Czy budowa centralnego portu lotniczego, którą zapowiada rząd, na dobre zaprzepaści szanse na podlaskie lotnisko regionalne? Zapytaliśmy o to podlaskich polityków i samorządowców.
Paweł Myszkowski, komitet referendalny: Budowa centralnego portu lotniczego spowoduje, że taki port w województwie podlaskim będzie bardzo potrzebny. Jeżeli za tym pójdzie ograniczenie działalności, czy wręcz wygaszenie lotniska Okęcie w Warszawie to zostaniemy jeszcze bardziej odcięci od ruchu lotniczego. Wiadomo, że do Modlina pociągiem nie dojedziemy, podróż samochodem też jest dosyć długa. Według planów centralny port może powstać między Warszawą, a Łodzią w okolicach Strykowa. To daleko od nas, a dojazd pociągiem nie będzie możliwy. Tym bardziej powinniśmy myśleć jako region o lotnisku. Proszę zwrócić uwagę. Ciągle obowiązuje prognoza rozwoju ruchu lotniczego w Polsce z 2008 roku. Były w niej wskazane trzy lokalizacje, gdzie lotniska mogą i powinny powstać. Dwie z nich: Lublin i Olsztyn, już te inwestycje mają. My jesteśmy tą trzecią pożądaną lokalizacją. Jeżeli jeszcze spojrzymy na dynamikę rozwoju ruchu lotniczego w 2008 roku i w 2015 roku to tym bardziej widać uzasadnienie dla budowy lotniska.
Pismo do rządu w sprawie lotniska wysłał już marszałek województwa. Jako komitet referendalny też zwrócimy się do pani premier Beaty Szydło, przedstawiając argumenty za budową lotniska w naszym regionie.
Robert Tyszkiewicz, poseł PO: Sam pomysł centralnego portu lotniczego jest rodem z ery gierkowskiej. To powrót do centralnego planowania inwestycji jakie było w PRL-u. Już słychać o centralnym dworcu kolejowym. W tym zapędzie centralizacyjnym lądujemy w świecie absurdów. Ekonomiści alarmują, że plan gospodarczy PiS-u opiera się na przykładzie krajów Ameryki Łacińskiej takich jak Wenezuela, gdzie mamy przejście od gospodarki rynkowej do dominującej roli państwa. Jak wiemy, to się fatalnie skończyło.
W tym kontekście powstanie centralnego lotniska nie będzie miało tylko wpływu na powstanie portu lotniczego na Podlasiu. Taka inwestycja mogłaby zakłócić działanie całego rynku lotniczego w naszym kraju. Trzeba to oceniać jak najgorzej. To rynek musi decydować, a nie jakieś mocarstwowe plany. Oczywiście one nigdy nie zostaną zrealizowane, to wyłącznie propaganda rządowa. Nie ma pieniędzy na tę inwestycję, w dodatku jest ona lokowana długo po 2020 roku.
Uważam, że wspieranie rozwoju portów regionalnych jest o wiele sensowniejsze niż zawracanie ludziom głowy takimi księżycowymi pomysłami, jak ten, o którym teraz opowiada rząd. Jeszcze raz podkreślę, duży centralny port lotniczy na pewno nie powstanie.
Adam Andruszkiewicz, poseł Kukiz'15: Uważam, że decyzja obecnego rządu o budowie centralnego portu lotniczego między Warszawą, a Łodzią powinna zwiększyć nasze starania o lotnisko regionalne w województwie podlaskim. Jeżeli ta rządowa inwestycja zostanie zrealizowana, to mieszkańcy naszego regionu będą mieli jeszcze dalej do lotniska, niż mają obecnie. Nie wierzę bowiem w zapewnienia działaczy Prawa i Sprawiedliwości, że lotniska w Warszawie zostaną utrzymane. Centralny port spowoduje, że Okęcie i Modlin zostaną zamknięte. Nie ma w praktyce innej możliwości. W sprawie podlaskiego lotniska bardzo ważna będzie współpraca naszych parlamentarzystów z rządem. Mam nadzieję, że budowa portu nie stanie się przedmiotem rozgrywek politycznych. W tej sprawie powinniśmy współpracować i wspólnie przekonać Warszawę do tej inwestycji. Obecny rząd wiele razu publicznie deklarował, że chce wspierać rozwój Polski Wschodniej. Tym bardziej powinien posłuchać naszych argumentów.
Jesteśmy jedynym województwem, do którego nie latają samoloty. Powinniśmy zrobić wszystko, by nie stać się skansenem, w którym można tylko oglądać drzewa i żubry. Musimy mieć dostęp do nowoczesnej infrastruktury. Budowa pasów startowych w Białymstoku i Suwałkach to zdecydowanie zbyt mało.
Nie trafiają do mnie argumenty, że będą z nich korzystać przedsiębiorcy. Oni też latają samolotami pasażerskimi. Nie wszyscy mają prywatne awionetki.