Blisko 200 tys. zł chce dostać Urząd Gminy Spytkowice od spółki PKP PLK. Tyle kosztowało wyremontowanie dwóch lokalnych dróg, zniszczonych podczas przebudowy przejazdu kolejowego. Sprawa niedługo będzie w sądzie.
Przejazd kolejowy przy ul. Jana III Sobieskiego w Ryczowie (gm. Spytkowice) remontowany był dwa lata temu. Podczas robót konieczne było wytyczanie objazdów. Zdaniem mieszkańców i samorządowców drogi, które zostały nimi objęte mocno przez to ucierpiały.
Objazd skierowano ulicami Stadionową i Tęczową.
- Ciężarówki i ciężki sprzęt kolejarzy zniszczył nam te ulice. To są bardzo wąskie drogi, prowadzące przez osiedla domków i jedyna możliwość dojazdu dla nas do drogi krajowej nr 44, by dalej jechać w kierunku Zatora lub Krakowa - opowiada Mateusz Brog, mieszkaniec okolicy. Pamięta jak przez miesiąc przejeżdżały obok domu całe kawalkady tirów, aż się ściany trzęsły. - Jakoś to ścierpieliśmy, ale nie trzeba było długo czekać na rezultaty takiej eksploatacji dróg. Obie te ulice zostały totalnie rozjeżdżone - dodaje. Najbardziej ucierpiał asfalt przy poboczach.
- Ciężarówki nie mieściły się na drodze więc koła tam wyżynały koleiny - dodaje sąsiad Mateusza Broga, Maciej Stawirski.
Tęczowa i Stadionowa to drogi gminne. Mieszkańcy od razu wszczęli raban i domagali się od gminy remontów. Jedną ulicę naprawiono w całości, drugą częściowo, ale obie wymagają jeszcze kolejnych nakładów.
Z dalszej części tekstu dowiesz się:
- co spowodowały ciągłe naprawy dróg
- czego domaga się samorząd
- skąd wzięła się w tej sprawie specjalna komisja
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień