Plusy dodatnie i ujemne. Muzeum spisione [FELIETON]
Nienawiść Kaczyńskiego do Tuska rządzi Polską. Premier Szydło lubi mówić o zasadach opartych o wartości chrześcijańskie. Podobno tych wartości broni. Jak się to ma do tej nienawiści, która niszczy Polskę i rozlewa się po kraju?
Kaznodzieja wzywa nas podczas rekolekcji wielkopostnych: wystrzegajcie się nienawiści. Ale to nie dotyczy Wodza Narodu. Dziesiątego dnia każdego miesiąca wychodzi z kościoła, wdrapuje się na drabinkę i zieje nienawiścią. Obywateli RP nazywa łotrami, postkomunistami, złodziejami i najgorszym sortem. Czemu się na to godzimy?
Musimy zmienić kształt Muzeum II Wojny Światowej, tak żeby wystawa wyrażała polski punkt widzenia” - grzmiał Jarosław Kaczyński już kilka lat temu. Muzeum jeszcze nie było gotowe, ale wiedział, że jest niewłaściwe, bo co dobrego może wyjść z Gdańska? Czyż może być co dobrego z Nazaretu? - pyta Natanael Filipa w Nowym Testamencie (J 1,46).
W Gdańsku przeważa ukryta opcja niemiecka, a skoro Tusk był patronem nowo powstającego muzeum, to rozkaz Wodza brzmi: przejąć! Jeśli nie rozwalić to przynajmniej przerobić na nasz gust, najlepiej w stylu słynnego ślubu rotmistrza Pileckiego.
To będzie opcja prawdziwie polska. Poczujemy się dobrze w tych swoich - jak pisze poeta - „prasłowiańskich gaciach, z kurami”.
Łudziliśmy się jeszcze do niedawna, że gdy Wódz albo jego pretorianie zobaczą wystawę, zmienią zdanie, bo polski punkt widzenia bije tu po prostu po oczach.
- Tak znakomitego muzeum próżno szukać po świecie - przekonywali profesorowie Norman Davies i Timothy Snyder. Ale to nie ma znaczenia. Wszystko trzeba popsuć. I Trybunał Konstytucyjny i konie arabskie. Drzewa wyciąć, bażanty wystrzelać, limuzyny porozwalać, generałów wyrzucić, media zrepolonizować, w UE się ośmieszyć, a szkolnictwo i kulturę spisić.
Nic już nie uratuje Muzeum II Wojny Światowej. No, chyba że posłanka Sobecka wstawi się u Matki Boskiej Fatimskiej.
Czytaj więcej felietonów i tekstów Barbary Szczepuły