Rajmund Wełnic

Pocztówkowy szał. Ponad 1600 widokówek w zbiorach muzeum w Szczecinku

Pocztówkowy szał. Ponad 1600 widokówek w zbiorach muzeum w Szczecinku Fot. Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic

Wspaniała kolekcja m.in. około 1000 pocztówek dawnego Szczecinka trafiła do Muzeum Regionalnego. To - jak już informowaliśmy - jeden z większych zakupów placówki.

Szczecineccy muzealnicy po raz pierwszy oficjalnie zaprezentowali absolutnie unikatową kolekcję zakupioną od państwa Beaty i Jacka Jakubców. Radni przeznaczyli na ten cel 80 tysięcy złotych.

Zakup wart każdej złotówki

- Kolekcja została wyceniona, kupiliśmy ją poniżej tej wyceny, ale i tak to jeden z największych jednorazowych zakupów w historii muzeum - wyjaśnił dyrektor Ireneusz Markanicz.

Państwo Jakubcowie na konferencji prasowej powiedzieli m.in. iż cieszą się, że efekt ich kilkudziesięcioletniej pasji nie ulegnie rozproszeniu i będzie cieszył badaczy i mieszkańców Szczecinka. Z tego też powodu nie żal im sprzedawać kolekcji. Z uwagi na życiowe plany wyprowadzają się bowiem ze Szczecinka i - jako lokalni patrioci - zależało im, aby zbiory zostały w ich rodzinnym mieście.

A tworzyli je od początku lat 90. XX wieku. Te efekt wizyt w wielu antykwariatach, wyjazdów na giełdy kolekcjonerskie i aukcji internetowych. Szczecineckie cymelia trafiały się w tak egzotycznych miejscach jak Chile lub Republika Południowej Afryki.

- Mogę powiedzieć, że to największy zbiór pocztówek Szczecinka na świecie, obecnie na rynku ciężko już trafić na jakąś perełkę, co nie znaczy że się nie pokazują - mówił Jacek Jakubiec.

Muzealnicy obecnie opracowują zbiory, ale jeszcze w tym roku szykują plenerową wystawę zdjęć obrazujących przemiany przebudowywanego obecnie placu Wolności. Z czasem planowane będą kolejne wystawy i wydanie albumu z najciekawszymi widokówkami. Dziennikarze i badacze z kolekcji mogą już korzystać.

Nie tylko pocztówki

Zbiory państw Jakubców są dla poznania dziejów miasta bezcenne. Ich główną część stanowi ponad 900 widokówek miasta, w przeważającej części z przełomu XIX i XX wieku.

- Powiem tylko, że do tej pory mieliśmy około 600 pocztówek, czasami licytowaliśmy się na aukcjach z państwem Jakubcami i zwykle je przegrywaliśmy - Ireneusz Markanicz zapewnia, że są tam absolutne unikaty, często wcześniej nieznane, jak np. siedem panoram miasta.

Zbiory muzealne w połączeniu z kolekcją państwa Jakubców tworzą teraz skarbnicę wiedzy o mieście nad Trzesieckiem.

- Dla ikonografii Szczecinka nie mamy innych takich źródeł - dodaje dyrektor placówki.

A to nie wszystko - w skład kolekcji wchodzą też inne cenne pamiątki - obrazy, bibeloty, mapy, książki. Są reklamy i butelki szczecineckiego browaru Riemera, butelki z przedwojennej mleczarni, program szkolny Gimnazjum księżnej Jadwigi z 1855 roku, tzw. heimatkalendery, czyli kalendarze szczecineckie i albumy.

- Wszystko ma wspólny mianownik: wiąże się wyłącznie ze Szczecinkiem - Jacek Jakubiec wyjaśnia, że nie chcieli gromadzić zabytków związanych chociażby z innymi okolicznymi miejscowościami.

Będą i obrazy Stubbego

To nie wszystko, bo szef szczecineckiego Muzeum Regionalnego uzgodnił także z państwem Jakubcami, że pod koniec roku - już z budżetu muzealnego - zakupi także trzy równie drogocenne dla miasta obrazy Paula Stubbe, niemieckiego malarza Neustettin z początków XX stulecia. To część cyklu klimatycznych widoków miasta sprzed ponad 100 lat, namalowanych na zamówienie ratusza z okazji 600-lecia Szczecinka.

Dar pana Michała

Przypomnijmy, że równo rok temu pocztówkowe kolekcje wzbogacił dar. Pan Michał ze Szczecinka, który od lat mieszka w angielskim Luton, ale związków z rodzinnym miastem, które często odwiedza, nigdy nie zerwał, przekazał muzeum swoją kolekcję. To właśnie z myślą o Szczecinku, którego historią się pasjonuje, przez długi czas zbierał pocztówki przedwojennego Neustettin.

- Zwykle kupowałem je na internetowych portalach aukcyjnych, polskich i zagranicznych - mówił pan Michał.

- Niektóre były dość drogie, płaciłem za nie po kilkaset złotych, ale dla mnie mają znacznie większą wartość sentymentalną, bo przypominają mi miejsca tak dobrze znane.

Nasz rozmówca zgromadził kolekcję liczącą w sumie ponad 80 pocztówek. Przejrzeliśmy ją, jest naprawdę ciekawa. Większość zdjęć znana jest historykom, ale jest kilka unikatowych kartek pocztowych, których nigdzie wcześniej nie widzieliśmy (a widzieliśmy chyba wszystkie publicznie dostępne i publikowane). Pocztówki są w dobrym stanie, a ich wartość podnosi fakt, iż większość jest ofrankowana i zapisana, co może pozwolić ustalić nadawców i adresatów oraz epizody ich życia.

Rynkową wartość zbioru szacujemy na ponad 10 tys. złotych. I właśnie z tą kolekcją pan Michał postanowił się rozstać i podarować Muzeum Regionalnemu mając nadzieję, że będą nią mogli cieszyć oko także inni.

- Miło będzie przyjść kiedyś na wystawę muzealną i zobaczyć te pocztówki - mówił ofiarodawca.

- Cieszymy się ogromnie, zwłaszcza, że w ostatnim roku mieliśmy różnych darów nieprzeciętnie dużo - mówi Ireneusz Markanicz, dyrektor MR Szczecinek.

- Widać, że zmienia się sposób myślenia, kiedyś mieliśmy sporo ofert kupna zabytków od osób prywatnych, dziś coraz więcej po prostu chce je oddać w miejsce godne zaufania, aby czegoś o historii mogli dowiedzieć się inni.

Rajmund Wełnic

Z lokalną prasą - najpierw Głosem Pomorza, a następnie Głosem Koszalińskim - jestem związany od 1995 roku. Do redacji trafiłem niemal prosto po studiach. Mam to szczęście, że mogę pisać o swoich pięknych rodzinnych stronach - Szczecinku i powiecie szczecineckim. Szczęśliwie żonaty z Martyną, jakżeby inaczej - mieszkanka Szczecinka. Wolny czas "pożerają" mi obecnie pociechy (Zuzia, 2009) i Felek (2015). Zaciekły kibic piłkarski.


Mieszkaniec Szczecinka od urodzenia, z tym miastem związany razem z rodziną na dobre i złe. Pisałem o Szczecinku i powiecie szczecineckim w Głosie Pomorza, a obecnie w Głosie Koszalińskim, naszym dodatku Głosie Szczecinka oraz na portalach gk24.pl i szczecinek.naszemiasto.pl Z wykształcenia i zamiłowania historyk, więc dzieje regionalne zajmują dużo miejsca w mojej działalności. Cenię sobie interakcje i współpracę z Czytelnikami, którzy współtworzą nasz portal. Piszę dla Nich, z Nimi i o Nich

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.