Wielu rzeszowskich kierowców jeździ ulicą, której patronem jest gen. Jarosław Dąbrowski. Ale niewielu wie, że z Rzeszowem miał związki syn wodza Komuny Paryskiej, a wdowa po generale była nauczycielką w Jaśle.
W wydaniu „Głosu Rzeszowskiego” z 29 lutego 1920 roku, w rubryce „Kronika żałobna”, ukazała się taka oto wiadomość: „Piotr Sławomir Radwan Dąbrowski, urzędnik krakowskiego Tow. Wzaj. Ubezpieczeń lat 53, zmarł w Rzeszowie dnia 27 lutego br.”. W suchym komunikacie nie podano, że zmarły urzędnik był synem Jarosława Dąbrowskiego, działacza niepodległościowego, generała i naczelnego dowódcy sił zbrojnych Komuny Paryskiej, który 23 maja 1871 r. poległ od kuli na barykadach w dzielnicy Montmartre.
Piotr Sławomir Dąbrowski („Radwan” to szlachecki herb rodu) urodził się w 1866 roku, właśnie w Paryżu. Jego ojciec uciekł do Francji przed katorgą, na jaką go skazano za próbę wzniecenia w Warszawie antycarskiego powstania. Piotr był pierworodnym synem Pelagii i Jarosława Dąbrowskich. Gdy przyszedł na świat, jego ojciec nie posiadał się z radości - w listach do przyjaciół nazywał Piotra „naszym małym powstańcem”. Potem urodzili się kolejni synowie Pelagii i Jarosława: Wacław, Bolesław, który przypuszczalnie zmarł wcześnie oraz Jarosław junior.
Dąbrowską w Jaśle szanowali
Bracia dorastali w galicyjskim Krakowie, dokąd ich matka przybyła z emigracji po śmierci męża. Pelagia Dąbrowska (z domu Zgliczyńska) okresami - prawdopodobnie już od lat 70. dziewiętnastego stulecia - mieszkała również w Jaśle. Pracowała tutaj jako nauczycielka języka francuskiego.
Jerzy Zdrada w biografii Jarosława Dąbrowskiego pisze o tym, że wdowa po generale była w jasielskim grodzie „osobą powszechnie znaną i szanowaną”.
- Wspomina o niej w pamiętnikach pani Świderska, przyjaciółka Hugo Dionizego Steinhausa (światowej sławy matematyk rodem z Jasła - dop. red.) - przekazuje historyk z Muzeum Regionalnego w Jaśle, Mariusz Świątek. - Matka Świderskiej, odwiedziwszy Jasło, poznała tutaj Pelagię Dąbrowską. Opowieści swojej matki o pobycie Dąbrowskiej w Jaśle pamiętała siostra Steinhausa. Ich pradziadek, mimo podeszłego wieku, odwiedzał panią Pelagię i towarzysko grywał z nią w karty.
- Inny ciekawy wątek wiąże się z patriotyczną działalnością gimnazjalistów jasielskich - kontynuuje Świątek. - Na niektórych stancjach, w których mieszkali uczniowie, odbywały się spotkania organizacji konspiracyjnych. Wymieniana jest między innymi stancja u Dąbrowskiej.
Pracował tam, gdzie dziś jest radio
Bywało tak, że gdy Pelagia wyjeżdżała do Jasła, synowie zostawali w Krakowie pod kuratelą wujostwa Marii i Piotra Falkenhagen-Zaleskich. „Sierotki po Jarosławie bardzo mi wiele sprawiają pociechy, uczą się dobrze i jak najlepiej sprawują, nie będą to orły, ale mam nadzieję zacni i pracowici ludzie” - pisała Maria Falkenhagen-Zaleska w liście do swojego znajomego, powieściopisarza Józefa Ignacego Kraszewskiego.
Piotr Dąbrowski w dorosłym życiu - jak już wiemy - był urzędnikiem. Być może właśnie sprawy zawodowe przygnały go do Rzeszowa. Instytucję, w której pracował, założono w 1860 roku w Krakowie jako Towarzystwo Ubezpieczeń od Ognia „Florianka” (od patrona strażaków - św. Floriana). Z czasem towarzystwo poszerzyło ofertę o ubezpieczenia na życie. W Rzeszowie mieściło się przy ul. Zamkowej - obecnie ma tu siedzibę Polskie Radio Rzeszów.
- Ze wspomnień starszych kolegów wiem, że przy wejściu do budynku, gdzie teraz widnieje napis „Polskie Radio”, dawniej była wnęka, a w niej stała figurka św. Floriana - opowiada red. Andrzej Zajdel z Radia Rzeszów.
Kilka informacji o Piotrze Dąbrowskim wyszperała w swoich zapiskach Małgorzata Jarosińska, która długie lata pracowała w rzeszowskim Muzeum Okręgowym.
- Urodził się 2 czerwca 1866 roku - wyjaśnia Jarosińska. - Ożenił się z Marią Rydel, wychowanką Tarnowskich z Dzikowa (dziś dzielnica Tarnobrzega - red.). Maria i Piotr prowadzili swój dom „po pańsku”. Mieli synów Romana Mariana i Adama Józefa.
Ich rzeszowski adres
Autor niniejszego tekstu, w oparciu o materiały znajdujące się w rzeszowskim Archiwum Państwowym, ustalił, że w roku 1919 rodzina Dąbrowskich mieszkała w Rzeszowie przy ul. 3 Maja 12, czyli przy miejskim trakcie, nazywanym „Paniagą”. Jak w „Tamtym Rzeszowie” podaje Franciszek Kotula, pod wymienionym adresem mieściła się… poczta. Był to okazały, dwupiętrowy gmach, sąsiadujący z kamienicą Alsa.
- Przy ul. 3 Maja 12 istotnie mieściła się poczta, ale prócz tego pod takim samym numerem były mieszkania, gabinety lekarskie - zaznacza Małgorzata Jarosińska. - Na przykład w 1929 r. miał tam gabinet, a może i mieszkanie, dr Aleksander Godłowski, a także dentysta Maurycy Spira. W latach 30. mieszkała tu druhna Jadwiga Kuligowska, po mężu Jarecka. Do chwili aresztowania, to znaczy do jesieni 1942 roku, prowadziła pod tym numerem gabinet dentystyczny.
Pokaźną część kamienicy Alsa wraz z budynkiem poczty spalili w 1944 roku opuszczający miasto hitlerowscy okupanci. Później na tej parceli, tylko że nieco w głębi, wzniesiono gmach banku.
Piotr wodził rej na balach
Małgorzata Jarosińska podzieliła się z nami jeszcze jedną informacją dotyczącą pobytu w Rzeszowie Piotra Dąbrowskiego.
- W książce Jadwigi Szymczak-Hoff „Życie towarzyskie i kulturalne Rzeszowa w dobie autonomii Galicji” jest wzmianka o tym, że Piotr Dąbrowski wchodził w skład komitetu obywatelskiego, organizującego bale dobroczynne - przekazuje Jarosińska. Tego typu imprezy Piotr współorganizował jeszcze w Krakowie. Alina Świderska w książce „Trwa, choć przeminęło” wspomina, że tańczyła na balach pod kierownictwem Piotra Dąbrowskiego, który doskonale sprawdzał się jako wodzirej.
O najstarszym synu naczelnego dowódcy wojsk Komuny Paryskiej wiemy i to, że po śmierci spoczął na cmentarzu komunalnym Pobitno. - Grób Piotra Dąbrowskiego do dzisiaj się nie zachował i jest w nim pochowana inna osoba - poinformowała nas Sylwia Fok, kierownik Zakładu Usług Pogrzebowych i Cmentarnych MPGK Rzeszów.
Miejsce pochówku syna gen. Dąbrowskiego przed laty starała się odszukać także Małgorzata Jarosińska, autorka opracowania poświęconego historii cmentarza Pobitno.
- Mogiły nie znalazłam, ale mam wypis z ksiąg cmentarnych. Piotr Dąbrowski został pochowany w kwaterze czwartej, rząd D, grób 65. To niedaleko głównej bramy, po prawej stronie - tłumaczy pani Małgorzata.
Nad życiorysami wspomnianych już synów Marii i Piotra Dąbrowskich warto się bardziej pochylić, bo i Roman, i Adam był nieprzeciętną postacią. O nich będzie jednak mowa w drugiej części tekstu, którą opublikujemy za tydzień. Wtedy też napiszemy o tym, czy na cmentarzu w Przemyślu pochowano przed laty prochy gen. Jarosława Dąbrowskiego.