Rozmowa "Gazety Pomorskiej" z ks. prof. PIOTREM ROSZAKIEM, teologiem z UMK, znawcą i miłośnikiem Hiszpanii.
Gdyby przed miesiącem ktoś powiedział księdzu, że policja na ulicach Barcelony będzie strzelać do ludzi gumowymi kulami, dałby ksiądz wiarę?
Zapewne bym się zdziwił, ale logika wydarzeń prowadziła niestety w tę stronę. To jest konsekwencja zaniedbań, jakie miały miejsce w Hiszpanii w ostatnich latach. Podejście władz do problemu regionów było nie do końca przemyślane. Rząd Zapatero chciał konflikty rozwiązywać polubownie, nie wchodził w istotę problemów, zamrażał je i zostawiał następcom. W efekcie ludzie nigdy nie mieli okazji przedyskutować - co to właściwie znaczy być Hiszpanem i być Katalończykiem. Temperatura sporów w Hiszpanii zawsze jest bardzo wysoka. Dotyczy to nie tylko spraw tożsamości etnicznej, ale również np. konfliktów związkowych.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień