Piłkarz Stali Mielec Piotr Marciniec przyznaje przed meczem z Wigrami Suwałki, że nie ma już miejsca na żadne błędy
Zdaniem Piotr Marcińca najbliższe mecze mogą być decydujące w skali całego sezonu dla mieleckiej Stali. - Marginesu błędu już nie mamy - mówi.
Jaka atmosfera panuje w szatni po porażce w Sosnowcu?
Nie będę ukrywał, że jest duże rozczarowanie po tym spotkaniu. Stworzyliśmy sobie kilka dogodnych sytuacji, a udało się wykorzystać tylko jedną z nich. Na przerwę mogliśmy schodzi z pozytywnym wynikiem i myślę, że wtedy druga odsłona wyglądałaby zupełnie inaczej. Niestety, świetna dyspozycja Tomasza Nowaka i całego Zagłębia pokrzyżowała nam plany i wróciliśmy z Sosnowca bez punktów.
Ostatnią wygraną w lidze odnieśliście 14 kwietnia w Katowicach. Z kolei ostatnia wygrana u siebie, to początek marca. Jak jest tego przyczyna? Presja przeszkadza?
Zdajemy sobie sprawę z tego, że potrzebujemy zwycięstw. Ta seria jest już zdecydowanie za długa. Myślę, że najlepsza okazja do wygranej, pojawi się już w piątek z Wigrami. Musimy punktować, jeśli chcemy trzymać się góry tabeli. Trochę też sprzyjało nam szczęście, bo inne drużyny z czołówki, też punktują w kratkę. Musimy jednak pamiętać, że do końca rozgrywek zostało zaledwie sześć meczów i margines błędów został już wyczerpany
W dalszej części rozmowy Piotr Marciniec mówi m. in. o:
- tym, jak czuje się w roli zmiennika,
- nastrojach w zespole przed meczem z Wigrami Suwałki.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień