Pochowali mężczyznę w grobie pełnym śmieci [WIDEO]
Sprawa wyszła na jaw w dniu pogrzebu. Ciało ekshumowano. Prokuratura sprawdza, czy nie doszło do zbezczeszczenia zwłok.
O tym, że w grobie znajdują się śmieci, wdowa dowiedziała się w trakcie pogrzebu. Do zdarzenia doszło na cmentarzu komunalnym w Tczewie.
- W związku z sytuacją zaśmiecenia grobu, prezydent Tczewa zlecił badania geologiczne, by sprawdzić, czy ukrytych odpadów jest więcej - informuje Małgorzata Mykowska, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Tczewie . - Firma geologiczna wykonała 12 odwiertów. Stwierdzono niewielką ilość śmieci w pobliżu opisywanego grobu, w pozostałych miejscach odpadów nie było. Miejsce, gdzie znaleziono śmieci, zostało wyłączone z pochówków.
Czy w tym miejscu znajdowało się dzikie wysypisko śmieci? Magistrat stanowczo zaprzecza. - Cmentarz nie znajduje się w miejscu dawnego wysypiska śmieci - twierdzi Małgorzata Mykowska.
Prokuratura sprawdza, czy nie doszło do zbezczeszczenia zwłok. Śledczy zajęli się sprawą po publikacji w mediach.
- Postępowanie jest w obecnej chwili na wstępnym etapie - informuje Ewa Ziębka, prokurator rejonowy w Tczewie.
Za popełnienie tego czynu grozi kara grzywny, ograniczenie wolności lub pozbawienie wolności do lat 2.
Ciało zostało ekshumowane. Wszystkie koszty związane z drugą uroczystością pokryła Juka, firma pogrzebowa, która ujawniła, że w grobie znajdowały się odpady.
- Chcieliśmy, aby kobieta mogła odzyskać spokój, po tej trudnej sytuacji - podkreśla Adam Ledwożyw z firmy Juka.
Od 1991 r. zarządcą nekropolii jest Aleksander Alchimowicz. Nie udało nam się z nim skontaktować.
Wdowa nie może jeszcze liczyć na rekompensatę.
- Zadośćuczynienia można dochodzić od kogoś, kto jest winny zaistniałej sytuacji - zaznacza Mykowska. - Mamy nadzieję, że sprawę tę ostatecznie wyjaśni Prokuratura Rejonowa, do której prezydent Tczewa skierował doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa znieważenia miejsca pochówku.
Sprawa zaśmiecenia grobu na cmentarzu w Tczewie pojawiła się także w materiale "Uwaga!" stacji TVN. To była pierwszą tego typu informacją, która wpłynęła do Urzędu Miejskiego. Po publikacjach, do magistratu dotarło jedno pismo z prośbą o wyjaśnienie, czy miejsce pochówku, do którego doszło w sierpniu br. było zanieczyszczone.
(Uwaga TVN/ x-news)