Place zabaw na siłowniach
Są w każdym mieście. Powstają na wsiach. Sprawdzamy, czy siłownie zewnętrzne są potrzebne mieszkańcom powiatu nowosolskiego, czy to tylko chwilowa moda?
„Już niedługo będziemy spalać kalorie na siłowni pod chmurką” - ucieszyli się redaktorzy profilu sołectwa Otyń na facebooku. Kilka dni temu na teren Zespołu Szkół w Otyniu, otoczony drzewami, dającymi cień przyszłym ćwiczącym, wjechała ekipa montująca siłownię zewnętrzną. Budowa tego typu obiektów trwa krótko.
Podobnie było w Nowej Soli, ledwie magistrat ogłosił, że ruszy montaż urządzeń, a zaraz przesłał zdjęcia, że miejsce jest już gotowe, a pierwsi użytkownicy już ćwiczą. - W zacisznej części Parku Krasnala znajduje się 8 urządzeń, które poprawią naszą kondycję. Na każdym są opisane efekty treningu i sposób użytkowania. W zdrowym ciele, zdrowy duch, zapraszamy! - zachęca rzeczniczka magistratu Ewa Batko.
W mieście to już druga siłownia, pierwsza powstała przy gimnazjum nr 1. W przyszłym roku miasto planuje postawić jeszcze jedną na podwórzu (tzw. czworoboku) ulic Zjednoczenia, Grota Roweckiego i Waryńskiego.
Instruktor jednej z siłowni w Nowej Soli wyjaśnia, że jeśli ktoś chce naprawdę ćwiczyć, to samodzielne korzystanie z tego typu miejsc na dworze, nie przyniesie oczekiwanych skutków. - Nie chodzi o to, aby ktoś przyszedł do nas i zapłacił za profesjonalny trening - wyjaśnia mężczyzna, tłumacząc, dlaczego chce zachować anonimowość i przedstawia własne wyjaśnienie problemu: - Na takich siłowniach, podobnie jak na boiskach typu Orlik, powinni być zatrudniani instruktorzy, ale fachowcy, a nie urzędnicy. Ktoś wymyślił siłownie zewnętrzne i ktoś ma z tego pieniądze. Za parę lat ktoś będzie sprzedawać odchudzające kalosze i wszyscy będą je kupować. Podobnie było z kijkami typu nordic walking, które były takie modne. To nieprawda, że więcej mięśni pracuje, kiedy chodzimy z kijami, pracuje ich tyle samo, ile przy zwykłym chodzeniu. Kije musiałyby ważyć ze 3 kilo żeby to miało sens - tłumaczy instruktor i podkreśla, że w przypadku ćwiczeń na siłowni napowietrznej jest to tylko rekreacja, a nie sport.
Za parę lat ktoś będzie sprzedawać odchudzające kalosze i wszyscy będą je kupować
Zapytaliśmy innego instruktora, nie chciał wypowiadać się pod nazwiskiem na temat zewnętrznych siłowni, ale przyznał, że jego zdaniem budowanie takich miejsc to wyrzucanie pieniędzy w błoto. - Kiedy przechodzę koło takich siłowni, nie tylko u nas, ale też w innych miejscowościach, to oprócz dzieci, które się tam bawią, to nie widzę, żeby ktoś naprawdę tam trenował. Podobnie jest w miastach na Zachodzie, w których też była moda te siłownie. Możemy je potraktować jako place zabaw, ale chyba są możliwości budowania placów, które będą bardziej atrakcyjne i odpowiednie dla dzieci - wyjaśnia Piotr z Nowej Soli.
Spotkane na siłowniach zewnętrznych osoby podkreślają okazję na ruch, darmowy dostęp do urządzeń i spotkania ze znajomymi.
Trener personalny Krzysztof Igiel wyjaśnia jak bardzo straciliśmy okazję do ruchu w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. - Wszystkie ułatwienia życiowe sprawiają, że ruchu mamy coraz mniej. Już nie mówię o dzieciach, których trudno oderwać od komputerów i o starszych, którzy też siedzą w domu - wyjaśnia trener i zachęca do ruchu.
Na liście gmin, które złożyły wnioski o wsparcie z programu „Lubuskie siłownie pod chmurką”, który ogłosił zarząd województwa, znalazły się gminy z powiatu nowosolskiego. Bytom Odrzański już dostał 10 tys. zł, a Otyń - 15 tys. Na liście rezerwowej są jeszcze: miasto Nowa Sól, gmina wiejska Nowa Sól oraz gminy: Kożuchów, Kolsko i Siedlisko.