Place zabaw zamknięte o 22.00. Czy to coś da?
Wraca temat dewastacji, głównie na placach zabaw. Gmina traci przez to pieniądze, rada więc wprowadza zakazy.
Nastąpiły zmiany w regulaminie, dotyczącym korzystania z placów zabaw. - Często zdarza się, że młodzież urządza sobie imprezy na placach zabaw. Rano można zobaczyć tam puste butelki po alkoholu. Tak było ostatnio w Marcinowicach - opowiada radny Krystian Forster. Do tego dochodzą dewastacje na placach zabaw, na których rocznie gmina traci kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Podczas ostatniej sesji trwała debata, dotycząca zmiany godzin korzystania z placów zabaw.
W końcu ustalono, że będą one dostępne do godz. 22.00. Po tej godzinie nie wolno tam przebywać. - Wcześniej nie mogliśmy zareagować, jeśli ktoś tylko przebywał na placu zabaw i np. nie spożywał alkoholu. Dzięki zmianie w uchwale zarówno straż miejsca, jak i policja będzie mogła „pogonić” danych delikwentów - wyjaśnia komendant krośnieńskiej straży miejskiej Agnieszka Pawłow.
Przewodniczący rady Radosław Sujak uważa, że zmiany godzin nic nie zmienią
- Akty wandalizmu nie zdarzają się o godz. 22.00, tylko po imprezach, najczęściej o 1.00 czy 2.00 w nocy. Owszem, policja będzie mogła pogonić pijanych wandali, ale oni pójdą gdzie indziej - stwierdza.
A co na to mieszkańcy?
- Ten problem występuje wszędzie i jest trudny do rozwikłania. Wprowadzenie zakazu jest dobre, ale wydaje mi się, że najlepszym rozwiązaniem jest monitoring - uważa Krzysztof Morawski.
Ale jak sprawdziliśmy, w tym roku nie zapisano tego typu zadania w budżecie gminy.