Plusy dodatnie i ujemne. Dyplomatyka i łowy
Rząd nie może poprzeć Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej, bo nie zachowuje się on właściwie - oznajmił suwerenowi w imieniu posła Kaczyńskiego eurodeputowany Legutko po spotkaniu z kanclerz Merkel. Wiadomo skądinąd, że Tusk wychował się na gdańskim podwórku, a nie w willi na Żoliborzu, więc nie mogło z niego wyrosnąć nic dobrego.
Prof. Legutko napomyka coś na temat związków Tuska z aferą Amber Gold, a chciałoby się, aby mówił bardziej konkretne. Czy Tusk ukradł złoty pierścionek z bursztynowym oczkiem? A może instruował Marcina P., jak budować piramidę finansową? „Jest w kręgu zainteresowania prokuratury” - ujawnił profesor. Kto wyjaśni, co miał na myśli, zostanie rzecznikiem prasowym dowolnego ministerstwa i członkiem rady nadzorczej wybranej spółki Skarbu Państwa.
Legutko wspomniał też o „gierkach Tuska z Putinem”. Od katastrofy smoleńskiej minęło już prawie siedem lat, a komisji Macierewicza udało się udowodnić tylko, że podgrzane parówki pękają. Ale nie traćmy nadziei, bo jak pisała Szymborska w wierszu „Nienawiść”: „Spójrzcie, jak wciąż sprawna,/Jak dobrze się trzyma(…) Jakie to łatwe dla niej - skoczyć, dopaść”.
Łaskawie za to poseł Kaczyński odniósł się tym razem do kanclerz Merkel. Już nie twierdzi, że chce ona podporządkować sobie Polskę i „dość bezczelnie nie liczy się z nami”. Ani że może nas „uszczuplić geograficznie”. Głównym wrogiem (oprócz Tuska) jest teraz Martin Schulz. „Pan Schulz jest znany z nieopanowania, ataków i krzyków” - ocenił. Przeciwnie niż kulturalny i miły poseł Kaczyński.
A jeśli Schulz wygra wybory i zostanie kanclerzem RFN? A jeśli Tuska wybiorą na drugą kadencję? Pewnie zbudujemy mur na granicy, jak prezydent Trump. Oczywiście na zachodniej.