Płytki oddech w pandemii. Koronawirus to wyraźny sygnał ostrzegawczy. Nadzieją człowieka jest drugi człowiek [rozmowa]
Rozmowa z Grzegorzem Wróblewskim, polskim pisarzem i artystą wizualnym od 1985 r. żyjącym na stałe w Kopenhadze, o tym, jak Duńczycy radzą sobie z epidemią koronawirusa i co może nas ocalić w czasie globalnego kryzysu
- Jak w czasie pandemii wygląda życie polskiego pisarza w Kopenhadze?
- W Kopenhadze mieszkam już 36 lat, znacznie dłużej niż w Polsce. Życie wszystkich uległo tu zmianie. Oczywiście każdy pisarz, aby coś stworzyć potrzebuje dobrowolnej izolacji, a teraz mierzymy się z czymś, czego nikt się nie spodziewał. Izolacja trwa już bardzo długo, dlatego chyba pisarze dotkliwie odczuwają brak konfrontacji z publicznością, pragną ożywienia. A zderzają się z lockdownem.
- Jak w czasie pandemii wygląda życie polskiego pisarza w Kopenhadze?
- Wielu ekspertów dostrzega, że małe kraje skandynawskie (z wyjątkiem Szwecji) lepiej radzą sobie z pandemią. Z czego to wynika?
- Czego polscy politycy mogliby się nauczyć od duńskich?
Na te i inne pytania odpowiada Grzegorz Wróblewski, polski pisarz i artysta wizualny od 1985 r. żyjący na stałe w Kopenhadze.
Zapraszamy do czytania pełnej wersji rozmowy.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień