Podkarpackie ślady rodziny Jarosława Dąbrowskiego (cz.2)
Jeden z topowych przedwojennych polskich autorów powieści kryminalnych pochodził z Rzeszowa. Nazywał się Roman Marian Dąbrowski (zwykle publikował pod pseudonimem Marek Romański) i był wnukiem gen. Jarosława Dąbrowskiego
Książki „Romańskiego” do dziś są wydawane i czytywane, a i życiorys pisarza budzi zainteresowanie. „Przewertowałem wiele słowników i naprawdę informacji [o nim] jest niewiele, a często też się różnią” - zauważył internauta MiSha na forum Klubu Miłośników Powieści Milicyjnej MO-rd.
Niejasności i przeinaczenia
Nieliczni biografowie pisarza nie są zgodni co do tego, kiedy się urodził. Mowa jest o roku 1900, 1906, 1910. Żadna z tych opcji raczej nie jest tą właściwą. Wiarygodniejsze wydają się informacje, jakie piszący te słowa odnalazł w rzeszowskim Archiwum Państwowym, konkretnie w katalogach II Gimnazjum w Rzeszowie (obecnie II LO im. płk. Leopolda Lisa-Kuli), do której to szkoły uczęszczał Roman Dąbrowski. Przy jego dacie urodzenia wpisano: 2 lutego 1904 r.
Ten sam rok urodzenia Romana Dąbrowskiego podał - podpisany skrótowo F.K. (czy był to śp. Franciszek Kotula?) - autor notatki, jaką w listopadzie 1949 roku wydrukowały „Nowiny Rzeszowskie”.
W miarę obszerny biogram „Marka Romańskiego” zamieszczono w słowniku „Współcześni polscy pisarze i badacze literatury” (wyd. 2001). Zacytujmy fragment: „Romański Marek (…) właściwe imię i nazwisko: Roman Dąbrowski. (…) Urodzony około 1900 w Paryżu; syn Tadeusza Dąbrowskiego, wnuk Jarosława Dąbrowskiego, generała Komuny Paryskiej”. Z dokumentów odszukanych w Archiwum Państwowym wynika jednak, że Roman Dąbrowski przyszedł na świat nie w Paryżu, tylko w Rzeszowie, jego ojciec zaś miał na imię Piotr, a nie Tadeusz.
O ojcu Romana Dąbrowskiego i jego związkach z Rzeszowem szerzej pisaliśmy, w pierwszej części artykułu: Podkarpackie ślady rodziny Jarosława Dąbrowskiego. Przypomnijmy, że Piotr Dąbrowski, mąż Marii, był urzędnikiem towarzystwa ubezpieczeniowego. W Rzeszowie Dąbrowscy mieszkali przy ul. 3 Maja 12.
Ze szkolnych katalogów można się dowiedzieć, że Roman Dąbrowski całkiem nieźle radził sobie z nauką w rzeszowskim gimnazjum. Brylował na lekcjach języka polskiego, dobrze wiodło mu się z historii, geografii, przyrody, łaciny, greki. Język niemiecki, matematykę czy fizykę przyswajał sobie z ciut większym trudem.
W PRL-u był „na indeksie”
W 1920 r. późniejszy wzięty literat zaczął naukę w VII klasie, lecz w styczniu 1921 roku został z rzeszowskiego gimnazjum wypisany. Według naszych ustaleń, wtedy był już sierotą: w dosyć krótkim odstępie czasu zmarł i jego ojciec, i matka…
Przyhołubiło go wujostwo Rydlów. Mieszkał w Krakowie, a potem w Warszawie - parał się dziennikarstwem. Już w latach 20. spod jego pióra wychodziły też powieści kryminalne. Apogeum jego aktywności nastąpiło niedługo przed wybuchem II wojny - potrafił spłodzić parę książek w ciągu roku. Wespół z Marczyńskim i Nasielskim tworzył „wielką trójkę” polskiego kryminału. Poklask czytelników zdobył choćby takimi utworami, jak „Mord na Placu Trzech Krzyży”, „Szpieg z Falklandów”, „Tajemnica kanału La Manche”, „Pająk” czy „Śmierć w operze”.
Za okupacji współdziałał z departamentem prasy Delegatury Rządu na Kraj; w konspiracji używał pseudonimów „Barbarka” i „Rzeszowski”. Po wojnie przebywał na emigracji. Pisywał polityczne teksty „nie po linii” ówczesnych władz w Polsce i w 1951 r. objęto go cenzorskim zapisem. Zmarł w Argentynie, w roku 1974.
Niepospolity kawalerzysta i historyk
Roman miał młodszego brata - Adama Józefa, który urodził się w Rzeszowie 7 grudnia 1909 roku i również chodził do rzeszowskiego II gimnazjum. Z tym że kształcił się tam tylko parę miesięcy. We wrześniu 1920 r. został uczniem I klasy, a 25 stycznia następnego roku, identycznie jak jego brat, odszedł z tej szkoły, by edukację kontynuować w Krakowie.
Opiekunowie Adama uznali widać, że jest mu pisana kariera w armii, bo cztery lata później posłali go do lwowskiego Korpusu Kadetów. Kolejne szczeble wojskowego wtajemniczenia Adam Dąbrowski zdobył w Szkole Podchorążych Kawalerii w Grudziądzu. Służył w 5 Pułku Ułanów Zasławskich w Ostrołęce, a gdy wybuchła II wojna, został II adiutantem szefa sztabu generalnego, z którym dotarł do Rumunii. Przez Jugosławię i Węgry trafił do Francji, gdzie dowodził szwadronem grenadierów. Potem wstąpił jeszcze do armii gen. Andersa (służył w niej i Roman Dąbrowski). Był m.in. kawalerem orderu Virtuti Militari.
Mieszkając po wojnie w Anglii, dużo energii poświęcił dokumentowaniu historii, opisywał m.in. dzieje pułków z Podlaskiej Brygady Kawalerii.
- Zebrał mnóstwo relacji, dokumentów. Tworzą one jedną z najcenniejszych kolekcji zgromadzonych w Instytucie Polskim i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie
- opowiada Adam Czesław Dobroński, który napisał pracę „Dzieło mjr. Adama J. Dąbrowskiego”, opublikowaną w Zeszytach Naukowych Ostrołęckiego Towarzystwa Naukowego. Adam Józef Dąbrowski zmarł w 1978 r.
Prochy generała są w Przemyślu?
W tekście o związanych z Podkarpaciem krewnych Jarosława Dąbrowskiego nie od rzeczy będzie wspomnieć o sprawie dotyczącej jego samego. W 1928 roku wyszła otóż we Lwowie publikacja „Cmentarzyska i groby naszych bohaterów z lat 1794-1864 na terenie wschodniej Małopolski“, której autor, Józef Białynia Chołodecki, podał, że na cmentarzu w Przemyślu jest grób generała Komuny Paryskiej.
- Białynia Chołodecki był trochę historykiem-amatorem, ale skrupulatnie wyłapywał z archiwalnych materiałów najrozmaitsze szczegóły i robił zestawienia, które są dość wiarygodne
- podkreśla historyk Jerzy Zdrada, autor biografii gen. Dąbrowskiego, były wiceminister edukacji.
Pierwotnie wojskowy przywódca paryskiej rewolty, poległy 23 maja 1871 r. podczas walk w dzielnicy Montmartre, został pochowany na cmentarzu Pere Lachaise. W roku 1879 zwłoki Jarosława Dąbrowskiego ekshumowano i przeniesiono na cmentarz w Ivry. Potem jednak bezskutecznie szukano tam tego grobu. Przypuszczenie, jakoby wdowa po generale, Pelagia Dąbrowska (która po przybyciu do Galicji mieszkała m.in. w Jaśle), sprowadziła prochy męża do Przemyśla, wydawało się zatem nie być pozbawione podstaw. Niestety, próby znalezienia na przemyskim Cmentarzu Głównym mogiły generała spełzły na niczym. - Miejsce pochówku jego prochów do dziś jest nieznane - zaznacza Zdrada.
Dowódca wojsk Komuny Paryskiej, a wcześniej naczelnik Warszawy i inicjator Komitetu Centralnego Narodowego (późniejszego podziemnego rządu, który proklamował Powstanie Styczniowe), jest patronem szeregu placów i ulic, w tym jednej z głównych arterii Rzeszowa. Do połowy lat 90. XX wieku był w obiegu 200-złotowy banknot z wizerunkiem generała.
Jarosław Dąbrowski bywa jednak różnie oceniany. Niektórzy łączą go z ideologią marksistowską.
- W czasach PRL wzięto go na sztandary, chociaż on komunistą nie był, a Komuna Paryska - wbrew nazwie - nie była ruchem komunistycznym. Naprawdę Dąbrowski był polskim patriotą, niepodległościowcem. I wyjątkowo zdolnym oficerem
- przekonuje Jerzy Zdrada.