Tam, gdzie nie docierała kolej, dojechać można było autobusem PKS. Do pracy, szkoły, lekarza. Tak było jeszcze 30 lat temu. PKS-y i sporo lokalnych połączeń kolejowych padło, gdy zachłysnęliśmy się samochodami. Rząd chce, by komunikacja autobusowa wróciła, to jedna z obietnic tzw. piątki PiS. Jest na to szansa? Sprawdzamy woj. śląskie.
Aż 179 Przedsiębiorstw Komunikacji Samochodowej (w skrócie PKS) działało u nas na przełomie PRL i III RP, czyli w latach 80.-90. Te, które przetrwały transformację i radzą sobie dzisiaj na rynku, policzyć można na palcach. Przykład - powiat kazimierski, położony około stu kilometrów od Katowic.
Kiedyś jego oknem na świat była kolej, która padła, gdy na wsiach pojawił się asfalt, a wraz z nim PKS-y. Gdy przyszły lata 90. i prawie każdy miał już auto, PKS-ami jeździło coraz mniej osób. Dobiły je prywatne busy, które woziły za mniej. Dziś - poza kursami szkolnymi - autobusów tam nie ma. Busy są, ale jeżdżą wtedy, kiedy pasuje to właścicielowi firmy, a nie wtedy, kiedy kurs miałby interes społeczny.
A cena jest już trzy razy wyższa niż ta, którą busiarz oferował, gdy konkurował z PKS-em. Tak wygląda dzisiaj smutna komunikacyjna rzeczywistość w wielu rejonach Polski. Transportowe wykluczenie, o którym mówili politycy PiS-u, to fakt. I nie będzie z tym stwierdzeniem polemizować nikt, kto choć raz spróbował wyjechać z miasta nie przy pomocy własnego auta i nie wciąż działającą koleją.
Chcecie się przekonać? Pójdźcie na najbardziej obskurny w tej części Europy dworzec autobusowy na rogu Skargi i Sokolskiej w Katowicach i zobaczcie, ile jest tam prywatnych autobusów i busów, a ile pojazdów z szyldem PKS. Kiedyś - to co innego. Tłumy pasażerów w autosanie H9, konduktorzy w środku i gromki krzyk „wysiadają” z tyłu pojazdu w przypadku przystanku na żądanie.
- U nas poszliby na konduktorki do PKS i też mieliby siniaki - mówi Kargul do Pawlaka w „Kochaj albo rzuć”, widząc na ekranie telewizora nowo poznaną amerykańską krewną tego drugiego Shirley uczestniczącą w zawodach roller derby.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień