłodny niż jest na razie daleko na północy, więc odczuwamy wyraźny wpływ powietrza z południowego zachodu, z Oceanu Atlantyckiego na wysokości Hiszpanii. Mamy więc typowo angielską pogodę, ciepłą i wilgotną.
Wczoraj rozpoczęła się astronomiczna zima, a termometry na Kujawach i Pomorzu wskazywały minionej nocy od 10 do 11 stopni Celsjusza. Dziś w południe ma być maksymalnie 9-11 stopni, a w nocy 6-7. Nadal będzie mocno wiało. Wczorajszy wiatr był szczególnie porywisty - do 70 km na godz.
- Tak ciepło, jak na tę porę roku, będzie przez całe Boże Narodzenie i niemal każdego dnia ma przelotnie padać deszcz - informuje bydgoski synoptyk, dr inż. Bogdan Bąk. - Po świętach będzie więcej pogodnego nieba, ale za to chłodniej. W dzień temperatura ma osiągać tylko 1-2 stopni, a w najzimniejsze noce spadać do 5 kresek poniżej zera.
- Na większe ochłodzenie będzie szansa w styczniu lub lutym, ale trudno na razie mówić o konkretach - dodaje Rafał Maszewski. - Na razie z dużym prawdopodobieństwem możemy mówić tylko o tym, że mijający rok będzie na świecie najcieplejszy w historii prowadzenia pomiarów.
To przez Atlantyk
- Pogoda w Europie i Ameryce Północnej zależy od tak zwanego indeksu północnoatlantyckiego, bo występuje na północnym Atlantyku - wyjaśnia prof. Rajmund Przybylak z Zakładu Klimatologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. - Zwykle jest tak, że jeśli w Ameryce jest sroga zima, to w Europie jest łagodna aura i na odwrót. To zjawisko związane jest z globalną cyrkulacją powietrza i wody oceanicznej, i zależy od wielkich układów barycznych - od wyżu azorskiego i niżu islandzkiego.
Na nasz klimat wpływa też postępujące topnienie lodów oceanicznych. Co ciekawe, ten proces może wywoływać okresowo na naszej szerokości geograficznej zarówno ocieplenie, jak i ochłodzenie. Naukowcy, w tym z UMK, wciąż badają te zjawiska.
Wiosna w ogrodach
- U nas, niczym na wiosnę, kwitnie wiele roślin - informuje Jarosław Mikietyński, opiekun ogrodu botanicznego Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. - Nabrzmiałe pąki, gotowe do wypuszczenia liści, ma lipa, a na wierzbie pojawiły się charakterystyczne kotki. Kwitnie nagietek lekarski, kalina wonna, stokrotki. Kalina kwitnie zwykle na przełomie stycznia i lutego. Słychać też ćwierkające - niczym na gody - ptaki.
W bydgoskim ogrodzie zoologicznym wciąż można spotkać spacerującego po wybiegu niedźwiedzia. Jeże, mimo że spokojniejsze, również zamiast spać, buszują na zewnątrz. Lemury, które kochają ciepło, także jeszcze wychodzą na dwór. Tak samo jak kangury.
- Do zimowiska przenieśliśmy na razie trzy gatunki ptaków - mówi Tamara Samsonowicz, kierownik zoo. - Pozostałe wciąż można zobaczyć w wolierach. Gdy temperatury spadną poniżej zera, wówczas dołączą do czarnych łabędzi i kazarek.
Jesienią pracownicy zoo przeprowadzili rodzime gatunki płazów i gadów, które mieszkają w terrarium.
- Teraz węże eskulapa, żółwie błotne i żaby są w chłodniejszych pomieszczeniach, w których czekają na wiosnę - dodaje Samsonowicz.
Prognoza pogody na 23.12.2015